Połów śledzi na Bałtyku. Nie będzie zakazu dla polskich rybaków
Nie będzie zakazu dla polskich rybaków dotyczącego połowów śledzi na Bałtyku w przyszłym roku. W Luksemburgu ministrowie odpowiedzialni za sprawy rybołówstwa unijnych krajów, po trwających od wczoraj negocjacjach, uzgodnili przyszłoroczne limity połowowe odrzucając propozycję Komisji Europejskiej - informuje Beata Płomecka, brukselska korespondentka Polskiego Radia.
2023-10-24, 11:33
Gdyby ten zakaz wszedł w życie byłaby to katastrofa dla naszych rybaków - podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra. - Najważniejsza decyzja z dzisiejszej kończącej się już Rady w Luksemburgu jest taka, że rybacy od stycznia dalej mogą wypływać i łowić te ryby, nic się nie będzie zmieniało znacząco - powiedział wiceszef resortu rolnictwa.
Krzysztof Ciecióra powiedział, że kluczowe było jednomyślne stanowisko krajów basenu Morza Bałtyckiego. Zgodnie uznały one propozycję Komisji za niedopuszczalną, która byłaby ciosem dla rybaków. - To stanowisko zostało poparte przez 19 innych krajów - dodał w rozmowie z Polskim Radiem wiceszef resortu rolnictwa.
Limit połowów
Ostatecznie ustalono limit połowów śledzi na Morzu Bałtyckim na przyszły rok na poziomie 40 tysięcy ton. To o 17 procent mniej niż w tym roku. Na Polskę przypadnie około jednej czwartej tej kwoty. Będzie wprawdzie jednomiesięczny okres ochronny, ale - jak przekonuje wiceminister rolnictwa - polscy rybacy mają tego świadomość i nie będzie to miało większego wpływu na połowy.
Jeśli chodzi o pozostałe limity, to nadal rybacy będą mogli łowić szproty, choć te kwoty zostały zmniejszone o 10 procent w porównaniu z tym rokiem. Utrzymany zostanie natomiast zakaz połowów dorszy, który obowiązuje od 2019 roku.
REKLAMA
- Czy w morzach i oceanach zabraknie ryb?
- 60 mln euro na zakończenie działalności połowowej. Ekspert: świeża ryba z kutra to koloryt Bałtyku
IAR/Beata Płomecka/fc/pkur
REKLAMA