Białoruś: trzy lata prac przymusowych za obrażanie Łukaszenki. Wyrok sądu

Sąd w Mińsku skazał członka Akademii Nauk Białorusi Aleha Dawydzenkę i jego żonę Natalię na trzy lata prac przymusowych. Karę wymierzono za "obrażanie Aleksandra Łukaszenki".

2022-12-29, 21:55

Białoruś: trzy lata prac przymusowych za obrażanie Łukaszenki. Wyrok sądu
Bild:. Foto: shutterstock/Fanni_2021

71-letni Aleh Dawydzenka jest znanym genetykiem, doktorem nauk biologicznych. Razem z żoną, dwa lata temu, brał udział w protestach przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich . Podczas demonstracji trzymali plakat z wizerunkiem białoruskiego dyktatora za kratami.

W październiku KGB dokonał nalotu na Akademię Nauk Białorusi. Zostało zatrzymano 44 naukowców i pracowników technicznych z paragrafów politycznych. Wśród zatrzymanych był Aleh Dawydzenka.

"Działalność terrorystyczna"

Procesy obywateli, którzy ośmielają się sprzeciwiać dyktaturze Łukaszenki, kończą się surowymi wyrokami. W listopadzie pod pozorem "działalności terrorystycznej" skazano w Mińsku 38-letniego Dzimitryja Dubouskiego na 20 lat łagru. Mężczyzna miał brać udział w ataku na komisariat milicji w Solihorsku i podpaleniu bramy więzienia w Mińsku, w którym byli przetrzymywani uczestnicy manifestacji.

Na "zaledwie" 5 lat skazano innego mężczyznę, który podczas akcji protestacyjnej w Mińsku próbował uwolnić zatrzymanego przez milicjantów opozycjonistę. 

REKLAMA

11 lat dla Kalesnikawej

Reżim równie surowo traktuje polityków, którzy otwarcie opowiadają się przeciwko Łukaszence. Maryja Kalesnikawa ze sztabu Swiatłany Cichanouskiej została skazana na 11 lat pozbawienia wolności.

Oskarżono ją z trzech artykułów kodeksu karnego: "spisek w celu przejęcia władzy", "utworzenie formacji ekstremistycznej" i "publiczne wezwanie do działań zagrażających bezpieczeństwu narodowemu". 

Czasy stalinowskie

Wiaczesław Siwczyk, działacz Ruchu Solidarności Razem, dysydent ocenia, że "na Białoruś wracają czasy stalinowskie", a "z całego kraju tworzy się obóz koncentracyjny". W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl mówił, że za kratami znajdują się obecnie dziesiątki tysięcy osób. 

- Przez prześladowania w mojej ocenie mogło przejść nawet 100 tysięcy osób, choć oficjalnie zebrane dane są niższe. Sądy łukaszenkowskie przyznają 20-letnie wyroki, których ludzie nie są w stanie przetrwać - podkreślił. 

REKLAMA

Zaznaczył też, że "nie ma przypadku w tym, że za kratami są liderzy opozycji, Mikoła Statkiewicz, Paweł Siewiaryniec, Ryhor Kastusiau, wielu innych".

Czytaj także:

IAR/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej