Aresztowania za wpisy w mediach społecznościowych. Nowe prawo Hongkongu w praktyce

Władze Hong Kongu podejrzewają aresztowanych ludzi o wykorzystywanie strony na Facebooku do "szerzenia nienawiści" wobec rządu Hongkongu i Chin, oraz przeciwko wymiarowi sprawiedliwości – poinformował sekretarz ds. bezpieczeństwa Chris Tang.

Aresztowani do pięć kobiet i jeden mężczyzna, mający od 37 do 65 lat. Jedną z kobiet jest Chow Hang-tung, wybitna prawniczka i działaczka prodemokratyczna, przetrzymywana już w przeszłości w więzieniu dla kobiet o zaostrzonym rygorze - potwierdził Tang. 

W razie postawienia przed sądem i skazania, aresztowanym grozi do siedmiu lat więzienia.

Aresztowania na kilka dni przed ważną rocznicąpo

Policja oskarżyła zatrzymanych o wykorzystywanie "zbliżającej się wrażliwej daty" do anonimowego publikowania "wywrotowych" postów w mediach społecznościowych a także o "nakłanianie internautów do organizowania się w nielegalnej działalności lub do późniejszego udziału w niej".

REKLAMA

"Osoby, które zamierzają zagrozić bezpieczeństwu narodowemu, nie powinny mieć złudzeń, że mogą uniknąć dochodzenia policyjnego, zachowując anonimowość w internecie" – podkreślono w policyjnym oświadczeniu.

Czytaj także: 

• Polska dziennikarka deportowana z Hongkongu. Mglisty pretekst i przesłuchanie jak męka
• Koniec autonomii i wolności słowa. Analityk PISM o tym, jak Chiny "zjadły" Hongkong i Makau
• Napięcia Chiny-Tajwan. "Pekin nie akceptuje koncepcji dwóch państw"

Do aresztowań doszło na kilka dni przed przypadającą 4 czerwca 35. Rocznicą krwawo stłumionych przez chińskie władze protestów na placu Tian’anmen w Pekinie. Upamiętnianie tego wydarzenia w Hong Kongu jest niedozwolone – przypomina CNN.

Więzienie za wpisy w internecie. Nowe prawo w Hongkongu

Na aresztowania za wpisy na Facebooku pozwala nowe prawo dotyczące ochrony bezpieczeństwa narodowego. Zostało ono jednogłośnie przyjęte przez sprzyjające Pekinowi władze Hongkongu.

Przepisy wprowadzają 39 nowych przestępstw przeciwko bezpieczeństwu narodowemu uzupełniających prawo narzucone Hongkongowi przez Pekin w 2020 r. po ogromnych i czasami brutalnych protestach prodemokratycznych rok wcześniej.
Sprzeciw wobec nowego prawa wyrażały organizacje międzynarodowe i rządy. Zaniepokojenie nowymi przepisami wyrażały m.in. Stany Zjednoczone. Waszyngton przekonywał, że regulacje mogą zaszkodzi wiarygodności Hongkongu jako światowego centrum finansowego.

REKLAMA

Hongkong od 1997 roku pozostaje pod kontrolą Chin. Wcześniej był kolonią Brytyjską.

Reuters, CNN, polskieradio24.pl/ mbl