Francja: oburzenie po słowach Sarkoziego. Nie chce Ukrainy w UE i NATO, dopuszcza "ustępstwa terytorialne"

2023-08-17, 10:50

Francja: oburzenie po słowach Sarkoziego. Nie chce Ukrainy w UE i NATO, dopuszcza "ustępstwa terytorialne"
Były prezydent Francji nie kryje swoich sympatii do prezydenta Rosji . Foto: Shutterstock/Frederic Legrand - COMEO

We Francji nie milkną słowa oburzenia po wywiadzie udzielonym przez byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego dla tygodnika "Le Figaro Magazine". Sprzeciwił się włączeniu Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej i opowiedział się za zorganizowaniem referendów w sprawie ustępstw terytorialnych wobec Rosji. 

"Potrzebujemy Rosji, a Rosja potrzebuje nas" - to tytuł wywiadu z Nicolasem Sarkozym opublikowanym w tygodniowym dodatku do "Le Figaro". We Francji odbił się on szerokim echem. Były prezydent Francji sprzeciwił się włączeniu Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej i opowiedział się za zorganizowaniem referendów w sprawie ustępstw terytorialnych wobec Rosji. Większość komentatorów nie kryje oburzenia słowami byłego lokatora Pałacu Elizejskiego.

Ostre słowa krytyki

- Te słowa są haniebne. Po usłyszeniu tego można spaść z krzesła. To niegodne byłego prezydenta Republiki - tak słowa Nicolasa Sarkozy’ego komentuje w stacji LCI jego były współpracownik i dawny wicekoordynator francuskich służb wywiadowczych, Jérôme Poirot. - To pokazuje, że Sarkozy nie ma żadnego dystansu do tego, co zrobił - dodaje Jerome Poirot, krytykując wypowiedź byłego prezydenta, że z Ukrainą należy postąpić tak, jak z Gruzją i "uszanować czerwone linie Putina".

Z kolei reporter tygodnika "Le Point" Vincent Hugeu zauważa, że "Sarkozy popiera starą doktrynę francuskiej prawicy, zafascynowanej Władimirem Putinem".

Wykład opłacony przez Moskwę

Wielu obserwatorów przypomina medialne doniesienia o tym, że w 2018 roku Nicolas Sarkozy otrzymał od Rosjan 300 tysięcy euro za wygłoszenie proputinowskiego wykładu, i że jest podejrzewany o handel wpływami na rzecz rosyjskiej firmy ubezpieczeniowej w zamian za kwotę rzędu 3 milionów euro.

W obronie byłego prezydenta staje natomiast część środowisk prawicowych.

"Spora część opinii publicznej we Francji podziela pewnie jego zdanie" - ocenia dziennikarka "Le Figaro" Judith Waintraub. "W sferze politycznej to temat tabu, poruszany tylko przez skrajne formacje. Ale rozwój sytuacji na froncie może sprawić, że jego głos stanie się słyszalny" - dodała dziennikarka.

Kilka miesięcy temu część polityków prawicy zaproponowała mianowanie Nicolasa Sarkozy’ego mediatorem Unii Europejskiej, aby negocjować pokój między Rosją a Ukrainą.

Nicolas Sarkozy był prezydentem Francji w latach 2007-2012.

Czytaj także:

IAR, kg

Polecane

Wróć do strony głównej