Współpraca CIA z wywiadem Ukrainy. "NYT": filar zdolności obronnych jest zagrożony

2024-02-26, 16:20

Współpraca CIA z wywiadem Ukrainy. "NYT": filar zdolności obronnych jest zagrożony
"New York Times" ujawnia szczegóły współpracy wywiadowczej USA i Ukrainy. Foto: PAP/Newscom/Yuri Gripas

Przez ponad 10 lat Stany Zjednoczone rozwijały współpracę wywiadowczą z Ukrainą, która obecnie jest krytyczna dla obu krajów, jeśli chodzi o przeciwdziałanie Rosji - podaje "New York Times" w obszernym artykule.

Zapoczątkowana w 2014 roku współpraca CIA i ukraińskich agencji wywiadowczych pozwoliła Kijowowi rozwinąć nowe zdolności, a Waszyngtonowi dała dostęp do ekskluzywnych materiałów wywiadowczych na temat poczynań Moskwy.

Dziennikarze opisują ukrytą w lesie pod ziemią jedną z 12 baz szpiegowskich. Znajduje się w pobliżu linii frontu i stanowi punkt nasłuchowy, a znajdujący się w niej "ukraińscy żołnierze śledzą ruch rosyjskich satelitów i podsłuchują rozmowy pomiędzy rosyjskimi dowódcami".

"Podziemny bunkier, zbudowany na miejscu zniszczonego punktu dowodzenia w miesiącach po rosyjskiej inwazji, to tajny ośrodek i system nerwowy armii ukraińskiej" - czytamy w artykule. Baza została niemal w całości sfinansowana i częściowo wyposażona przez CIA.

Filar zdolności Ukrainy do samoobrony

Stanowisko nasłuchowe to jedna z 12 baz, które powstały przy wsparciu CIA w ciągu minionych ośmiu lat w pobliżu granicy z Rosją. Dzięki nim ukraiński wywiad wojskowy może pozyskiwać unikalne dane, których potrzebuje Kijów i które są cenne dla Waszyngtonu.

"Wchodząc w trzeci rok wojny partnerstwo wywiadowcze między Waszyngtonem i Kijowem stanowi filar zdolności Ukrainy do samoobrony. CIA i inne amerykańskie agencje dostarczają danych wywiadowczych na potrzeby ataków rakietowych, śledzą ruchy wojsk rosyjskich i pomagają wspierać siatki szpiegowskie - pisze "NYT".

Ale jednocześnie podkreśla, że ta współpraca trwała na długo przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny wywołanej przez Rosję, a "Ukraina nie jest jej jedynym beneficjentem".

Hub do gromadzenia danych wywiadowczych

Współpraca ta rozpoczęła się 10 lat temu, po ukraińskim Euromajdanie i kształtowała się pod rządami trzech amerykańskich prezydentów, w dużej mierze dzięki zaangażowaniu osób, które często podejmowały śmiałe ryzyko. "Przekształciła Ukrainę, której wywiad był często postrzegany jako zinfiltrowany przez Rosję, w jednego z najważniejszych partnerów wywiadowczych Waszyngtonu przeciwko Kremlowi" - pisze dziennik.

Jak twierdzą autorzy artykułu, kluczowa dzisiaj współpraca rodziła się w atmosferze wzajemnej nieufności, lecz z czasem rozwinęła się, "przekształcając Ukrainę w hub do gromadzenia danych wywiadowczych, który przechwytywał więcej rosyjskiej łączności niż mogło przeanalizować biuro CIA w Kijowie".

"NYT": dalsza współpraca jest zagrożona

"Dzisiaj te powiązania wywiadowcze są ważniejsze niż kiedykolwiek, bo Rosja jest w ofensywie, a Ukraina w większym stopniu zależy od operacji sabotażu i ataków pociskami na dużą odległość, do których potrzebni są szpiedzy daleko na zapleczu wroga" - pisze "NYT".

I alarmuje, że ta współpraca jest dzisiaj zagrożona: jeśli Republikanie w Kongresie przerwą finansowanie dla Kijowa, CIA może musieć ograniczyć swoje działania na Ukrainie.

Spalone dokumenty i zainfekowane komputery

"NYT" opisuje kluczowe postacie po stronie ukraińskiego wywiadu, których determinacja pozwoliła przekonać Amerykanów do zaufania ukraińskim partnerom. To m.in. gen. Wałerij Kondratiuk, który był szefem wywiadu wojskowego w 2015 r., a jeszcze wcześniej w 2014 r. - szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko. Po objęciu funkcji po zwycięstwie Euromajdanu i ucieczce prezydenta Wiktora Janukowycza i prorosyjskich szefów służb specjalnych, Naływajczenko zastał w siedzibie SBU "tlące się dokumenty i zainfekowane komputery". Wtedy zwrócił się o pomoc do CIA i MI-6.

Niedługo potem, po aneksji Krymu przez Rosję z nieogłaszaną wizytą na Ukrainę przybył ówczesny szef CIA John O. Brennan. Powiedział Naływajczence, że CIA jest zainteresowana współpracą, ale na swoich warunkach i w swoim tempie. Ukraińcy mieli też dostarczyć dowodów, że mogą zdobywać wartościowe dla USA dane wywiadowcze, a także pozbyć się szpiegów ze swoich szeregów. Ówczesna administracja prezydenta USA Baracka Obamy postawiła też z czasem warunek: nie można dostarczać Ukrainie żadnego wsparcia, które mogłoby mieć śmiertelne konsekwencje.

Cenne dane

W 2014 r. Ukraińcy przekazali Amerykanom przechwycone nagrania, potwierdzające udział Rosji w zestrzeleniu pasażerskiego samolotu MH17; zginęło wtedy blisko 300 osób. Później wywiad ukraiński dostarczył za ocean dane na temat rosyjskiej ingerencji w wybory w USA w 2016 r.

W 2015 r. generał Kondratiuk przekazał Amerykanom pakiet super tajnych danych wywiadowczych na temat rosyjskiej Floty Północnej, w tym projekty podwodnych okrętów jądrowych. - Musieliśmy zbudować zaufanie - wspominał generał.

Działania na tyłach wroga

Przy wsparciu CIA i Brytyjczyków na Ukrainie powstał tzw. Piąty Dyrektoriat, jednostka specjalna do działania na tyłach wroga. Trafili do niej młodzi ludzie, nieznający ZSRR i wolni od powiązań z Rosją. Jednym z nich był obecny szef wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow.

"W styczniu 2016 r. generał Kondratiuk poleciał do Waszyngtonu na spotkania w Scattergood, obiekcie CIA w Wirginii, gdzie często przyjmowani są wysocy rangą goście. Agencja zgodziła się na zmodernizowanie HUR i zwiększenie jego zdolności do przechwytywania rosyjskich komunikacji wojskowych. W zamian za to Kondratiuk zgodził się na dzielenie się z Amerykanami całym surowym materiałem wywiadowczym" - pisze "NYT".

Dziennik kontynuuje: "Zbudowanie wystarczającego zaufania do zagranicznych struktur wywiadowczych, by rozpocząć wspólne operacje, może zająć CIA lata. W przypadku Ukraińców zajęło to mniej niż pół roku. Nowa współpraca dostarczała tak dużo surowego materiału, że konieczne było przesyłanie go do Langley (siedziby CIA)".

CIA zostawi Ukrainę?

W obszernym artykule opisano szereg innych aspektów amerykańsko-ukraińskiej współpracy, w tym wyposażenie ukraińskich obiektów, szkolenia Ukraińców w ramach tzw. Operacji Goldfish, mającej na celu werbowanie Rosjan i szkolenie "uśpionych agentów", a także współpracę już po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji Rosji w 2022 r. Miała ona kluczowe znaczenie dla Ukraińców, którym zachodnie dane wywiadowcze pozwalały szybko reagować operacyjnie. Z drugiej strony zdobywane przez HUR materiały wywiadowcze mają ogromną wartość dla Amerykanów.

- Takie dane można zdobyć tylko tutaj i teraz, nigdzie indziej - powiedział jednej z ukraińskich generałów.

Jak pisze "NYT", pytanie, które zadają oficerowie ukraińskiego wywiadu swoim amerykańskim odpowiednikom w sytuacji, gdy Republikanie chcą odciąć finansowanie dla Ukrainy, brzmi: "Czy CIA ich zostawi?".

- To się stało w Afganistanie i teraz stanie się w Ukrainie - powiedział wysoki rangą ukraiński oficer.

Czytaj także:

PAP/łl

Polecane

Wróć do strony głównej