Eurowizja 2024. Izrael może zostać zdyskwalifikowany. Piosenki szokują widzów

2024-03-01, 18:15

Eurowizja 2024. Izrael może zostać zdyskwalifikowany. Piosenki szokują widzów
Eurowizja 2024. Izrael zostanie zdyskwalifikowany? . Foto: PAP/PA/PA Wire

Eurowizja 2024 może upłynąć pod znakiem jednego z największych skandali od lat. Internauci nawołują do bojkotu konkursu, a Europejska Unia Nadawców głowi się, co zrobić z Izraelem. To jednak nie pierwszy raz w historii, kiedy piosenka budzi tak skrajne emocje.

Konkurs Piosenki Eurowizji to telewizyjne widowisko muzyczne, emitowane od 1956 roku. Rywalizacja między krajami Europy oraz Australią i Izraelem przyciąga za każdym razem miliony telewidzów, także spoza Starego Kontynentu. Zgodnie z danymi EBU (Europejskiej Unii Nadawców) dwa półfinały oraz koncert finałowy w 2023 roku w sumie oglądało ponad 162 mln osób.

Największą widownię ubiegłorocznego konkursu zapewniła Wielka Brytania, bijąc historyczny rekord. Publiczny nadawca BBC One (odpowiednik TVP 1) zdołał przyciągnąć przed telewizory 9,9 mln widzów. Co stanowi wzrost o 12 proc. względem 2022 roku.

Oprócz tradycyjnej formy przekazu - telewizji - fani Eurowizji mogą śledzić konkurs w internecie. Na platformie TikTok (która od niedawna jest partnerem konkursu) trzy koncerty obejrzano ponad 4,8 mln razy. Na YouTubie zaś finał na żywo oglądało 7,8 mln osób.

Nic więc dziwnego, że każdy występ, który budzi jakiekolwiek emocje, szybko zdobywa rozgłos wśród fanów konkursu. Organizatorzy Eurowizji w kwestii marketingu zrobili duży krok naprzód w ostatnich latach. Duży nacisk kładzie się bowiem na media społecznościowe, gdzie Eurowizja promowana jest na niezwykle wysokim poziomie.

Internetowi komentarzy analizują nie tylko każdą piosenkę, która do konkursu weszła, ale także te, które brały udział w krajowych rywalizacjach. Tym samym Eurowizja zdobywa kolejne lajki, udostępnienia i komentarze, a fanom - dzięki mobilności przekazu - nie ucieknie nic. Zwłaszcza jeśli chodzi o skandale i kontrowersje. W tym przypadku niezwykle dużym zainteresowaniem cieszą się odniesienia polityczne w piosenkach.

Eurowizja i polityka? Związek trwający wiele lat

Nie można nie ulec wrażeniu, że mimo zapewnień o neutralności politycznej konkursu widzowie co roku dopatrują się nawiązań do aktualnej sytuacji w Europie. Zarzuty dotyczące stronniczości oraz politycznych odniesień pojawiają się najczęściej w kulminacyjnym momencie wielkiego finału, czyli podczas prezentacji głosów jury.

Przypomnijmy, że w konkursie brane są pod uwagę głosy krajowych jury oraz głosy telewidzów. Wyniki oraz preferencje co do najlepszych występów często diametralnie się od siebie różnią.

Widzowie niejednokrotnie doszukiwali się nawiązań do historycznych wydarzeń, powiązań czy uprzejmości ze strony krajów sąsiadujących.

Nie jest więc nowością, że także na scenie mamy do czynienia z manifestacją. Nierzadko poruszane są tematy społeczne, polityczne czy religijne.

Finał Eurowizji 2023 Finał Eurowizji 2023

Eurowizja. Polityka i skandale

Mimo zapewnień o neutralności Eurowizja nie ma szans uciec od polityki. W swojej historii wielokrotnie borykała się z oskarżeniami o brak interwencji w najtrudniejszych przypadkach.

Jednym z nich jest sytuacja Rosji. Udział Federacji Rosyjskiej w Eurowizji już od 2014 roku budził duże kontrowersje. Kreml, wydając rozkaz aneksji Krymu czy wcześniej Gruzji, wysłał w świat sygnał o swoim prowojennym nastawieniu.

Każdy kolejny występ reprezentanta Rosji na Eurowizji był niemiło przyjmowany przez widzów, którzy regularnie domagali się interwencji EBU oraz całkowitej dyskwalifikacji Rosji z konkursu. Ta nastąpiła dopiero w 2022 roku, kiedy to Władimir Putin wydał rozkaz rozpoczęcia inwazji na Ukrainę.

W tym samym roku (2022) konkurs wygrała Ukraina. Grupa Kalush Orchestra, reprezentująca atakowany przez Rosję kraj, apelowała na scenie o obronę Mariupola. Część fanów zarzuciła jurorom faworyzowanie Ukrainy "tylko ze względu na wojnę". Eksperci ostrzegali jednak, że komentarze generowane w internecie w dużej mierze mogą pochodzić z Rosji, która zawsze szuka okazji na "włożenie kija w mrowisko".

Choć Eurowizja znana jest również z promocji różnorodności i tolerancji, to w 2014 roku polityka otwartości EBU miała problem z przebiciem się w wielu krajach. Rok 2014 to zwycięstwo Austrii i aktora Conchity Wurst. Draq Queen na tyle zszokował widzów, że wiele krajów miało wątpliwości, czy w ogóle konkurs transmitować. Co więcej, w przypadku Rosji, Białorusi czy Azerbejdżanu, w internecie i mediach trwała zakrojona na szeroką skalę akcja nawołująca do bojkotu Eurowizji lub usunięcia z niej reprezentanta Austrii.

Conchita Wurst - Eurowizja 2014 Conchita Wurst - Eurowizja 2014

W 2009 roku ponownie wracamy do Rosji. W tym roku Moskwa była gospodarzem konkursu, z którego zdyskwalifikowana została Gruzja. Mimo ogromnego sprzeciwu widzów i wielu krajów członkowskich Moskwa dopięła swego. Reprezentująca Gruzję kobieca grupa 3G została oskarżona o stworzenie piosenki o zbyt mocnym zabarwieniu politycznym. Do wniosku Moskwy przychyliło się EBU. Piosenka w stylu disco, z elementami folkloru nosiła nazwę "We Don't Wanna Put In". Choć sam tytuł można przetłumaczyć jako: "Nie chcemy wkładać", to wymawiając tytuł w języku angielskim, brzmi on jak "We Don't Wanna Putin", czyli "nie chcemy Putina".

Widzowie nie mieli wątpliwości, że jest to odpowiedź na agresję Rosji w 2008 roku, kiedy to ofiarą reżimu Kremla padła właśnie Gruzja.

Pierwsza polityczna manifestacja miała miejsce w 1969 roku. Z Konkursu Eurowizji organizowanego w Madrycie zrezygnowała Austria. Był to protest Wiednia przeciwko reżimowi Generała Francisco Franco, który w sposób totalitarny rządził Hiszpanią od 1939 do 1975 roku (do swojej śmierci). Szacuje się, że w wyniku represji i działań reżimu w Hiszpanii zginęło od 200 do 400 tys. osób.

EBU ma problem. Izrael zostanie wykluczony z Eurowizji? 

Tegoroczna Eurowizja, to kolejny konkurs, który Europejską Unię Nadawców przysporzy o ból głowy. Sprawcą zamieszania jest Izrael, który do rywalizacji miał zgłosić już dwie piosenki. Z doniesień medialnych wynika jednak, że obydwie miały zostać przez EBU odrzucone. Powód? Zbyt duże polityczne nawiązania do obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Odrzucone piosenki to "October Rain" oraz "Dance Forever". EBU ma więc nie lada problem: obydwie zostały odrzucone ze względu na "nieprzestrzeganie regulaminu" poprzez "zbyt liczne polityczne nawiązania".

Słowa piosenki "October Rain" to odwołanie do 7 października i ataku Hamasu na Izrael. "There's no air left to breathe / There is no place for me" and "They were all good children, each one of them", czyli w wolnym tłumaczeniu: "Nie mam już czym oddychać/nie ma tu dla mnie miejsca, "To były wspaniałe dzieci (ludzie), każde z nich z osobna".

Co więcej, w tekście pojawia się słowo "flowers" (kwiaty), które często używane jest w izraelskiej armii jako hasło określające ofiary.

"Dancing in the storm / We've got nothing to hide", "Take me home / And leave the world behind / And I promise this will never happen again / I'm still wet from this October rain / October rain" (Tańcząc w burzy, nie mamy nic do ukrycia. Zabierz mnie do domu, zostawmy świat za sobą. Obiecuję ci, że to już nigdy się nie wydarzy. Choć wciąż jestem mokry od tego październikowego deszczu).

Zdaniem izraelskiego ministra kultury Miki Zohara piosenka wyraża emocje i uczucia narodu, który przeżywa niezwykle trudne chwile. Minister uważa, że nie jest to piosenka o zabarwieniu politycznym.

Protesty Palestyńczyków przeciwko organizacji Eurowizji 2019 w Izraelu Protesty Palestyńczyków przeciwko organizacji Eurowizji 2019 w Izraelu

Jak się okazuje, druga piosenka zgłoszona przez Izrael także została odrzucona przez EBU. Zdaniem mediów najbardziej prawdopodobnym powodem jest fakt, iż "Dance Forever" to piosenka nawiązująca bezpośrednio do wydarzeń z 7 października 2023 roku, kiedy to bojownicy Hamasu zaatakowali uczestników festiwalu muzycznego na terenie Izraela. Zginęły wówczas 364 osoby.

Internauci zauważają także, że Izrael w tym roku ma reprezentować 20-letnia piosenkarka izraelsko-rosyjskiego pochodzenia Eden Golan. Nawołując do bojkotu konkursu, zauważają, że na jednej scenie pojawią się reprezentanci Ukrainy oraz właśnie wspomniana piosenkarka.

Choć pochodzenie piosenkarzy nie jest w ogóle brane pod uwagę jako kryterium uczestnictwa, izraelsko-rosyjski paszport młodej piosenkarki budzi ogromne emocje.

Teraz Izrael ma czas tylko do 11 marca, by przedstawić organizatorom trzecią i prawdopodobnie ostatnią piosenkę, która spełni wymogi Unii.

Tegoroczna Eurowizja odbędzie się w dniach 7,9 i 11 maja w szwedzkim mieście Malmo.

EBU/Eurovision/BBC/

Ada Skowron

mpkor

Polecane

Wróć do strony głównej