Łatuszka: Łukaszenka niszczy naród białoruski jak NKWD, chce przetworzyć go w rosyjski, potrzebujemy strategii Europy

2023-11-04, 10:15

Łatuszka: Łukaszenka niszczy naród białoruski jak NKWD, chce przetworzyć go w rosyjski, potrzebujemy strategii Europy
Paweł Łatuszka. Foto: PAP/Artur Reszko

- Łukaszenka systemowo zabija białoruską kulturę, niszczy inteligencję, język, tak jak kiedyś NKWD. Jeśli społeczność międzynarodowa nie okaże solidarności z narodem białoruskim, będziemy coraz bliżej sytuacji, gdy będzie on po prostu wyniszczony, przetworzony w radziecko-rosyjski - przekazał portalowi Polskiego Radia Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej. Podkreślił, że NKWD rozstrzeliwało setki tysięcy Białorusinów i Polaków, konieczne jest rozliczenie, otwarcie archiwów, nadal zamkniętych w reżimie Łukaszenki, by poznać m.in. miejsca pochówku ofiar komunizmu.

- System radziecki na Białorusi niszczył naród białoruski, szczególnie w latach 20. i 30. XX wieku. Dziś możemy obserwować takie samo podejście Alaksandra Łukaszenki - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej, przewodniczcy Narodowego Centrum Antykryzysowego, były  ambasador w Polsce.

- Głównym celem NKWD było wówczas zniszczenie inteligencji, języka białoruskiego, kultury białoruskiej. To samo czyni teraz reżim Łukaszenki: niszczy inteligencję, białoruską kulturę. W naszym kraju mamy problem, by posługiwać się językiem ojczystym. W noc z 29 na 30 października 1937 roku zostało rozstrzelanych stu działaczy kultury białoruskiej, wybitnych poetów pisarzy, często bardzo młodych. Ale i teraz w zakładach karnych na Białorusi znajduje się ponad 140 działaczy kultury białoruskiej. Są więźniami politycznymi. I niektórzy z nich już zginęli, zostali zamordowani, zastrzelony podczas akcji pokojowych protestu, zmarli w więzieniach - przekazał Paweł Łatuszka.

W więzieniu niedawno zmarł m.in. słynny malarz, performer i działacz kulturalny od czasów odrodzenia białoruskiego, Aleś Puszkin.

Łukaszenka korzysta z tych samych metod, co NKWD

- Historia się powtarza. Kiedy Łukaszenka przyszedł do władzy w dziewięćdziesiątych latach, nie został rozliczony system radziecki, komunistyczny, Łukaszenka jest spadkobiercą tego systemu i korzysta z tych samych metod, którymi posługiwało się NKWD  za czasów radzieckich, za stalinizmu. Łukaszenka chwalił nawet tę działalność władz radzieckich, chwali i dzisiejszą działalność KGB, czy GUBOPiK-u, które są uznane za organizacje terrorystyczne przez Litwę, Czechy. Mam nadzieję, że będą uznane za terrorystyczne także przez Rzeczpospolitą Polską - zaznaczył Paweł Łatuszka.

Czytaj także:

Paweł Łatuszka podkreślił, że rozliczenie tych zbrodni komunistycznych nie nastąpiło, nie zostały także otwarte archiwa. - Wiemy, że w latach 20. i 30. setki tysięcy Białorusinów zostało zamordowanych w czasie największych represji, ale zabitych było także wielu Polaków - dodał.

- I to też jest wyzwanie przed przyszłą Białorusią, przed nowym rządem demokratycznym Białorusi, żeby odkryć te strony historii, utajnione przez system radziecki, a teraz przechowywane w sekrecie przez reżim Łukaszenki, także jeśli chodzi o represje wobec Polaków - dodał.

- Polacy byli wśród rozstrzelanych w Kuropatach. Tam, wedle różnych szacunków, może znajdować się miejsce pochówków setek tysięcy Białorusinów, Polaków. To pokazuje nasz wspólny los, bo reżim niszczył naród białoruski na Białorusi, i rozstrzeliwał Polaków na Białorusi - zaznaczył b. ambasador Białorusi w Polsce.

Łatuszka wezwał także do rozliczania obecnych zbrodni Łukaszenki

- Bardzo ważne będzie otwarcie archiwów. Kluczowe będzie to, by pokazać i dzisiaj społeczności międzynarodowej, że prawo międzynarodowe funkcjonuje i że możemy skorzystać z tego systemu, i pociągnąć do odpowiedzialności Alaksandra Łukaszenkę, który popełnia te zbrodnie od 30 lat, a zwłaszcza w ostatnich latach.  Mają miejsce masowe ataki na społeczność obywatelską na Białorusi, są represje, gwałty, tortury, gwałty dotyczyły także osób niepełnoletnich. Miały miejsce akty agresji, jak porwanie samolotu, wojna hybrydowa z użyciem migrantów.  To wszystko powinno być ukarane. Jeśli teraz zło nie będzie osądzone, to i archiwa z lat 30. nigdy nie zostaną otwarte - zaznaczył dyplomata, opozycjonista.

