Fala przemocy w Szwecji. "Musimy ograniczyć napływ migrantów"

Stenergard mówiła o braku zrozumienia (ze strony kolejnych szwedzkich rządów) istoty problemu nielegalnej migracji. Zwróciła uwagę na naiwność i brak świadomości lokalnych władz, choćby wobec tego, z jak dużą odpowiedzialnością wiąże się bardzo liberalna polityka w tym zakresie. Wspomniała także o problemie braku integracji imigrantów.

Zapytana o falę przemocy - wywołaną w dużej mierze przez gangi imigranckie - z którą obecnie boryka się Szwecja, minister ds. migracji odparła, że "przede wszystkim chodzi o zapewnienie władzom narzędzi potrzebnych do walki z gangami".

- Jeśli chcemy zapobiec narastaniu przemocy na peryferiach miast, musimy ograniczyć napływ migrantów do kraju - powiedziała szwedzka minister ds. migracji w rozmowie z "Die Welt".

I dodała: - Najbardziej martwi mnie to, że ryzyko kryminalizacji jest bardzo wysokie wśród imigrantów drugiego pokolenia. Doświadczają oni alienacji, która jest nie tylko dziedziczona, ale i pogłębiana. Narasta przez dziesięciolecia, a jej wyeliminowanie zajmuje bardzo dużo czasu. My dopiero zaczynamy nad tym pracować - stwierdziła polityk.

Plan ograniczenia świadczeń socjalnych dla migrantów

Maria Malmer Stenergard została też zapytana o zapowiedziane przez szwedzki rząd ograniczenie świadczeń socjalnych dla imigrantów spoza Europy. Podkreśliła, że liczy na to, iż ten pomysł zmobilizuje imigrantów do nauki i pracy, albowiem dotychczas "otrzymywali oni tylko pomoc i opiekę, która sprawiła, że stali się bierni" i że możliwość korzystania z programów socjalnych (a co za tym idzie: z licznych korzyści) powinna być dostępna dla "ludzi podejmujący wysiłek".

• "Wpływy przestępców utrwalają się". W Szwecji jest 59 stref, gdzie rządzą gangi, w Danii 12
• Szwecja: imigrant z Iraku spalił Koran. Zostanie wydalony
• Migracyjna fala nie słabnie. Kraje unijne szukają ratunku na własną rękę

łl/Onet, "Die Welt"