Japonia przestaje produkować pieluchy dla dzieci, a zacznie dla dorosłych. Kryzys demograficzny pogłębia się
Jedna z japońskich firm ogłosiła, że przestanie produkować w kraju pieluchy dla dzieci i skupi się wyłącznie na pieluchach dla dorosłych. To kolejny skutek pogłębiającego się kryzysu demograficznego i rekordowo niskich współczynników urodzin.
2024-03-30, 06:37
Liczba sprzedawanych w Japonii pieluch dla dorosłych jest wyższa niż tych dla dzieci od ponad 10 lat – przypomina stacja BBC.
Japonia w kryzysie demograficznym
W 2023 roku w kraju urodziło się 758,6 tys. dzieci, o 5,1 proc. mniej niż rok wcześniej. To najgorszy wynik od XIX wieku. W latach 70. XX wieku w Japonii rodziło się co roku ponad dwa miliony dzieci.
Firma Oji Holding ogłosiła niedawno, że jej spółka zależna Oji Nepia, która produkuje obecnie w Japonii około 400 mln pieluch dla dzieci, przestawi się całkowicie na produkcję pieluch dla dorosłych.
Produkcja pieluch dla dzieci w Oji Nepia spadała od 2001 roku, gdy firma wytwarzała ich 700 mln. Tymczasem rynek pieluch dla dorosłych systematycznie rośnie i jego szacunkowa wartość wynosi ponad 2 mld dolarów.
REKLAMA
Japonia jest jednym z najstarszych społeczeństw świata. Prawie 30 proc. mieszkańców ma 65 lat lub więcej, a w ubiegłym roku odsetek osób w wieku ponad 80 lat po raz pierwszy przekroczył 10 proc.
Dla dzieci... spoza Japonii
Władze Japonii, jednej z największych gospodarek świata, zapowiadały bezprecedensowe środki, by odwrócić trend spadającej liczby urodzin. Jak dotąd podejmowane działania nie przyniosły jednak zadowalających rezultatów.
Japonia nie jest jedynym krajem regionu, który mierzy się z kryzysem demograficznym. Również w Korei Płd. sprzedaje się więcej pieluch dla dorosłych niż dla dzieci, a Chiny przez ostatnie dwa lata notowały spadki liczby ludności.
"Mniej urodzeń to mniej dobrobytu". Francja boryka się z ogromnym problemem demograficznym
REKLAMA
Oji Holdings ogłosił, że będzie w dalszym ciągu produkował pieluchy dla dzieci w Malezji i Indonezji, gdzie spodziewa się wzrostu zapotrzebowania – podała BBC.
pap/as
REKLAMA