Premier Morawiecki o wsparciu dla Ukrainy: chcemy inspirować do większej pomocy
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w rozmowie z serwisem Bloomberg podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że liczy na to, iż sojusznicy Ukrainy przekażą jej nawet 100 czołgów zachodniej produkcji, a 10. pakiet unijnych sankcji wobec Rosji uzgodniony zostanie jeszcze w lutym.
2023-01-18, 17:13
Pytany o rezygnację z rosyjskiej ropy naftowej Mateusz Morawiecki zauważył, że Polska w bardzo krótkim czasie zrezygnowała z całego importu rosyjskiego gazu oraz węgla i razem z innymi państwami UE jest w stanie to samo zrobić w kwestii ropy. - Robimy to i będziemy to robić razem z innymi krajami UE, ponieważ tak ustaliliśmy kilka miesięcy temu na spotkaniu Rady Europejskiej. Ważną rzeczą jest, by robić to razem - wyjaśnił, dodając, że uniezależnienie Europy od rosyjskich paliw kopalnych jest wraz z odbudową łańcuchów dostaw po pandemii najważniejszym obecnie wyzwaniem.
Konieczne sankcje
Podkreślił, że kolejne sankcje nakładane na Rosję są konieczne do zakończenia wojny na Ukrainie w sposób, który przyniesie pokój i stabilność. - Obawiam się, że Rosja może odnieść sukces w tej inwazji, a wtedy cała Unia Europejska będzie w kłopotach. Jedyny pokój, który będzie oznaczał stabilność w przyszłości, to taki, gdy Ukraina przetrwa, a ukraińska suwerenność i integralność terytorialna zostaną utrzymane. Przez pierwsze kilka miesięcy tego nie było widać, ale te pakiety sankcji zaczynają uderzać w Rosję i teraz Kreml musi je brać pod uwagę, dlatego będziemy pracować teraz nad 10. pakietem sankcji - powiedział polski premier. Dodał, że spodziewa się ich uzgodnienia w ciągu najbliższych tygodni, jeszcze w lutym.
Przyznał, że uzgadnianie sankcji nie jest łatwe ze względu na stanowisko Węgier, ale zwrócił uwagę, że za każdym razem premier Viktor Orban mógł je zablokować, a jednak tego nie zrobił. - W każdym przypadku musiałem rozmawiać z premierem Orbanem i do tej pory, niezależnie od tego, co się mówi na temat Węgier - nie jesteśmy zadowoleni z ich pozycji w sprawie Ukrainy - on nigdy nie zablokował sankcji na Rosję - zauważył.
- Prezydent Duda dla CNBC: wyznacznikiem przyszłości Ukrainy jest stopień pomocy z Zachodu
- Forum w Davos. Prezydent: dominują pytania o to, kiedy zakończy się wojna i jak pomóc Ukrainie
- Premier Morawiecki: jeszcze nigdy Davos nie było tak blisko Kijowa
Mateusz Morawiecki powiedział, że próbuje przekonywać kanclerza Niemiec Olafa Scholza do większego zaangażowania w pomoc dla Ukrainy i podkreślił, że kraj ten ponosi szczególną odpowiedzialność. - Niemcy przez swoją politykę zależności od rosyjskiego gazu stworzyły początkowo wiele niepewności i niestabilności, więc teraz powinny poczuwać się do większej odpowiedzialności za wsparcie Ukrainy poprzez dostawy broni. Próbuję przekonać Olafa do zrobienia tego tak szybko, jak to możliwe - mówił.
Powiedział, że liczy na zebranie przez kraje UE kilkudziesięciu czołgów dla Ukrainy. - Przeznaczyliśmy 14 czołgów Leopard i teraz czekamy także na leopardy z Danii, Finlandii, z Niemiec i z innych krajów UE, ponieważ chcemy inspirować innych do tego, żeby zebrać więcej czołgów - 60-70, potencjalnie do 100 bardzo nowoczesnych czołgów, które mogą zrobić różnicę na polu bitwy na Ukrainie - wyjaśnił.
Postawa Rosji
Zapytany, czy nie obawia się, że Rosja odbierze to jako eskalację wojny i może uciec się do użycia broni jądrowej, szef polskiego rządu odparł: "Nie sądzę. Wszyscy muszą się z tym liczyć, ponieważ oczywiście nic nie jest nie do wyobrażenia, ale z drugiej strony nie sądzę, by to się stało. Tu nawet Chiny są w dużej mierze po naszej stronie, mówiąc Kremlowi, Putinowi: nie róbcie tego, bo to będzie oznaczało kompletnie inną wojnę, więc w tej kwestii jestem ostrożnym optymistą".
Szef polskiego rządu wyraził przekonanie, że jest coraz bliżej porozumienia z Brukselą w kwestii Krajowego Planu Odbudowy, ale podkreślił, że obecnie Polska dobrze sobie radzi i bez tych pieniędzy, co jest efektem bardzo stabilnej sytuacji budżetowej. - Nie tylko byliśmy w stanie zebrać pieniądze na projekty związane z RRF (Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności - red.), ale także nasze wydatki na obronność w stosunku do PKB mogą być najwyższe w NATO - zauważył.
REKLAMA
Dodał, że, w przeciwieństwie do wielu innych krajów członkowskich UE, dla Polski wydatki fiskalne i stabilność długu publicznego nie są wielkimi wyzwaniami. - To dlatego, że zdołaliśmy naprawić finanse publiczne, przeznaczamy więcej na wydatki zbrojeniowe i wydatki socjalne, utrzymując deficyt budżetowy pod kontrolą - wyjaśnił.
dz/PAP, IAR
kor
REKLAMA