Marsz Białorusinów. Wszyscy głosowali za Europą, nikt za Rosją. Dyktatorom obiecano proces w Hadze

Setki, tysiące Białorusinów uczestniczyły w Warszawie w trzygodzinnym marszu upamiętniającym protesty po sfałszowanych wyborach 9 sierpnia 2020 roku. Mówiono o przebudzeniu narodu białoruskiego. Paweł Łatuszka podkreślał, że bardzo wiele wysiłku kosztowało namówienie UE do wprowadzenia sankcji, ale ostatecznie to się udało. Na wiecu solidarność z Białorusinami wyrażali także polscy politycy z różnych ugrupowań. Małgorzata Gosiewska zwróciła się do Łukaszenki: Morderco, satrapo, czeka cię Haga, razem z twoim mocodawcą Putinem. Siarhiej Hierasymowicz wezwal do zachowania poczucia jedności i wspólnoty.

2023-08-10, 14:45

Marsz Białorusinów. Wszyscy głosowali za Europą, nikt za Rosją. Dyktatorom obiecano proces w Hadze
Marsz Białorusinów w Warszawie, 9 sierpnia br.Foto: AK

W Warszawie marsz w rocznicę 9 sierpnia przeszedł trasą od placu Weteranów 1863 roku (naprzeciw Parku Praskiego) przez Most Śląsko-Dąbrowski ku Staremu Miastu przed kolumnę Zygmunta,  następnie Krakowskim Przedmieściem do Nowego Światu na plac przed pomnikiem Mikołaja Kopernika.  Do Białorusinów przemawiali polscy, białoruscy, ukraińscy działacze. Zgromadzenie trwało trzy godziny.

Brzmiały hasła: "Żywie Biełaruś", "Mińsk-Warszawa - wspólna sprawa". "Łukaszenka w autozak" ("Łukaszenka do więźniarki"). Część osób z powodów bezpieczeństwa miała zasłonięte twarze.

Przedstawiciel Stowarzyszenia Białorusini Warszawy Siahiej Hierasymowicz apelował na wiecu, by nie gubić w sobie poczucia jedności, wspólnoty, jakie zbudziło się wśród Białorusinów 9 sierpnia. Wzywał, by zachować w sobie tę wartość i pielęgnować ją przez kolejne lata. Jak dodał, wówczas ludzie poczuli, co znaczy być narodem białoruskim, Białorusinami. Mówił, że trzeba pomagać jeden drugiemu, więźniom politycznym, ale i tym, którzy zmuszeni byli uciec. Działacz podziękował Polsce i innym państwom, które przyjęły Białorusinów na pewien czas.

Dodał, że kiedyś na marszu na mińskim placu Niezależności Białorusini podziękują za to tym państwom i narodom.

REKLAMA

Marsz Białorusinów w Warszawie Marsz Białorusinów w Warszawie

Paweł Łatuszka, szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego wyraził żal, że marsz 9 sierpnia nie może się odbyć na Białorusi. Jednak, jak mówił, marsz ten jest impulsem i sygnałem dla tych, którzy żyją w "Korei Północnej 2.0", znakiem, że Białorusini są ludźmi wolnymi, nie poddali się. Jak dodał, ludzie, którzy są dziś w więzieniach, kierowali się wolą działania, zatem trzeba spytać, czy my, którzy pozostajemy na wolności, mamy prawo, by tej woli do działania w sobie nie znaleźć. - Jestem pewny, że nie mamy prawa - mówił. Dodał, że w wielu miastach świata diaspora wysyła Białorusinom kraju sygnał: "Nie poddajemy się".

Jak mówił, podczas ostatniego występu przed białoruską diasporą prezentował rezolucję wzywającą partnerów do przyjęcia sankcji. - Dziś możemy przyjść do reżimu Łukaszenki z podarunkiem - to trzy pakiety sankcji, zostały one wprowadzone przez UE - przekazał.  Udało się odblokować ten dziwny pat, zmienić tę dziwną sytuację, gdy Europa nie chciała karać Łukaszenki za jego przestępstwa  - powiedział.

Dodał, że pakiety sankcji przeciwko reżimowi przyjęły także m.in. Wielka Brytania, USA. Objęto nim ponad 130 osób. Jak zaznaczył, winni zbrodni i przestępstw odpowiedzą za nie. Narodowy Zarząd Antykryzysowy będzie walczył o dalsze sankcje, a także o pociągnięcie winnych do odpowiedzialności przed sądem w Hadze, z tym za zbrodnie przeciwko ludzkości - zapowiedział. - Nie zmęczyliśmy się, będziemy walczyć - dodał.

Zaznaczył, że białoruska opozycja przyjęła w niedzielę deklarację, w której zaznaczyła, iż Białorusini chcą żyć w europejskim kraju. Pytał, kto się z tym zgadza: wszyscy podnieśli ręce, nikt nie był przeciw, od głosu wstrzymała się jedna osoba.

REKLAMA

Pytał się także, czy ktoś chce związków Białorusi z Rosją. Nikt nie chciał. Łatuszka stwierdził, że to także jedno z ustaleń niedzielnej konferencji z udziałem Cichanouskiej: zerwać więzi z wrogiem, który zamierza zniszczyć ojczyznę Białorusinów.

Małgorzata Gosiewska (wicemarszałek Sejmu, PiS) powiedziała, że Białorusini zadziwili świat odwagą, kreatywnością, swoją obywatelską postawą. Walczyli także o swój język - język białoruski. Satrapa wie, że język to podstawa narodu, dlatego z nim walczy - powiedziała. Jak podkreślała, Łukaszenka dostanie pewnie raport z wiecu, więc postanowiła się do niego zwrócić wprost. - Morderco, satrapo, spotka cię kara. Zapłacisz za to przed trybunałem w Hadze. Tak samo jak zapłaci Putin, twój mocodawca - przekazała. Dodała, że Łukaszenka będzie rozliczony za każdego więźnia politycznego, za cierpienie każdego Białorusina, za wagnerowców i za cierpienie ukraińskich dzieci, deportowanych także na Białoruś, za każdą ich łzę.

- Łukaszenka - ty jesteś terrorystą. Za to zapłacisz. Wojnę na Ukrainę wygramy. Ukraińskich żołnierzy wspomaga legion białoruski, ukraiński i całe polskie społeczeństwo - podkreśliła posłanka.

REKLAMA

Dodała, że do drzwi Łukaszenki zastuka sprawiedliwość - a Białoruś będzie wolna.


Marsz Białorusinów w Warszawie, 9 sierpnia br. Marsz Białorusinów w Warszawie, 9 sierpnia br.

Działacz ze środowisk Krytyki Politycznej Sławomir Sierakowski powiedział, że w sierpniu był obecny na Białorusi. Jak mówił, pamięta wiec, na którym dwóch DJ-ów podniosło ręce w spontanicznym geście, co stało się potem jednym z symboli protestu. (Później ten gest upamiętniono na słynnym mińskim muralu, o który toczyły się w Mińsku prawdziwe walki, jeden z obrońców tego dzieła zginął zamordowany, pobity przez funkcjonariuszy. To Raman Bandarenka, od którego słów pochodzi jedno z haseł manifestacji "ja wychażu" - "ja wychodzę", red.).  Działacz mówił, że pamięta protesty, przemoc, ważną rolę kobiet w proteście. Jak mówił, swego czasu walka o wolność w Polsce trwała długo, na protestujących najechały czołgi, ale nadzieja się tliła. Wyraził przekonanie, że to kwestia czasu, aż Białoruś dostanie swoją szansę.

Aleh Kulesza, były więzień polityczny, powiedział na wiecu, że na Białorusi rządzi rosyjski reżim. Dodał, że Białorusini piszą często w czatach, że 9 sierpnia naród obudził się i poczuł swoją tożsamość. Jak mówił, trzeba usunąć reżim i uwolnić więźniów.

Antoś Żukau z Centrum Białoruskiej Solidarności mówił, że do ośrodka można zwracać się z pytaniami natury prawnej, w kwestiach profesjonalnej kariery - można  dzwonić lub pisać.

REKLAMA

Przedstawiciel ugrupowania Anarchistów, który jak wszyscy prelegenci z Białorusi przemawiał w pięknym białoruskim języku, apelował do Białorusinów, by nie pozwalali ignorować interesów społeczności, pamiętali o wspólnych celach Białorusinów i jednoczyli się wokół konkretnych spraw. Mówił, że w 2020 roku Białorusinom ukradziono ich kraj.


Marsz Białorusinów w Warszawie Marsz Białorusinów w Warszawie

- Mińsk-Warszawa-Wilno - wspólna sprawa - mówił Michał Kamiński (PO, wicemarszałek Senatu). Jak stwierdził, kiedyś Polacy też będą mogli studiować w wolnej Białorusi, kiedyś mur upadnie, będziemy razem wolni w Europie, a Putin i Łukaszenka trafią do więzienia. Dodał, że Warszawa zatrzymała już kiedyś pochód bolszewików na Europę i nie boi się wagnerowców. Wyraził nadzieję, że w przyszłym roku będzie można świętować ten dzień jako święto wolnej Białorusi w Mińsku.

Wiaczasław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem powiedział, że po 2020 roku Białorusini przez długi czas zmagali się z funkcjonariuszami Karajeua, a także z przysłanymi z Rosji "specjalistami". Jak podkreślił, cały świat mógł zobaczyć, że białoruski naród jest podmiotem, a represje są kontynuowane. Przypomniał o rocznicy urodzin Łarysy Geniusz, znanej białoruskiej poetki, którą Sowieci zesłali do Gułagu.

Występowali także przedstawiciele innych środowisk. Krótki koncert i przejmujące wystąpienie poświęcił Białorusinom przedstawiciel Euromajdanu, Roman Korbut.

REKLAMA

Marsz, który zjednoczył wszystkich

Marsz zjednoczył wyjątkowo szerokie spektrum środowisk białoruskich w diasporze, politycznych i społecznych. Obecni byli i przemawiali przedstawiciele innych organizacji, m.in. uczestnicy marszu z flagami Pułku Kalinowskiego, który walczy na Ukrainie.

Marsz prowadziła znana białoruska dziennikarka Radia Wnet i prezenterka, Marina Sawicka.

Na scenie występowali białoruscy artyści, m.in. znana grupa Belarusian True Story, w skład której wchodził wcześniej jako jej perkusista żołnierz Pułku Kalinowskiego, poległy w wojnie na Ukrainie, odznaczony m.in. Orderem Pogoni Rady Białoruskiej Republiki Ludowej na uchodźstwie - Wasyl Grudawik (Atom).

Polskie Radio zapytało także obecnych na manifestacji Białorusinów, uczestników demonstracji, o ich refleksje i wspomnienia. Wkrótce artykuł także na ten temat.

REKLAMA

***

Czytaj także:

***

***

REKLAMA

Zebrała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej