Książę Harry: mam materiał na drugą książkę, oszczędziłem wiele rzeczy bratu i ojcu
- Pierwszy szkic był inny. To było 800 stron, a teraz zeszło do 400. To mogły być dwie książki, tak można powiedzieć. I wycinanie było trudnym zadaniem - powiedział o swojej książce "Spare" książę Harry, syn brytyjskiego króla.
2023-01-14, 06:42
Harry przekonywał w wywiadzie dla dziennika "Daily Telegraph", że jego celem nie jest obalenie monarchii w Wielkiej Brytanii, lecz jak stwierdził, "ochronienie rodziny królewskiej przed nimi samymi".
"To mogły być dwie książki"
- Pierwszy szkic był inny. To było 800 stron, a teraz zeszło do 400. To mogły być dwie książki, tak można powiedzieć. I wycinanie było trudnym zadaniem - powiedział.
- Są pewne rzeczy, które się wydarzyły, szczególnie między mną a moim bratem, a także w pewnym stopniu między mną a moim ojcem, o których po prostu nie chcę, żeby świat się dowiedział. Ponieważ nie sądzę, że kiedykolwiek by mi wybaczyli - dodał.
REKLAMA
Jak zauważa "Daily Telegraph", te słowa zapewne wzbudzą w Pałacu Buckingham głębokie zaniepokojenie, że w przyszłości Harry ze względów finansowych może chcieć wydać kolejne książki.
Książę Harry: zostanę zmieszany z błotem
Powiedział, że wie, iż "dostanie zmieszany z błotem" za wszystko, co zawarł w książce na temat swojej rodziny, ale przekonywał, że niemożliwe było, aby mógł opowiedzieć swoją historię bez ich włączenia.
REKLAMA
- On bardzo jasno dał mi do zrozumienia, że jego dzieci nie są moją odpowiedzialnością - wskazał.
Harry chce przeprosin dla jego żony. "Wiecie, co zrobiliście"
Wyjaśnił, że lubi "naprawiać" rzeczy i podchodził do swojej misji z "długoterminowym, strategicznym myśleniem". - Tu nie chodzi o próbę doprowadzenia do upadku monarchii - tu chodzi o próbę uratowania ich przed samymi sobą. I wiem, że zostanę ukrzyżowany przez wiele osób za powiedzenie tego - przekonywał.
Harry zażądał, aby rodzina królewska przeprosiła jego żonę Meghan i w wywiadzie zwrócił się do nich bezpośrednio, mówiąc: "Ponieważ wiecie, co zrobiliście i ja teraz wiem, dlaczego to zrobiliście. I zostaliście przyłapani, więc po prostu wyznajcie prawdę i wtedy wszyscy moglibyśmy pójść dalej".
Powiedział, że "gdyby ludzie słuchali", gdy podnosił alarm, nie byliby w tej sytuacji. - To jest najsmutniejsza część tego - to wszystko było tak możliwe do uniknięcia. Ale oni po prostu nie mogli sobie pomóc - mówił. Porównał milczenie swojej rodziny na temat całej tej historii do krzywdzenia.
REKLAMA
"Muszę być w stanie chronić siebie psychicznie i emocjonalnie"
Zapewnił, że szczerze chciał, aby jego brat i ojciec wrócili do jego życia. Wyjaśniał, że jego "techniką" ma być całkowite ograniczenie relacji między rodziną królewską a prasą, a poprzez dokonanie tego, chronienie ich. - Kiedy próbujesz zmienić instytucję, a zasadniczo także krajobraz medialny, to nie jest to małe zadanie. Skala wyzwania jest ogromna, a ja muszę być w stanie chronić siebie psychicznie i emocjonalnie w całym tym procesie - mówił.
Przyznał, że nie rozumie, dlaczego opowiedzenie przez niego jego "prawdziwej" strony historii uznano za tak "szokujące i oburzające", ale przyrzekł kontynuować "dobrą walkę" w stawaniu w obronie Meghan "i innych kobiet" i zachęcaniu innych mężczyzn do tego samego. - Jeśli nie prowadzisz poprzez przykład, jaki jest sens życia? - zapytał.
Harry powiedział, że próbował wyjaśnić swojej rodzinie, że decyzje, które podejmują, będą źle o nich świadczyć, nie tylko w odniesieniu do Meghan. - Nie mogłem do nich dotrzeć. To nie było tak, że się poddałem, ale czuję się tak, jakbym zawiódł w tym przypadku, próbując pociągnąć ich za sobą - móiwł. Zasugerował, że chociaż jego rodzina może nie lubić go w tej chwili, za kilka lat podziękują mu za tak otwarte mówienie o traumie.
Wywiad został przeprowadzony jeszcze przed opublikowaniem "Spare", co nastąpiło we wtorek.
REKLAMA
ms/PAP
REKLAMA