Verhofstadt odchodzi w cieniu skandali i afer. Holenderskie media: był prawdziwym brukselskim oligarchą
Guy Verhofstadt, były premier Belgii w Polsce znany głównie z ataków na nasz kraj w Parlamencie Europejskim, odchodzi z polityki. Ekscentryczny deputowany schodzi z politycznej sceny w cieniu licznych skandali. Holenderskie media nie omieszkały mu tego wytknąć.
2023-08-04, 12:34
Jak donosi holenderski portal De Dagelijkse Standaard (DDS), Guy Verhofstadt był nie tylko politykiem, który słynął z ekscentrycznych wypowiedzi, ale także prawdziwym "brukselskim oligarchą".
Portal tvp.info przypomina, że w 2018 roku, dzięki publikacjom francuskich dziennikarzy, na jaw wyszło luksusowe życie unijnego oligarchy, który miał oprócz pensji w wysokości ponad 8,5 tys. euro miesięcznie, zarobić w Parlamencie Europejskim prawie 1,5 mln euro. Nie przeszkodziło mu to w remoncie luksusowej willi... z pieniędzy podatników.
Inne afery Verhofstadta
To nie jedyne ustalenia, które kładą się cieniem na karierze belgijskiego europosła. Postać Verhofstadta pojawia się bowiem również w kontekście afery "Paradise Papers", czyli wycieku dokumentów, które pokazują, w jaki sposób celebryci i międzynarodowe korporacje ukrywają swoje majątki i minimalizują zobowiązania podatkowe.
Z danych wówczas ujawnionych wynikało, że Verhofstadt zajmuje stanowisko w firmie żeglugowej, która próbowała uniknąć podatków.
REKLAMA
Powiązany z Sorosem i innymi lobbystami
"Verhofstadt wielokrotnie angażował się w lobbing na rzecz oligarchów i koncernów międzynarodowych. Wyraźnym tego przykładem są jego powiązania z holdingiem Sofina, właścicielem GdF Suez" - pisze DDS, dodając, że "Verhofstadt jest również znany ze swoich powiązań z magnatem biznesowym George'em Sorosem, a także szeregiem międzynarodowych korporacji, takich jak Monsanto, Microsoft, Google, Uber, Syngenta i Walt Disney".
Jak podkreślono, "ALDE, partia, do której należał Verhofstadt, została oskarżona o otrzymywanie finansowania od tych firm, co w istocie jest równoznaczne z zagraniczną ingerencją w wybory europejskie".
Brukselska afera korupcyjna
"Co więcej, nagłej zapowiedzi odejścia Verhofstadta z polityki nie da się oddzielić od niedawnej brukselskiej afery korupcyjnej. Wygląda na to, że belgijskiemu politykowi zrobiło się gorąco pod nogami" - pisze DDS.
"W Holandii będziemy tęsknić za jego tyradami w Parlamencie Europejskim jak za bólem zęba" - skonkludowano.
REKLAMA
- Kacper Płażyński: wiarygodność PE jest jak moralność pani Dulskiej
- Elity UE od lat próbują się mieszać do polskiej polityki wewnętrznej. Manfred Weber nie jest pionierem
tvp.info/łs
REKLAMA