Rosyjscy agenci w Skandynawii. Media identyfikują szpiegów Kremla w Norwegii i Szwecji

2023-04-26, 10:40

Rosyjscy agenci w Skandynawii. Media identyfikują szpiegów Kremla w Norwegii i Szwecji
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Anelo/Shutterstock

W placówkach dyplomatycznych Rosji w krajach skandynawskich pracowało 38 agentów rosyjskiego wywiadu. Wielu z nich nadal przebywa w Szwecji i Norwegii korzystając z immunitetu dyplomatycznego - informują media.

W drugim odcinku reportażu śledczego "Wojna cieni" szwedzka telewizja SVT, duńska DR, norweska NRK oraz fińska YLE publikują nazwiska 38 rosyjskich szpiegów, ich wizerunki oraz przynależność do rosyjskich służb (GRU, FSB lub SWR).

Według mediów 13 z agentów nadal pracuje w ambasadzie Rosji w Sztokholmie, wśród nich 10 osób ma status dyplomatyczny, ale wszyscy korzystają z immunitetu i są chronieni konwencją wiedeńska.

Jednym z ujawnionych agentów jest Jewgienij Umierienko, który w 2019 roku został zatrzymany przez policję i szwedzkie służby specjalne SAPO podczas spotkania z zwerbowanym szwedzkim obywatelem. Umierienko został zwolniony, gdyż jako radca rosyjskiej ambasady posiadał immunitet. Rosjanin wkrótce po tym zdarzeniu wyjechał ze Szwecji, dziś przebywa na placówce Rosji w Seulu. Szwed, skazany na karę trzech lat więzienia, przekazywał Umierience tajne informacje techniczne, dotyczące ciężarówek Volvo oraz Scania, mogące służyć do wzmocnienia zdolności wojskowych.

We wtorek MSZ Szwecji poinformowało o wydaleniu pięciu rosyjskich dyplomatów. "Ich działalność była niezgodna ze statusem dyplomatycznym" - podkreślił szef szwedzkiej dyplomacji Tobias Billstroem, nie podając szczegółów. Niejasne jest, czy wśród nich są agenci rosyjskiego wywiadu wskazani przez media.

W ubiegłym tygodniu telewizje państw nordyckich w pierwszym odcinku reportażu zidentyfikowały 50 statków, które przez ostatnich 10 lat mogły przeprowadzać operacje wywiadowcze na rzecz Rosji na wodach Morza Bałtyckiego oraz Morza Północnego, polegające m.in. na mapowaniu infrastruktury krytycznej.

Co trzeci pracownik ambasady to szpieg

Z kolei fińskie radio Yle podało, że nawet jedna trzecia personelu ambasady Rosji w Helsinkach prowadzi w rzeczywistości działania wywiadowcze. Powołując się na szacunki fińskiej Służby Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu (Supo) radiostacja podała, że równie dużym problemem jest przerośnięty gmach rosyjskiej ambasady oraz duża liczebność personelu.

Fiński nadawca, w ramach dziennikarskiego śledztwa, przeanalizował również tożsamość niektórych pracowników rosyjskich placówek dyplomatycznych. Według Yle, zdemaskowani oficerowie – oficjalnie na stanowiskach dyplomatycznych, w rzeczywistości pełnili służbę dla wywiadu zagranicznego (SVR), wywiadu wojskowego (GRU), lub Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

Przykładowo jeden z nich był zatrudniony przez kilka lat w rosyjskiej ambasadzie w Helsinkach na stanowisku sekretarza. Był również przedstawicielem Rosji w eksperckiej Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku (Helcom) z biurem w Helsinkach, ale jak podkreślono w reportażu, inni członkowie tego gremium albo go „nie pamiętali, albo wspominali jako osobę wycofaną”. Został następnie przeniesiony do Kopenhagi, a duńskie władze wydaliły go w ubiegłym roku.

Wskazano, że rosyjscy „oficerowie wywiadu” działający pod przykrywką dyplomatyczną i z reguły nie pełnią oficjalnie „kluczowych” funkcji w dyplomacji.

Yle, powołując się na źródła w fińskim wywiadzie, ujawniło również, że w ostatnim czasie Supo musiała interweniować w przypadkach prób nawiązania kontaktu Rosjan albo próby zbliżenia się do fińskich instytucji czy organizacji.

W marcu również sama Supo podała do publicznej wiadomości, że liczba rosyjskich szpiegów w kraju zmniejszyła się o połowę, a wpływ na to miały przede wszystkim znaczne ograniczenia w wydawaniu wiz Rosjanom oraz deportacje oficerów. W rocznym raporcie wskazano również, że obecnie tradycyjny wywiad „pod przykrywką dyplomatyczną” jest zastępowany przez cyberszpiegostwo na coraz większą skalę.

PAP/ls

Polecane

Wróć do strony głównej