Śladami Marii Magdaleny i pierwszych chrześcijan. Nowy szlak pielgrzymkowy we francuskiej Prowansji

Tradycja głosi, że tym szlakiem podążali pierwsi świadkowie męki i zmartwychwstania Chrystusa. Na południowym wschodzie Francji, w okolicach Marsylii, powstała nowa trasa pielgrzymkowa.

2024-03-30, 13:53

Śladami Marii Magdaleny i pierwszych chrześcijan. Nowy szlak pielgrzymkowy we francuskiej Prowansji
Grota św. Marii Magdaleny na górze Sainte-Baume. Foto: Drozdin Vladimir/ Shutterstock

Nowa trasa prowadzi śladami Marii Magdaleny i innych świętych - między innymi Łazarza, Marty i Maksymiliana. Mieli oni przybyć do Prowansji po wypędzeniu z Palestyny.

Trasa podzielona jest na 14 etapów i liczy ponad 220 km. Po drodze można podziwiać najpiękniejsze nadmorskie pejzaże południa Francji.

Szlak prowadzi od sanktuarium Saintes-Maries-de-la-Mer, gdzie znajdują się groby Marii Salome i Marii Jakubowej, aż do świątyni w Saint-Maximin, w której można oglądać relikwie Marii Magdaleny, na przykład jej czaszkę.

Tradycja z końca I wieku

- Maria Magdalena jest wpisana w DNA Prowansji. Jest jej świętą patronką - mówi Martine Guillot ze stowarzyszenia "Saints et Saintes de Provence", które opiekuje się szlakiem i przyjmuje pielgrzymów.

REKLAMA

Według tradycji Maria Magdalena ruszyła z wybrzeża aż do groty w Les Aygalades, którą można oglądać do dziś.

Przybyła do Marsylii, gdzie przez 7 lat głosiła Ewangelię. Potem żyła przez 30 lat w samotności i duchu kontemplacji w pustelni na wzgórzu Sainte-Baume - tłumaczy rozmówczyni Polskiego Radia.

Historia ta nie opiera się na Piśmie Świętym, ale na tradycji ustnej przekazywanej od końca pierwszego wieku naszej ery.

Posłuchaj

Francja - nowy szlak pielgrzymkowy śladami Marii Magdaleny i pierwszych chrześcijan (IAR) 0:55
+
Dodaj do playlisty

Zaczynają jako wędrowcy

Zainteresowanie prowansalskim szlakiem stale rośnie.

REKLAMA

- Wydaje mi się, że jest pragnienie powrotu do korzeni. Czasami są osoby, które zaczynają wyprawę jako wędrowcy, a kończą ją jako pielgrzymi - zauważa Martine Guillot.

Przyznaje, że na razie nie widziała osób z Polski.

- Jeśli są chętni, niech się nie wahają! Ale absolutnie odradzamy wyprawy w lipcu i sierpniu, z powodu wiatrów i pożarów - wskazuje opiekunka szlaku.

IAR/DoS/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej