Sikorski ostrzega Niemcy. "Broń nuklearna w pobliżu Kaliningradu może dosięgnąć Berlina"

2024-01-30, 16:05

Sikorski ostrzega Niemcy. "Broń nuklearna w pobliżu Kaliningradu może dosięgnąć Berlina"
Radosław Sikorski: broń nuklearna w pobliżu Kaliningradu, rakiety Iskander, mogą dosięgnąć Berlina. Zawsze dziwi mnie, że nie jest to tematem w Niemczech. Foto: PAP/Albert Zawada

Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął wizytę w Berlinie, gdzie spotka się ze swoją niemiecką odpowiednik Annaleną Baerbock. W wywiadzie dla gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) minister podkreślił znaczenie pomocy dla Ukrainy i wskazał na zagrożenie dla Niemiec ze strony Rosji.

Radosław Sikorski zapytany, jak ocenia niemiecki "punkt zwrotny” (Zeitenwende - zwrot w niemieckiej polityce bezpieczeństwa), zauważył, że "Niemcy zwiększyły obecnie swoje wsparcie dla Ukrainy".

- Nie wiem, ile faktycznie wydano ze 100 mld euro, które kanclerz zapowiedział w swoim historycznym przemówieniu. My wszyscy na Zachodzie nie tylko rozbroiliśmy się po 1989 r., ale także dokonaliśmy deindustrializacji, jeśli chodzi o obronność. Obecnie podejmowane są odpowiednie działania. Musimy działać szybko, ponieważ Ukraina jest pod presją - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Kwestia zbrojenia i groźby Putina

W rozmowie padło pytanie o to, czy Polska znów będzie dostarczać broń stronie ukraińskiej. FAZ w rozmowie z polskim ministrem zauważył, że poprzedni rząd przyznał przed jesiennymi wyborami, że tego zaprzestał. - Nie był to jedyny przypadek tego rządu, w którym czyny i słowa nie szły w parze. Pomoc trwa cały czas. Będzie kontynuowana. Szukamy sposobów na jej zwiększenie, zarówno z zapasów, jak i z nowej produkcji przemysłowej - odpowiedział Sikorski.

- Mamy narodowy konsensus w sprawie zbrojeń - podkreślił szef polskiej dyplomacji. Polska wydaje na obronność 4 proc. swojej produkcji gospodarczej. - Mamy budżet obronny w wysokości 40 mld euro, z czego połowa idzie na nowy sprzęt wojskowy. Tylko z USA zamówiliśmy sprzęt o wartości 50 mld euro. UE jako całość zamówiła tam prawdopodobnie (sprzęt o wartości - red.) prawie 100 mld od 2022 roku. Zawsze zwracam na to uwagę Amerykanom. Robimy to, by powstrzymać agresywnego dyktatora - dodał.

Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że "my, Zachód, jesteśmy dwadzieścia razy silniejsi ekonomicznie niż Rosja". Przyznał przy tym, że to Rosja przoduje w produkcji amunicji. - Musimy zmobilizować nasze siły. Gdyby Amerykanie wstrzymali swoją pomoc, mielibyśmy poważny dylemat: albo zastąpić Amerykę, czyli podwoić nasze wysiłki, albo pozwolić Putinowi podbić Ukrainę - zauważył.

Czytaj także:

Szef polskiego MSZ pytany był także, czy Polska jest w niebezpieczeństwie. - Putin groził Polsce, Łotwie i Finlandii. Kiedy grozi jakiemuś krajowi, mówi poważnie. Zbyt często nie traktowaliśmy go poważnie. Na Białorusi są rosyjskie czołgi. Teraz Rosja przeniosła tam również broń jądrową. A broń nuklearna w pobliżu Kaliningradu, rakiety Iskander, mogą dosięgnąć Berlina. Zawsze dziwi mnie, że nie jest to tematem w Niemczech - przypomniał Sikorski.

Polska na arenie międzynarodowej

W kwestii postulowanej przez Parlament Europejski reformy unijnych traktatów Radosław Sikorski zauważył, że Polska ma znacznie mniejszą wagę głosu w UE niż wcześniej. Niemcom i Francji jest teraz bardzo łatwo utworzyć mniejszość blokującą, podczas gdy dla wszystkich innych jest to prawie niemożliwe, podkreślił. - Będziemy musieli ponownie przedyskutować wagę głosów. (...) Powinniśmy dążyć do sprawiedliwego rozłożenia głosów, aby nikt nie czuł się pominięty -powiedział.

Sikorski odniósł się też do zmian w polskich mediach. - Nasze media publiczne znalazły się w rękach skrajnych partyjnych propagandystów, którzy łamali prawa i statuty tych mediów - powiedział. Podał przykład pozdrowień od obecnego premiera Donalda Tuska dla niemieckiej CDU, które zostały w tych mediach całkowicie wypaczone jako proniemiecka działalność lobbingowa. Zdaniem szefa MSZ "te media muszą zostać «zderadykalizowane»".

Polski minister spraw zagranicznych został też zapytany o niedawne aresztowanie dwóch polityków PiS. - Panowie ci sfałszowali dokumenty dla partyjnych korzyści politycznych i nadużyli służb specjalnych (..). Jest to przestępstwo we wszystkich cywilizowanych krajach. Później wykorzystali program szpiegowski Pegasus. Takie zachowanie powinno być karane - tłumaczył. - Musimy wysłać sygnał, że takie metody są niedopuszczalne. Sygnał dla całego pokolenia - dodał Sikorski.

PAP/st

Polecane

Wróć do strony głównej