Czytaj także:

Apel o pomoc

Jeśli społeczność międzynarodowa nie okaże solidarności z narodem białoruskim, będziemy coraz bliżej sytuacji, gdy naród białoruski będzie po prostu wyniszczony, przetworzony w taki naród radziecko-rosyjski - ostrzegł także Paweł Łatuszka.

- Na tym polega interes Moskwy, a także Łukaszenki. Łukaszenka chce tylko jednego: zachowania jego władzy. Trwa wojna natury militarnej, którą prowadzą Rosja i reżim Łukaszenki przeciwko Ukrainie, i jest też wojna niemilitarna - przeciwko narodowi białoruskiemu, którą prowadzi Rosja przy wsparciu swojej marionetki, Łukaszenki.  Ważne jest, by to zrozumieć, bo jeżeli tego nie zrozumieć, jeżeli myśleć że Łukaszenka odgrywa tu jakąś swoją specjalną rolę, że niby dzięki Łukaszence armia białoruska nie wkroczyła na Ukrainę, to jest niezrozumienie sytuacji, Łukaszenki i  roli narodu białoruskiego - podkreślił Łatuszka.

- Wciąż nie została doceniona rola narodu białoruskiego. Każdego dnia mają miejsce zatrzymania. Niedawno ukarano mężczyznę, który w lesie miał na ubraniu biało-czerwono-białą flagę. Za to został ukarany. Zatrzymany został właściciel portalu, który zajmuje się sprzedażą samochodów. Trzeba zrozumieć, że naród białoruski kontynuuje walkę - bo nie byłoby zatrzymań, jeżeli nie byłoby tej walki. To trwa już trzy lata. Armia białoruska nie wkroczyła na teren Ukrainy nie dlatego że Łukaszenka nie chciał, on się bał narodu białoruskiego. Naród i znacząca część wojska by nie podporządkowała się takiej decyzji. Prosimy naszych partnerów, by zrozumieć rolę narodu białoruskiego w tych strasznych wydarzeniach, jakie mają miejsce w Europie - dodał.

Zachód musi szukać odpowiedzi na białorusko-rosyjską wojnę hybrydową - podkreślił.

Dziś Białoruś, a jutro?

- Obecnie większa część inteligencji białoruskiej jest poza granicami kraju. Jesteśmy za to wdzięczni m.in. Polsce. Ale z drugiej strony to jest tragedia, bo jeżeli inteligencja białoruska nie może funkcjonować na Białorusi, to kto będzie tym przykładem dla narodu. Przechodzimy krytyczny okres rozwoju naszej współczesnej historii. To jest wyzwanie dla dalszego istnienia naszego narodu. Prosimy, by nie tylko wspierać nas moralnie, powinniśmy razem pracować nad strategią: jak naród białoruski przede wszystkim, a nie przy wsparciu sojuszników, mógłby zmienić tę sytuację - zaznaczył.

- Bo mamy wiele partnerów, ale partnerzy mogą zrobić zdjęcie, uścisk dłoni, powiedzieć dobre słowa. To jest też ważne. Mamy sojuszników, którzy na nasz apel przychodzą z pomocą, ale dla nas jest ważne stworzenie koalicji aktywnych sojuszników, którzy są gotowi działać razem. Ktoś może się myśleć: „nie możemy wtrącać się w sprawy wewnętrzne Białorusi”. Tyle, że nie jest to już tylko problem wewnętrznych spraw Białorusi - dodał.

Jak powiedział Łatuszka, to egzamin, który przechodzi cały demokratyczny świat na przykładzie Białorusi. -  Ten test przechodzi przechodzi Europa i Unia Europejska, bo jeżeli narodowi białoruskiemu, nie uda się osiągnąć zwycięstwa to wtedy będzie to przykład dla innych dyktatorów, że można zrobić cokolwiek z narodem,  z prawami człowieka, z wolnością, zabijać, mordować ludzi, gwałcić, terroryzować, zajmować się atakami na społeczeństwa i nie ponosić za to żadnej odpowiedzialności. Dziś Białoruś, a jutro? - powiedział wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej.

***

<<< Inwazja Rosji na Ukrainę. Serwis specjalny portalu PolskieRadio24.pl  >>>

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej