Ćwiczenia wojskowe Białorusi w pobliżu granicy NATO. Stosunki Mińska z zachodem "pogorszyły się"
Siły zbrojne Białorusi rozpoczęły manewry w regionach graniczących z Ukrainą oraz Litwą i Polską – poinformowało na Telegramie białoruskie ministerstwo obrony, cytowane przez agencję Reutera.
2024-04-02, 07:51
Trzydniowe manewry w obwodach homelskim i grodzieńskim mają na celu przeszkolenie oficerów i żołnierzy obrony terytorialnej w obronie swoich obwodów oraz w postępowaniu w razie wprowadzenia stanu wojennego.
Reuters pisze, że w ciągu ostatnich kilku lat stosunki Białorusi z zachodnimi sąsiadami i Ukrainą pogorszyły się, zwłaszcza po wykorzystaniu przez Rosję białoruskiego terytorium podczas inwazji na Ukrainę, która trwa od lutego 2022 roku.
Przesmyk Suwalski. Gorący punkt na mapie Europy
- Przesmyk Suwalski - to bardzo wdzięczny obiekt do straszenia - zauważyła w rozmowie z PAP Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). Inspekcja wojsk, którą Alaksandr Łukaszenka przeprowadził w ostatnich dniach przy granicy z Litwą, to - według niej - sygnalizowanie polityczno-wojskowe wobec sąsiadów.
- Na Białorusi od 11 marca trwa (kolejny) kompleksowy sprawdzian stanu gotowości bojowej. Alaksandr Łukaszenka wykorzystał okazję, by udać się na granicę z Litwą w celu "inspekcji batalionu czołgowego" i przesłać kilka komunikatów pod adresem sąsiadów z państw bałtyckich i Polski – oceniła analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
REKLAMA
Kolejne represje na Białorusi. Polski portal wpisany uznany za "ekstremistyczny"
Ubrany w mundur wojskowy Łukaszenka, trzymając na kolanach białego szpica, wysyłał niezbyt mocno zawoalowane groźby. M.in. pytał dowódcę Północno-Zachodniego Dowództwa Operacyjnego o potencjalny atak na tzw. Przesmyk Suwalski, a także oznajmił, że "każda prowokacja na granicy zostanie zatrzymana zbrojnie".
- Przesmyk Suwalski, a raczej to, co my nazywamy od dawna "Bramą Grodzieńską", to jest rzeczywiście ważne miejsce, najkrótsza droga z kontrolowanej przez Rosję Białorusi do będącego enklawą obwodu królewieckiego. To obszar kluczowy dla lądowej obrony państw bałtyckich w sytuacji potencjalnego konfliktu Rosji z NATO. Łukaszenka wie, że jest to temat, który wywoła reakcję opinii publicznej na Zachodzie, wzbudzi strach. I myślę, że to jest główna przyczyna, dlaczego ten temat został poruszony – powiedziała Dyner.
Podkreśliła jednak, że "znaczenie tego terenu uświadamiają sobie nie tylko Rosja i Białoruś". - To, że jest to newralgiczny odcinek, wcale nie znaczy, że jest go łatwo zaatakować również ze względów geograficznych (lasy, ukształtowanie terenu). Ponadto w pobliżu są zgromadzone siły sojusznicze – zarówno na Litwie, jak i w Polsce. Poza tym obie strony wiedzą, że kraje NATO w regionie mają bardzo duże zdolności oddziaływania na obwód królewiecki. Dlatego też raczej traktowałabym dywagacje Łukaszenki jako wysyłanie gróźb, oddziaływanie na opinię publiczną – oświadczyła analityczka.
REKLAMA
***
W 2022 r. Białoruś udostępniła Rosji swoje terytorium do ataku lądowego na Ukrainę. Z terytorium Białorusi przez pewien czas prowadzony był ostrzał rakietowy Ukrainy. Białoruska armia nie włączyła się do rosyjskich działań w Ukrainie, jednak w różnej formie i zakresie udostępniała i udostępnia terytorium oraz zasoby armii rosyjskiej. Oficjalnie Mińsk popiera rosyjską agresję na Ukrainę.
Co znaczy dla Białorusinów Dzień Wolności? "Chcemy mieć wolne państwo, nasze problemy są tymczasowe"
pap/iar/as
REKLAMA