"Przesłuchali rodziców, pytali ojca, kiedy wejdą polskie czołgi". Represje wobec szefa Białoruskiego Domu w Warszawie

– W Mostach na Białorusi przedstawiciele Komitetu Śledczego w Grodnie przesłuchali moich rodziców i przeprowadzili przeszukania. Przeciw mnie wszczęto trzy sprawy karne, w tym dotyczącą Pułku Kalinowskiego – przekazał portalowi PolskieRadio24.pl białoruski opozycjonista Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie.

2023-06-21, 17:00

"Przesłuchali rodziców, pytali ojca, kiedy wejdą polskie czołgi". Represje wobec szefa Białoruskiego Domu w Warszawie
Aleś Zarembik, szef Białoruskiego Domu w Warszawie. Foto: PAP

Szef Białoruskiego Domu w Warszawie Aleś Zarembiuk przekazał Polskiemu Radiu, że dzisiaj (w środę) w miejscu jego formalnego meldunku na Białorusi w Mostach i w domu, w którym się wychowywał, przeprowadzono przeszukania. Śledczy przeglądali także telefony rodziców, np. by sprawdzić, czy nie subskrybują kanałów uznanych na Białorusi za ekstremistyczne - przekazał.

Przedstawiciele Komitetu Śledczego w Grodnie przesłuchiwali jego rodziców, matkę i ojca.

Opozycjonista poinformował, że przeciwko niemu wszczęto trzy sprawy karne, ale na razie nie wie dokładnie jakie. Jedna z nich dotyczy pułku im. Kastusia Kalinowskiego (walczącego z Rosją po stronie Ukrainy), Aleś Zarembiuk miałby być jakoby jednym z jego szefów. Działacz tłumaczył, że nie jest to prawdą. - My tylko wspieramy Centrum Wsparcia Pułku Kalinowskiego. A ono przekazuje samochody na Ukrainę, przekazuje cywilny, a nie wojskowy sprzęt, taki jak kamizelki kuloodporne, produkty żywnościowe, leki, by weprzeć Białorusinów, walczących na rzecz Białorusi i Ukrainy - dodał Aleś Zarembiuk.

Śledczy grodzieński pytał o polskie czołgi

Jak przekazał działacz portalowi Polskiego Radia, śledczy podczas przesłuchania ojca zapytał go, "kiedy wejdą polskie czołgi". - Ojciec zapytał: jakie czołgi, jakie absurdy pan opowiada - relacjonował działacz.

REKLAMA

Działacz zaznaczył, że od czasu, gdy wyemigrował, minęło 13 lat.

- To wszystko pokazuje, że oni wiedzą, że białoruskie społeczeństwo w większości ich nie wspiera. Dlatego uciekają się do prześladowania działaczy poza granicami kraju - przekazał działacz.

- Pytali, czym się zajmuję w Polsce, i tata mówił, że jestem szefem Białoruskiego Domu w Polsce, a on pomaga represjonowanym z Białorusi - przekazał.

By przesłuchać matkę, udano się do świątyni, gdzie jako nauczycielka prowadzi ona zajęcia dla dzieci, ale szczegółów tego przesłuchania działacz na razie nie zna.

REKLAMA

***

Białoruski Dom w Warszawie

Białoruski Dom w Warszawie, którego szefem jest Aleś Zarembiuk, jest jednym z aktywnych centrów pomocy dla uchodźców i osób represjonowanych z Białorusi i organizatorem wielu spotkań, które służą rozwojowi białoruskiej kultury i tradycji na uchodźstwie.

W ostatnim czasie miał tam miejsce szereg ważnych dla niezależnej Białorusi spotkań, m.in. wieczór pamięci więźnia politycznego, który stracił życie w kolonii karnej Witalda Aszuraka, a także wręczenie odznaczeń Białoruskiej Rady Narodowej na uchodźstwie krewnym Białorusinów zabitych na froncie walki z Ukrainą lub przez białoruskie służby.

W Białoruskim Domu odbywają się także wieczory literackie, koncerty, spotkania z artystami, politykami opozycyjnymi, a także różnego rodzaju zajęcia i spotkania białoruskiej diaspory.

REKLAMA

 ***

Czytaj także:

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej