Saryusz-Wolski alarmuje, że Bruksela chce wpływać na wynik wyborów w Polsce. "PE gwałci własną decyzję"

Europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski ostrzega, że instytucje Unii Europejskiej łamiąc swoje wewnętrzne protokoły zamierzają wpływać na wyniki wyborów w Polsce. Służyć ma temu m.in. zwołana nagle debata na temat rzekomych nieprawidłowości ws. wydawani wiz przez Polskę. 

2023-09-28, 17:22

Saryusz-Wolski alarmuje, że Bruksela chce wpływać na wynik wyborów w Polsce. "PE gwałci własną decyzję"
Jacek Saryusz-Wolski ostrzega przed próbami ze strony UE wywierania wpływu na wynik wyborów w Polsce. Foto: Schutterstock/Hadrian

O niebezpieczeństwie informuje m.in. europoseł Jacek Saryusz-Wolski, który w jednym z wpisów na twitterze zwrócił uwagę na to, że Parlament Europejski zamierza zwołać kolejną debatę poświęconą Polsce. Jak wskazał polityk odbywa się to w jawnym pogwałceniu zasad obowiązujących w Europarlamencie.

"Ciąg dalszy grilowania Polski na życzenie totalnej w PE" - napisał na TT europoseł. "PE gwałci tym samym własną decyzję KP że na 6 tygodni przed wyborami takie debaty są zakazane, a to ze względu na ingerencję polityczną w proces wyborczy" - dodał.

Europarlament gwałci swoje własne zasady

Jak wskazał w czwartek podczas posiedzenia Konferencji Przewodniczących Grup Politycznych PE, zapadła decyzja o zorganizowaniu w Strasburgu debaty na temat tzw. afery wizowej w Polsce. Podkreślił, że swoją decyzję politycy unijni podjęli w oparciu wyłącznie o medialną dezinformację i liczne fake newsy dotyczące tej materii. Wyjaśnił, że przeciwko zorgazniowaniu tej debaty opowiedziały się dwie frakcje w tym Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do których należy PiS.

Jak wyjaśnił Sayrusz-Wolski podejmując taką decyzję Parlament Europejski łamie swoje wewnętrzne przepisy. "PE gwałci tym samym własną decyzję KP że na 6 tygodni przed wyborami takie debaty są zakazane, a to ze względu na ingerencję polityczną w proces wyborczy"- czytamy na profilu europosła.

REKLAMA

Debata w zamian za rezygnację z jednomyślności?

To nie jedynym przykład ingerencji Brukseli w toczącą się kampanię wyborczą na jaki wskazał w ostatnich dniach Jacek Saryusz-Wolski. Wszystko wskazuje bowiem na to, że opozycja, aby uzyskać zgodę na debatę, która może być dla niej politycznym paliwem, musiała zaoferować coś w zamian. Wiele wskazuje na to, że na szali został położony mechanizm jednomyślności, który chroni w UE mniejsze kraje przed dyktatem większych jak np. Niemcy czy Francja.

Zobacz również na wpolityce.pl: PiS z wysoką przewagą nad KO, Konfederacja trzecia, Trzecia Droga ponad progiem. Sprawdź wyniki najnowszego badania

Poseł PiS wskazał, że w jednym z ostatnich głosowań cała opozycji jednomyślnie opowiedziała się de facto za likwidacją tego mechanizmu. "Polska opozycja już zagłosowała de facto w Parlamencie Europejskim, za unijnym superpaństwem, rewolucyjną zmianą ustroju i traktatów UE oraz degradację i redukcją pozycji Polski do roli landu" - napisał swoim profilu społecznościowym. Jednocześnie przedstawił kluczowe zapisy głosowań oraz nazwiska posłów z Polski, którzy poparli dany zapis. 

Czytaj także:

Zobacz także: Jarosław Krajewski: nadchodzące wybory będą najważniejsze po 1989 roku 

twitter/niezalezna.pl/łs


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej