Atak słonia na auto z turystami. Jedna kobieta zginęła stratowana
W Zambii doszło do drugiego w tym roku śmiertelnego ataku słonia na człowieka. Pojazd, w którym znajdowała się turystka z USA, został stratowany przez zwierzę. 64-latka nie przeżyła.
2024-06-21, 19:15
Pochodząca z Nowego Meksyku 64-letnia Juliana Gle Tourneau jechała w środę samochodem wraz z innymi turystami, by podziwiać spektakularne Wodospady Wiktorii na rzece Zambezi. Pojazd zatrzymał się jednak przed mostem, gdyż w pobliżu pojawiło się stado słoni.
- Zaparkowali przy drodze po zachodniej stronie, aby dokładniej obserwować zwierzęta - relacjonował sytuację mediom komisarz policji prowincji południowej Auxensio Daka. - Jeden ze słoni zaatakował pojazd wyrzucając z niego panią Tourneau. Następnie ją stratował - dodał. Jak przekazał Daka zambijskiemu nadawcy krajowemu ZNBC, turystka zmarła ok. godz. 17.50.
Kolejny śmiertelny atak na safari. Apel władz
Media przypominają, że w marcu br. w wyniku ataku słonia także zginęła amerykańska turystka. 80-latka zginęła podczas safari. Podczas przejażdżki w zambijskim parku Kafue w zachodniej części kraju słoń zaatakował przewożącą ich pojazd. Mimo odstraszania go przez przewodnika, wielkie zwierzę przewróciło pojazd. W wyniku odniesionych w wypadku obrażeń jedna z pasażerek zmarła. Poszkodowanych było także pięcioro innych pasażerów.
Władze Zambii zaapelowało do turystów, by zachowali szczególną ostrożność podczas obserwacji dzikiej przyrody. Przypomnieli także, że przewodnicy instruują turystów, jak odczytywać zachowanie słonia.
REKLAMA
Większość ataków jest jedynie straszeniem - słoń zwykle sprawdza, czy napotkana osoba jest dla niego zagrożeniem. Jednak jeśli uszy zwierzęcia są odchylone do tyłu, a trąba jest podniesiona i zwinięta nad jego głową, to lepiej jak najszybciej uciec, bo to oznacza rzeczywiste niebezpieczeństwo ataku.
Czytaj także:
- Pięciometrowy pyton połknął kobietę. Tragiczny wypadek w Indonezji
- Ciało 41-latki w pysku aligatora. Pokazali nowe nagranie
- Poważny problem z wilkami na Podkarpaciu. Hodowcy tracą zwierzęta, giną krowy i konie
PAP/ctvnews.ca/st
REKLAMA