Mafia groziła jej śmiercią. Teraz swoje urodziny ma spędzić w willi należącej kiedyś do jednego z bossów camorry
Włoska dziennikarka Marilena Natale, która z powodu pogróżek otrzymywanych od mafii ma policyjną ochronę, spędzi w piątek swoje 50. urodziny w domu skonfiskowanym bossowi jednego z odłamów camorry, Francescowi Schiavone. Przypomina się, że to właśnie szef klanu Casalesi kazał ją zabić.
2022-08-19, 11:44
Jego dawna willa znajduje się w mieście Casal di Principe koło Neapolu, uważanym za kolebkę potężnego klanu Casalesi.
Mafijny boss o pseudonimie Sandokan odsiaduje karę dożywocia w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Dziennikarka od 5 lat zmuszona jest do życia pod ochroną policji, bo otrzymuje pogróżki.
W odebranej bossowi posiadłości znajduje się obecnie szkoła dla dzieci z autyzmem i to tam Marilena Natale, prowadząca działalność dobroczynną, spędzi swoje urodziny.
Walczy z przestępczością
"Od młodych lat walczę z przestępczością zorganizowaną, korupcją i powiązaniami klasy politycznej" - oświadczyła reporterka, cytowana przez Ansę. Podkreśliła, że w rezultacie jej dziennikarskich śledztw rozwiązano dziesiątki zarządów gmin za powiązania z mafią.
REKLAMA
"Być może nie zdążę zobaczyć końca tego zła, ale przynajmniej próbowałam. Świętowanie 50. urodzin w dawnym domu bossa ma pokazać ludziom, że przestępcza droga nie opłaca się. Ja wciąż żyję, choć Francesco Schiavone wydał z więziennej celi rozkaz zabicia mnie" - dodała Natale.
Jak zaznaczyła, rozkaz ten wydał swojemu synowi, który mieszka obok skonfiskowanej rezydencji.
as
REKLAMA