Wiceszef MSZ: ktokolwiek zostanie premierem Wielkiej Brytanii, polityka wschodnia będzie kontynuowana

Boris Johnson w czwartek wczesnym popołudniem ogłosił rezygnację ze stanowiska lidera Partii Konserwatywnej i premiera, ale powiedział, że będzie pełnił dotychczasową funkcję do wyłonienia następcy, co powinno nastąpić w ciągu kilku tygodni. 

Na antenie Programu 1. Polskiego Radia wiceminister Marcin Przydacz podkreślił, że brytyjska klasa polityczna oraz większość społeczeństwa oczekuje kontynuacji polityki wspierania Ukrainy i naszego regionu Europy.

- Były róże opinie na temat premiera Johnsona, ale wszyscy zgadzali się, że jego polityka względem Ukrainy, Rosji, Polski, wschodniej flanki NATO, była prowadzona bardzo dobrze, wsparcie Ukrainy i odstraszanie Rosji za to zbierał plusy - mówił Przydacz.

Posłuchaj

Wiceminister Marcin Przydacz o odejściu Borisa Johnsona (IAR) 0:26

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

- Czekamy na nowe nazwiska, ale jesteśmy spokojni, że ta współpraca będzie dobra. Zresztą dlatego układaliśmy się z Wielką Brytanią jeszcze od 2015 roku licząc na to, że w momencie próby, w momencie zagrożenie ze strony Rosji to Wielka Brytania będzie tym partnerem, który nas wesprze - mówił wiceminister Marcin Przydacz.

Kontynuacja polityki wobec Ukrainy

Opinię tę potwierdza brytyjski minister obrony Ben Wallace, który powiedział, że zmiana na stanowisku brytyjskiego premiera nie będzie oznaczać zmiany polityki Londynu w sprawie Ukrainy. Również odchodzący premier Boris Johnson mocno akcentował swoje poparcie dla Kijowa.

Następcę Borisa Johnsona poznamy, kiedy Partia Konserwatywna wybierze nowego lidera. Szczegóły procedury wyborczej poznać mamy w przyszłym tygodniu.

• Dymisja Borisa Johnsona. Dr Beata Górka-Winter: każda niestabilność jest na rękę Rosji
• "Premier pokonany przez własną partię". Adam Dąbrowski o dymisji premiera Borisa Johnsona

pg