Belgijska Opera Narodowa w ogniu krytyki. Powodem repertuar obejmujący rosyjskich kompozytorów
Belgijska Opera Narodowa w ogniu krytyki za repertuar obejmujący rosyjskich kompozytorów. Władze La Monnaie w Brukseli ogłosiły program na nowy sezon artystyczny z naciskiem położonym na rosyjskie tytuły i rosyjskich artystów. To wywołało konsternacje, szok i protesty, między innymi ukraińskiej społeczności. O szczegółach korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.
2022-09-20, 12:39
Na początek "Dama Pikowa" Czajkowskiego. Dyrektor Królewskiego Teatru Operowego przekonuje, że rosyjska kultura jest częścią wspólnego dziedzictwa Europy.
"Europejska sztuka, literatura i muzyka zawsze będą związane z rosyjską kulturą, która była inspiracją dla wielu na naszym kontynencie. Nie możemy wymazać historii, rosyjski repertuar nie powinien być zakazany" - napisał w oświadczeniu Peter de Caluwe. Zostało ono opublikowane w czasie, kiedy ujawniane są kolejne rosyjskie zbrodnie na ukraińskiej ludności cywilnej.
Belgijska Opera Narodowa w ogniu krytyki
Wiele instytucji kulturalnych zrezygnowało już z rosyjskiego repertuaru, a w samej Brukseli Szkoła Muzyczna imienia Czajkowskiego zmieniła nazwę na Międzynarodową Akademię Muzyczną. Dyrektor La Monnaie określił program na najbliższy sezon jako antywojenny i popierający pokój, ale nie przekonał przeciwników rosyjskiej wojny na Ukrainie.
"Muzyka gra, Ukraińcy są mordowani" - skomentowali aktywiści z międzynarodowej organizacji "Promote Ukraine" zaangażowanej w informowanie o wszystkich aspektach związanych z Ukrainą w Europie.
REKLAMA
Posłuchaj
- Literatura, piśmiennictwo i film. Jakie były polskie straty wojenne?
- #PusteRamy - dzieła, które padły łupem w czasie II wojny światowej
ng
REKLAMA