Dlaczego Rosja wysadziła tamę w Nowej Kachowce i jakie są jej cele? Ukraiński ekspert: konieczne sankcje na Rosatom
- Rosjanie są zaniepokojeni, bardzo zdenerwowani, ponieważ nasze wojska nieustannie przemieszczają się wzdłuż linii frontu. Są bardzo mobilne i Rosjanie nie mogą zrozumieć, co mamy na myśli, co planujemy, czy oznacza to, że jesteśmy gotowi gdzieś przebić się przez linię obrony, czy to taki zwiad przez walkę, czy po prostu wprowadzamy ich w błąd. I bardzo ich to denerwuje - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko. Dodał, że głównym celem Rosji jest zastraszenie Zachodu i Ukrainy, by przyblokować ukraińską kontrofensywę.
2023-06-06, 17:30
- Rosja przez terror nuklearny nie zatrzyma ukraińskiej kontrofensywy. Zachód nie może dać się zastraszyć, konieczne są sankcje na Rosatom, który poprzez inwestycje w wielu krajach pobiera wielomiliardowe zyski – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko z kijowskiego Centrum Badań Wojskowych i Prawnych.
Dodał, że głównym celem Rosji jest sterroryzowanie Zachodu, tak by przyblokować ukraińską kontrofensywę.
Ołeksandr Musijenko z Centrum Badań Wojskowych i Prawnych powiedział także portalowi PolskieRadio24.pl, że trwające od miesiąca ostrzały Kijowa, oprócz prób wywołania demoralizacji w społeczeństwie Ukrainy, służyły poszukiwaniom systemów Patriot i Storm Shadow, utrudnianiu logistyki, ale nie tylko.
Więcej w rozmowie.
REKLAMA
***
PolskieRadio24.pl: Jakie znaczenie wojskowe ma wysadzenie elektrowni i tamy w Nowej Kachowce?
Ołeksandr Musijenko, Centrum Badań Wojskowych i Prawnych: Ruch ten niewiele znaczy w wymiarze wojskowym. Nie wpłynie to na ukraińską kontrofensywę. Operacje przez Dniepr miały ograniczony charakter. Byłoby ryzykowane zakładać, że pierwszym celem kontrofensywy jest uderzenie z prawego na lewy brzeg Dniepru.
Ukraińcy prowadzili jednak pewne operacje na łodziach i kutrach, przeprawiali się na lewy brzeg i niszczyli rosyjskie systemy artyleryjskie, którymi Rosja ostrzeliwała Chersoń.
Myślę, że jednym z powodów zalania jest to, że Rosja ma przeczucie tej ukraińskiej kontrofensywy. Zdecydowała się na akt desperacji.
REKLAMA
Wysadziła elektrownię, myśląc, że będziemy nacierać nawet od strony prawego brzegu Chersonia i że to stanowi poważne zagrożenie.
Po drugie, wysadzenie elektrowni i tamy jest aktem terroru, aktem zastraszenia i Ukraińców, i naszych partnerów na Zachodzie, żeby wszyscy zaczęli się bać, żeby wszyscy mówili o tym, że Rosja gotowa jest wywołać nawet wielkie katastrofy, aby zapobiec kontrofensywie. Rosja liczy na to, że Zachód powie: "no to powstrzymajmy Ukrainę, nie zaczynajcie kontrofensywy".
Po trzecie, jak mi się wydaje, następnym obiektem szantażu, za pomocą którego Rosja ponownie będzie próbować szantażować i zastraszyć cały świat, jest elektrownia atomowa w Zaporożu.
Poziom wody w Zbiorniku Kachowskim wpływa na chłodzenie reaktorów i jeśli poziom wody spadnie, to będzie oznaczać poważne zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale dla całej Europy.
REKLAMA
Tym samym Rosja rozpoczęła także szantaż nuklearny, zastraszając świat. Jest jedynym państwem na świecie, wykorzystującym zajęcie cywilnej elektrowni do prowadzenia szantażu nuklearnego. Jest to terroryzm atomowy bez użycia broni jądrowej, ale z zastosowaniem atomowej elektrowni.
Mają miejsce ogromne zniszczenia, konieczna będzie ewakuacja tysięcy ludzi. Ich domy, mieszkania, pola są zalewane. Ma miejsce także ogromna katastrofa ekologiczna, i dotyczy to nie tylko Ukrainy. Problem zanieczyszczeń m.in. na obszarze Morza Czarnego może dotknąć także inne państwa.
To kontynuacja ludobójstwa – ekobójstwo. Rosjanie zniszczyli obszary, na których były m.in. rezerwaty przyrody, chronione obszary przyrodnicze.
Jakie wnioski można w tym momencie wyciągnąć z tej sytuacji, o której jeszcze nie wszystko wiemy? Co można zrobić?
