Przywódcy UE porozmawiają o relacjach z Pekinem. Powodem wypowiedź ambasadora Chin

- Podczas kolejnego szczytu w czerwcu przywódcy Unii Europejskiej omówią stanowisko wobec Chin i przyszłe stosunki z tym państwem - poinformował przewodniczący Rady UE Charles Michel.

2023-04-24, 16:59

Przywódcy UE porozmawiają o relacjach z Pekinem. Powodem wypowiedź ambasadora Chin
Przywódcy UE będą rozmawiać o stosunkach z Chinami podczas czerwcowego szczytu w Brukseli. Foto: OLIVIER MATTHYS/POOL/PAP/EPA

"Polityka UE-Chiny będzie w porządku obrad naszej Rady Europejskiej w czerwcu" - napisał Charles Michel w poście na Twitterze. "Ministrowie spraw zagranicznych przygotują tę dyskusję pod przewodnictwem wysokiego przedstawiciela Josepa Borrella" - dodał.

Unijni ministrowie spraw zagranicznych, przemawiając przed wspólnym posiedzeniem w poniedziałek w Luksemburgu, wyrazili swoje zaniepokojenie ostatnimi wypowiedziami ambasadora Chin we Francji, który zakwestionował suwerenność państw będących wcześniej częściami ZSRR, takich jak Ukraina.

Skandaliczne słowa ambasadora Chin

Lu Shaye, ambasador Chin we Francji, w piątkowym wywiadzie dla telewizji LCI został zapytany o stanowisko wobec anektowanego Krymu. Dyplomata odpowiedział: "zależy, jak patrzeć na to zagadnienie", podkreślając, że "nie jest to takie proste". Dodał, że półwysep "początkowo był rosyjski".

Dziennikarz zauważył, że według prawa międzynarodowego Krym należy do Ukrainy. - Według prawa międzynarodowego nawet kraje byłego ZSRR nie mają czynnego statusu, bo nie ma międzynarodowej umowy, która by potwierdzała ich status jako suwerennych państw - powiedział ambasador.

REKLAMA

Słowa wywołały krytykę ze strony m.in. Ukrainy i krajów bałtyckich. Do ministerstw spraw zagranicznych Litwy, Łotwy i Estonii wezwani zostali szefowie chińskich placówek dyplomatycznych w tych krajach.

W poniedziałek rzeczniczka MSZ w Pekinie Mao Ning zapewniła, że Chiny szanują status krajów poradzieckich jako niepodległych, suwerennych państw. Z kolei ambasada Chin we Francji oświadczyła, że wypowiedź ambasadora to jego osobista opinia, której nie należy nadinterpretować i traktować jako politycznej deklaracji Pekinu.

Czytaj także:

REKLAMA

Zobacz także: Radosław Fogiel: Chiny grają w swoją grę

ng/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej