Premier Tusk: NATO musi zwiększyć możliwości operacyjne na wschodniej flance
Premier Donald Tusk zaznaczył, że Polska i NATO nie są teraz bezpośrednio zagrożone agresją, ale należy mieć świadomość wrogości Rosji wobec Sojuszu. Premier powiedział we wtorek w TVN24, że prawdopodobieństwo rosyjskiej inwazji wzrośnie, jeśli NATO przestanie funkcjonować.
2024-03-12, 18:48
Premier Donald Tusk przebywa w Waszyngtonie, gdzie we wtorek wraz z prezydentem Andrzejem Dudą spotka się w Białym Domu z amerykańskim przywódcą Joe Bidenem. Spotkanie odbędzie się w 25. rocznicę przystąpienia Polski do NATO.
Polska jest gotowa wydawać bardzo duże pieniądze na zbrojenie
W wywiadzie dla TVN24 Tusk podkreślił, że wszyscy są skoncentrowani na tym, aby nie zrealizował się negatywny scenariusz postępów Rosji na Ukrainie. - Jeszcze wczoraj do późnych godzin nocnych rozmawiałem z kilkoma przedstawicielami administracji amerykańskiej, którzy są odpowiedzialni za bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne Ameryki i wszyscy są skoncentrowani przede wszystkim na tym, aby w Ameryce odblokowano pieniądze dla Ukrainy - przekazał premier.
Według szefa rządu obecnie jest atmosfera, aby "mobilizować siebie nawzajem i innych partnerów, żeby wspomóc Ukrainę". - Musimy traktować poważnie odpowiedź Joe Bidena już kilkanaście godzin temu, że na razie Stany Zjednoczone nie przewidują zwiększonej ilości amerykańskich żołnierzy na naszym terytorium - zaznaczył Tusk.
- NATO musi przyjąć do wiadomości, że jeśli nie dziś, to jutro, jeśli nie jutro, to pojutrze, ale prawie dosłownie te możliwości operacyjne NATO na wschodniej flance muszą być zdecydowanie większe niż dzisiaj - podkreślił Tusk.
REKLAMA
Jak zapewnił, "Polska jest gotowa wydawać bardzo duże pieniądze na zbrojenie". - Tak naprawdę ja też będę mówił o tym bardzo otwarcie - tylko silna Polska zagwarantuje stabilność całego regionu, a niestabilny region prędzej, czy później oznacza dramatyczne kłopoty dla całego Zachodu. Chciałbym, aby to dziś dotarło do wszystkich naszych rozmówców, że silna, wyposażona i wspomagana przez sojuszników Polska to już nie tylko kwestia naszego bezpieczeństwa, to kwestia bezpieczeństwa całego Zachodu - mówił polski premier.
- Nasi partnerzy muszą zrozumieć, że ich bezpieczeństwo oznacza konieczność inwestowania w Polsce pieniędzy, ludzi i infrastruktury natowskiej - wskazał Tusk.
Premier Tusk: nie możemy lekceważyć kwestii liczebności armii
Szef rządu w wywiadzie dla TVN24 był też pytany o liczebność polskiej armii. - Jak wiadomo, ta liczba 300 tys. żołnierzy padała już w przeszłości. Dla mnie rzeczą bardzo ważną jest, żebyśmy mówili o liczbie żołnierzy, którzy będą gotowi do walki w sytuacji krytycznej - odpowiedział. Dodał, że "nie możemy dzisiaj lekceważyć kwestii liczebności armii".
Premier ocenił, że "niektórzy na Zachodzie" ciągle chyba nie zdają sobie sprawy, że na nowoczesnym polu walki, co pokazuje wojna w Ukrainie, rozstrzygające mogą być dwie kwestie. Pierwszą z nich jest amunicja.
- Artyleria, jeśli chodzi o wojnę na lądzie, jest absolutnie kluczowa i my dzisiaj mamy wszędzie te braki amunicji - wyjaśnił. Przekazał, że drugą kwestią jest mobilizacja ludzi, czyli liczba żołnierzy.
REKLAMA
Tusk przypomniał, że przygotowywane będą nowe plany operacyjne, co zapowiadał już wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. - Sytuacja się zmieniła. Poprzednicy mieli przygotowane i przyjęli plany operacyjne, to jest strategię, w roku 2022. Ale sam prezydent Duda wczoraj stwierdził, że tak dużo się zmieniło w ciągu tych niespełna dwóch lat, że oczywiście musimy pilnie przygotować nowe plany operacyjne - wyjaśnił.
Dodał, że to z nich będą wynikały dokładne liczby. Jednak, jak zaznaczył, najważniejsze jest, żeby to wojsko było przygotowane do podjęcia działań.
Sankcje na Rosję. "Muszą przestać być sankcjami fikcyjnymi"
Mówiąc o pomocy dla Ukrainy Tusk, zaznaczył, że sankcje na Rosję "muszą przestać być sankcjami fikcyjnymi". - Pół Europy dalej handluje z Rosja i Białorusią, wiele firm, w Polsce też, omija skutecznie sankcje, bo jakoś nikt nie jest zainteresowany, żeby to egzekwować naprawdę z całą mocą - powiedział Tusk.
- Spotkanie z Joe Bidenem. Premier Tusk i prezydent Duda przedstawili oczekiwania
- Czy Putin może zaatakować NATO? Fried: nie teraz, ale jeśli miałby taką możliwość, zrobiłby to
Dodał, że są także zamrożone rosyjskie aktywa, które - jak mówił - wystarczyłyby na poprowadzenie zwycięskiej wojny. Dopytywany, dlaczego nie można ich użyć, premier odpowiedział: "bo akurat w tych stolicach, gdzie słyszymy gromkie, proukraińskie słowa, jak przychodzi co do czego, na przykład, kiedy mówimy: weźmy te aktywa rosyjskie, przekażmy je Ukrainie, to się okazuje, że są jakieś problemy".
REKLAMA
- Dzisiaj z dumą mogę powiedzieć, że Polska zachowuje się niezwykle racjonalnie i odpowiedzialnie, odważnie, ale bez hazardu - powiedział premier.
Posłuchaj
- Polska nie jest bezpośrednio zagrożona. Zdarzają się, jak wiemy, incydenty, szczególnie w powietrzu. Nie ulga wątpliwości, że Rosja nie jest i nie będzie w przyszłości pokojowo nastawiona do Zachodu, do NATO, a szczególnie do zachodniej flanki NATO, w tym do Polski. Ale wydaje się ciągle bardzo mało prawdopodobne, aby Rosja zdecydowała się na otwarty konflikt z NATO. Kiedy to się stanie bardziej prawdopodobne? Jeśli NATO przestanie praktycznie funkcjonować - zaznaczył Tusk.
IAR/PAP/mg
REKLAMA