Katastrofa kolejowa w Grecji. Mateusz Morawiecki złożył kondolencje greckiemu premierowi

Premier Mateusz Morawiecki złożył kondolencje premierowi Grecji Kyriakosowi Mitsotakisowi w związku z katastrofą kolejową, w której zginęło co najmniej 36 osób, a ponad 80 zostało rannych. "Tragiczne zderzenie pociągu osobowego z towarowym miało miejsce w Grecji. Składam najgłębsze kondolencje greckiemu szefowi rządu Kyriakosowi Mitsotakisowi i wszystkim, którzy w tej katastrofie stracili swoich bliskich" - napisał na twitterze Mateusz Morawiecki.

2023-03-01, 16:05

Katastrofa kolejowa w Grecji. Mateusz Morawiecki złożył kondolencje greckiemu premierowi
Premier Mateusz Morawiecki złożył kondolencje premierowi Grecji Kyriakosowi Mitsotakisowi w związku z katastrofą kolejową. Foto: PAP/EPA/ACHILLEAS CHIRAS

Na miejscu katastrofy trwa akcja ratunkowa. Ekipy ze szkolonymi psami i specjalną aparaturą przeszukują zniszczone wagony w poszukiwaniu tych, którzy przeżyli wypadek.

Krótko przed północą pociąg pasażerski z Aten do Salonik przewożący ponad 350 osób zderzył się z pociągiem towarowym w środkowej Grecji, niedaleko miasta Larissa. Trzy pierwsze wagony składu osobowego zostały całkowicie zniszczone.

Z powodu katastrofy do dymisji podał się grecki minister transportu Kostas Karamanlis.

Wielka tragedia

Wielu spośród 350 pasażerów, którzy znajdowali się w pociągu, było studentami wracającymi po długim weekendzie do domu. Według greckich mediów jest to "najtragiczniejszy wypadek kolejowy, jakiego Grecja kiedykolwiek doświadczyła".

REKLAMA

- Usłyszeliśmy huk, wagon zaczął się obracać. Zaczęła się panika. Kable, ogień. Ogień pojawił się natychmiast. Parzył. Był z prawej i z lewej - powiedział BBC 28-letni Stergios Minenis, któremu udało się wydostać przez okno. Inny pasażer opisał, jak okna "znienacka eksplodowały". Zdaniem Agorastosa dwa pierwsze wagony spłonęły.

– Usłyszeliśmy dźwięk uderzenia; to było koszmarne 10 sekund mojego życia. Wagon się przewracał. Kiedy to się skończyło, zaczęła się panika. Wszędzie płonęły jakieś kable, płomienie otaczały nas ze wszystkich stron. Myśleliśmy, że to nasz koniec. Okna były wybite, ludzie krzyczeli i nie mogli wydostać się z wagonów – mówi jeden z ocalałych. 

Czytaj także:

dz/IAR, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej