Sąd w Mińsku skazał Dzianisa Byczkowa na 3 lata prac przymusowych za uszkodzenie plakatów propagandowych. Oblał on farbą plakaty reklamy społecznej reżimu w różnych dzielnicach Mińska.
Z kolei sąd w Homlu skazał Iwana Janczankę na 3 i pół roku łagru za "podsycanie wrogości społecznej". Iwan Janczanka napisał komentarz w internecie: "Naród otworzył rachunek”, reagując na śmierć funkcjonariusza KGB, zastrzelonego podczas wymiany ognia przy włamaniu do mieszkania opozycjonisty Andreja Zelcara.
Sąd w Mińsku skazał także Walerego Klimenczankę na rok i pół łagru za podobny komentarz w internecie. Od września zeszłego roku ponad 200 osób zostało ukaranych przez sądy za komentarze pod adresem KGB. Ten sam sąd skazał Alenę Bałtrukową na 3 lata prac przymusowych za udział w protestach społecznych po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku.
"Ekstremistyczne" naklejki w komunikatorze
Dostępne w komunikatorze Telegram naklejki z Alaksandrem Łukaszenką uznano na Białorusi za ekstremistyczne - donosił portal Radia Swoboda.
Informacja w tej sprawie pojawiła się na stronie białoruskiego ministerstwa informacji. Sąd uznał za ekstremistyczne zestawy naklejek "Sasza 3 proc" i "Luka", które wyśmiewały Łukaszenkę i odnosiły się do protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi z 2020 roku.
Represje wobec artystów
Władze Białorusi nasiliły represje wobec białoruskich muzyków rockowych popierających demokrację. Po koncercie ulicznym w Mińsku zatrzymana przez milicję została popularna piosenkarka Meriem Gerasimenko. Zaśpiewała ona kilka piosenek z repertuaru ukraińskiego zespołu "Okean Elzy", co wywołało spontaniczną manifestację poparcia Ukrainy ze strony publiczności.
W Mińsku został także zatrzymany znany muzyk rockowy Ihar Bancer. Drzwi jego mieszkania wyważyli funkcjonariusze niesławnego oddziału zajmującego się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej, nazywanego "białoruskim gestapo".
Czytaj także:
mbl