Chcieli zabić prezydenta Ukrainy. Zatrzymano agentów FSB planujących zamach

"Do siatki, której działalność nadzorowała FSB z Moskwy, należało dwóch pułkowników UDO (Zarządu Ochrony Państwa), którzy przekazywali tajne informacje Federacji Rosyjskiej" -  oświadczyła SBU w komunikacie opublikowanym na Telegramie.

Prócz Zełenskiego zatrzymani planowali zamachy na szefa Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) generała Wasyla Maluka, szefa wywiadu wojskowego generała Kyryło Budanowa i innych wysokich rangą oficjeli - przekazano

Siatki szpiegowskie w Ukrainie

Niedawno szef SBU generał Wasyl Maluk poinformował, że od początku bieżącego roku SBU ujawniła już 11 rosyjskich siatek szpiegowskich, a w ubiegłym roku takich struktur wykryto 47.

Jak zaznaczono wtedy, SBU przeciwdziała próbom przenikania wroga do obiektów krytycznej infrastruktury, szczególnie poprzez cyberprzestrzeń, a także próbom rozpoznania przez Rosjan tras dostaw pomocy międzynarodowej, lokalizacji przedsiębiorstw kompleksu zbrojeniowego itp.

Planował zamach na Zełenskiego. Zatrzymanie Polaka

W kwietniu w Polsce zatrzymano mężczyznę, który planował zamach na Wołodomyra Zełenskiego. To polski obywatel, który chciał nawiązać współpracę z rosyjskim wywiadem.

Paweł K. kontaktował się z obywatelem Rosji zaangażowanym bezpośrednio w inwazję na Ukrainę. Do zadań Polaka należało zebranie i przekazanie wywiadowi Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska w podrzeszowskiej Jasionce. Miało to między innymi pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na ukraińskiego przywódcę.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dowody w sprawie dostarczyła prokuratura ukraińska. Paweł K. został aresztowany, grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

• Ukraina eliminuje rosyjskich zdrajców. "Ujawniono już 11 siatek szpiegowskich"
• Niepokojące wieści z Ukrainy. Wiceszef wywiadu otwarcie mówi o konieczności negocjacji z Rosją
• Chciał szpiegować dla Rosji i przeprowadzić zamach na Zełenskiego. Nowe informacje ws. Polaka

PAP, IAR/PR24.pl/mk