Chiny odcinają się od wypowiedzi swojego ambasadora. "Jego słowa były wyrazem osobistych poglądów"
Ministerstwo spraw zagranicznych Chin próbuje załagodzić sytuację po tym, jak kilka godzin wcześniej we francuskiej telewizji chiński ambasador podważył suwerenność państw takich, jak Ukraina, powstałych po rozpadzie Związku Radzieckiego.
2023-04-24, 14:15
Chińskie MSZ stara się załagodzić sytuację po wypowiedzi swego ambasadora we Francji, który kwestionował suwerenność byłych republik radzieckich. Rzeczniczka MSZ Chin oświadczyła, że władze w Pekinie szanują niepodległość krajów, które powstały po rozpadzie Związku Radzieckiego.
"Suwerenność Ukrainy nie ma umocowania w prawie międzynarodowym"
Wypowiedź ambasadora Chin we Francji padła w kontekście Ukrainy i została odebrana jako próba usprawiedliwiania rosyjskiej inwazji.
Posłuchaj
Więcej na temat słów chińskiego dyplomaty o suwerenności Ukrainy Piotr Piętka. (IAR) 0:49
Dodaj do playlisty
Tymczasem rzeczniczka chińskiego MSZ na konferencji prasowej w Pekinie stwierdziła, że Chiny respektują suwerenność państw powstałych po rozpadzie ZSRR, dementując słowa swego ambasadora we Francji.
REKLAMA
"Wypowiedzi ambasadora LU Shaye'a na temat Ukrainy nie były wypowiedzią polityczną, ale wyrazem osobistych poglądów podczas telewizyjnej debaty. Nie powinny podlegać nadinterpretacji. Stanowisko Chin w istotnych kwestiach nie uległo zmianie" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze chińskiej ambasady we Francji.
Chiny są krytykowane za niejednoznaczny stosunek wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Pekin w ostatnim czasie rozwija współpracę wojskową z Rosją, jednocześnie starając się być postrzegany jako stolica działająca na rzecz zakończenia konfliktu.
Czytaj także:
- Ambasador Chin we Francji "podważa europejski porządek i granice". Dyplomata wezwany do MSZ
- "Wyraźna tendencja". Coraz więcej chińskich części w rosyjskim sprzęcie używanym na Ukrainie
IAR/mc
REKLAMA
REKLAMA