Można moim zdaniem zrobić trzy rzeczy. Po pierwsze, to wprowadzenie dodatkowych sankcji wobec Rosji, a przede wszystkim wobec Rosatomu, bo dziś Rosatom realizuje różne zamówienia na całym świecie i otrzymuje za to dziesiątki miliardów dolarów. To trzeba zablokować.
Po drugie, nie powinno być żadnych barier ani czerwonych linii w kwestii pomocy Ukrainie, w tym w zakresie dostaw uzbrojenia.
REKLAMA
Po trzecie, ważne jest wzmacnianie międzynarodowej izolacji Rosji.
Najważniejsze jednak, by świat wykazał determinację i by szantaż Kremla go nie zastraszył. Putin liczy, że terror, strach odegra pewną rolę, a w efekcie świat się nieco wycofa i powie: "negocjujmy z nimi , ponieważ istnieje również zagrożenie katastrofą nuklearną".
Dlatego najważniejsze jest dzisiaj, aby nie bać się i wspólnie działać – i to w sposób zdecydowany. .
Skutki tego wydarzenia wciąż poznajemy. Mowa jest i o tym, że Rosjanie poprzez ten wybuch odcięli, może częściowo, jedno ze źródeł dostaw wody do Krymu.
Na pewno je uszkodzili, ale jakie są tego dokładne skutki w tym aspekcie – na razie trudno ocenić.
REKLAMA
Od miesiąca trwają ostrzały Kijowa, niemal co noc stolica Ukrainy jest ostrzeliwana, atakowane są także inne miasta.
Terror trwa. Jeśli spojrzeć na statystyki, to najsilniejsze ataki przypuszczano na stolicę Ukrainy, i rakietami balistycznymi, i pociskami manewrującymi.
Jednak Kijów się nie złamał, Kijów trzyma się bez względu na wszystko. Nastrój narodu jest taki, że musimy iść po zwycięstwo. Należy powiedzieć, że Rosja na pewno nie osiągnęła takich celów jak demoralizacja czy skłonienie Ukrainy do kapitulacji.
Na co liczyła Rosja z wojskowego punktu widzenia?
Rosja bardzo chciała umiejscowić i zlokalizować systemy Patriot. Bardzo ważne byłoby dla nich, aby zniszczyć patrioty w celach propagandowych. To im się nie udaje.
Po drugie, próbują szukać magazynów z bronią, aby je zneutralizować. Po trzecie, chcą także utrudnić logistykę.
REKLAMA
Polowali także na rakiety Storm Shadow i na przenoszące je samoloty.
Oczywiście do tego dochodzi chęć demoralizacji ukraińskiego społeczeństwa.
Wracając jeszcze do wysadzenia tamy w Nowej Kachowce. Czy można myśleć o jeszcze innych przyczynach tego aktu? Co teraz robią Rosjanie?
Paradoks tej sytuacji w tym, że lewy brzeg Dniepru, na którym znajdują się rosyjscy okupanci, został zalany bardziej.
Oznacza to, że poważyli się na taki krok nawet za cenę zalania pierwszej linii obrony. Gotowi byli nawet przysporzyć szkód Krymowi, poprzez możliwe problemy w dostawach wody, byle tylko mieć poczucie, że ataki nie nadejdą od południa.
REKLAMA
Widać bardzo dobrze, że bardzo boją się ukraińskiej kontrofensywy na południu. Czują, że tam może dojść do ataku, odczuwają niepewność. To jest bardzo ważne, bo wydawałoby się, że skoro mówią, że mają tak wielkie siły i tak liczną armię, tak bardzo wzmocnili obronę, to czego mieliby się bać?
Widać, że są zdenerwowani, gdy ważą się na takie kroki. Mówiąc otwarcie Nowa Kachowka - to nie było to najlepsze miejsce, gdzie Ukraina mogłaby prowadzić kontrofensywę. Trudno byłoby ją realizować łącznie z przeprawą przez Dniepr. Rosjanie są zaniepokojeni, bardzo zdenerwowani, ponieważ nasze wojska nieustannie przemieszczają się wzdłuż linii frontu. Są bardzo mobilne i Rosjanie nie mogą zrozumieć, co mamy na myśli, co planujemy, czy oznacza to, że jesteśmy gotowi gdzieś przebić się przez linię obrony, czy to taki zwiad przez walkę, czy po prostu wprowadzamy ich w błąd. I bardzo ich to denerwuje.
***
REKLAMA
***
- "Mogły tworzyć historię". Poruszające słowa prezydenta Ukrainy o dzieciach, które stały się ofiarami agresji Rosji
- Rosjanie "zgubili" 10 ton broni. Cenne znalezisko ukraińskiej armii pod Charkowem
***
Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA