Siemoniak ostrzega: Ukraina może stać się ofiarą propagandy Kremla
Minister-koordynator do spraw służb specjalnych Tomasz Siemoniak powiedział, że Ukraina może stać się ofiarą propagandy Kremla, choć nie ma nic wspólnego z zamachem pod Moskwą.
2024-03-23, 21:54
Co najmniej 133 osoby zginęły w piątkowym ataku terrorystycznym na salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Władze USA przekazały w marcu Rosji informacje o możliwych atakach, ale rosyjski prezydent Władimir Putin krytykował te ostrzeżenia.
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany w sobotę w TVP Info o te wydarzenia podkreślił, że stawia ono na nogi wszystkie służby.
- Przekazywałem premierowi to, co nasze służby w kontakcie z sojusznikami ustalały czy przypuszczały. To jest normalne działanie w takiej sytuacji służb na całym świecie. Te wydarzenia wstrząsające pod względem tragedii cywilnych ofiar mają też swoje skutki, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski - powiedział.
Dopytany o ich możliwe konsekwencje dla sytuacji w Polsce i sytuacji w regionie ocenił, że należy na to patrzeć przez pryzmat napaści Rosji na Ukrainę, przebiegu tej wojny i trudnego momentu, w jakim znalazła się Ukraina. Wyjaśnił, że chodzi o perspektywy zahamowania pomocy Zachodu, przede wszystkim USA, kwestie mobilizacji w Ukrainie, kryzys polityczny wokół tej sprawy i nową fazę agresji Rosji.
REKLAMA
Siemoniak: Ukraina będzie zapewne ofiarą tej sytuacji
Minister kontynuował: - Na te zdarzenia, które Rosja próbowała, czy próbuje jej propaganda wiązać z Ukrainą, choć na razie żadnych dowodów na to nie ma, na pewno posłużą do zaostrzenia polityki Putina, do zaostrzenia linii i tutaj Ukraina będzie zapewne ofiarą tej sytuacji, bo taka jest logika rosyjskiej polityki od dwudziestu kilku lat. Pamiętamy te wielkie zamachy, prowokacje, mnóstwo ofiar i zawsze dochodziło do zaostrzenia polityki ze strony Rosji - zaznaczył.
Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę, że istnieje "poważna obawa, iż może to oznaczać nową fazę tej wojny, nową fazę agresji Rosji na Ukrainę".
W jego ocenie Ukraina może nie być w stanie stawiać czoła Rosji pod względem wojskowym. - Nie da się walczyć bez amunicji, bez rakiet. Nie da się walczyć bez systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Tej przewagi w sprzęcie nie dla się zniwelować. To jest coraz bardziej dramatyczna sytuacja i Polska wizyta premiera i prezydenta w Waszyngtonie temu służyła. Temu służą wyjazdy i konsultacje premiera Donalda Tuska z przywódcami Niemiec, Francji i innymi, żeby Ukraina miała pomoc - mówił Siemoniak.
"Dla Rosji prowadzenie wojny stało się elementem polityki"
Minister zaznaczył, że chodzi o kwestię bezpieczeństwa Polski i kwestię bezpieczeństwa Europy Wschodniej.
REKLAMA
- Rosja jest agresywna. Ma taki sposób działania, w którym prowadzenie wojny stało się elementem jej polityki - nadmienił Siemoniak. Dodał, że Polska musi na to reagować.
Posłuchaj
- Bezpieczeństwo na wschodniej granicy. Szef MON: będzie więcej wojska
- Premier: Polska zdecydowanie potępia brutalny atak pod Moskwą
- Atak pod Moskwą. Brytyjskie media: zamachowcy byli ubrani jak ekstremiści z ISIS
IAR, PAP/łl
REKLAMA