Protesty we Francji. Na ulice wyszło 740 tys. osób. Obserwatorzy mówią o sporach w rządzie
We Francji odbyła się dziesiąta runda protestów przeciwko reformie emerytalnej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych szacuje, że w demonstracjach wzięło udział 740 tysięcy osób. Protesty przebiegały spokojniej niż w ostatnich tygodniach. Nie obyło się jednak bez starć z policją.
2023-03-28, 20:05
Najwięcej osób demonstrowało w Paryżu: według związkowców - 450 tysięcy, według MSW - około 93 tysięcy. To mniej niż w ubiegły czwartek. Według komentatorów to efekt alarmujących zapowiedzi MSW, które ostrzegało przed obecnością setek lewicowych radykałów na dzisiejszych protestach.
Podpalone barykady, splądrowane sklepy i starcia z policją w chmurach gazu łzawiącego - do takich scen doszło między innymi w Paryżu, Bordeaux, Rennes i Nantes. Porządku na ulicach strzegło ponad 13 tysięcy funkcjonariuszy. W całym kraju zatrzymano 27 osób.
- Fala protestów zalewa Francję. Jest wniosek do sądu. "Nieuzasadniona przemoc wobec demonstrantów"
- Antyrządowe protesty we Francji. "Macron schodzi na arenę ugasić serię pożarów"
Będzie dymisja premier?
Tymczasem związkowcy wyszli dziś z nową inicjatywą. - Komitet międzyzwiązkowy proponuje rządowi a zwłaszcza prezydentowi Republiki zawieszenie projektu i powołanie mediatora - oświadczył szef lewicowej centrali CGT Philippe Martinez. Rząd od razu odrzucił propozycję związkowców, co wywołało spięcia w prezydenckiej koalicji.
REKLAMA
Posłuchaj
Zdaniem obserwatorów to dowód na rosnący konflikt w rządzie. Coraz głośniej mówi się o dymisji premier Elisabeth Borne, krytykowanej między innymi przez Pałac Elizejski za sposób zarządzania kryzysem społecznym.
ms
REKLAMA