Zamach na Trumpa. Fala krytyki i dochodzenie ws. działania służb
Postawa służb ochraniających Donalda Trumpa podczas wiecu w Pensylwanii budzi - zdaniem ekspertów ds. bezpieczeństwa - poważne wątpliwości. Dlatego też zostało zapowiedziane szczegółowe dochodzenie. Przesłuchana zostanie m.in. szefowa Secret Service Kimberly Cheatle.
2024-07-14, 13:53
W związku ze sprawą zapowiedziano przesłuchanie funkcjonariuszy FBI, Secret Service, która bezpośrednio była odpowiedzialna za ochronę byłego prezydenta USA, a także urzędników Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego.
Szefowa Secret Service Kimberly Cheatle, na wniosek spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, ma stawić się 22 lipca przed komisją ds. nadzoru.
Zidentyfikowano sprawcę
FBI ustaliło, że sprawcą ataku jest 20-letni Thomas Matthew Crooks. Donald Trump, który został postrzelony w ucho, trafił do szpitala; jego stan jest dobry.
W zamachu zginął uczestnik wiecu i zamachowiec, ponadto dwie ciężko ranne osoby walczą o życie w szpitalu.
REKLAMA
"Kompromitacja służb"
Ekspert ds. bezpieczeństwa i sprawy kryzysowych Krzysztof Kubiciel powiedział w Polskim Radiu 24, że Secret Service popełniła poważne błędy. Wskazał, że ochrona miała problem ze sprawną ewakuacją byłego prezydenta.
Z kolei jeden ze świadków w rozmowie z BBC relacjonował, że zauważył mężczyznę czołgającego się z karabinem po dachu budynku, znajdującego się w pobliżu wiecu, ale gdy zgłosił to odpowiednim służbom, te miały go zignorować.
- To, że Trump żyje, nie jest zasługą jego ochrony - powiedział w Polskim Radiu 24 były zastępca szefa Biura Ochrony Rządu Jarosław Kaczyński. Podkreślił, że próba zamachu na byłego prezydenta USA jest kompromitacją służb bezpieczeństwa, bo zamachowiec zdołał oddać strzały z odległości około 120 metrów z karabinu AR-15.
REKLAMA
Posłuchaj
Elon Musk wezwał szefową Secret Service do dymisji
Zwolennicy kandydata republikanów w wyborach prezydenckich zaatakowali Secret Service w mediach społecznościowych, a popierający Trumpa miliarder Elon Musk wezwał szefa tej agencji do dymisji.
Secret Service poinformowała, że niedawno zwiększyła "zasoby i zdolności ochronne" przy zabezpieczeniu wydarzeń z udziałem Donalda Trumpa. Szczegółów nie ujawniono - podał Reuters.
Były agent FBI: nikt nie pilnował dachu
W ocenie byłego agenta Secret Service Josepha LaSorsa zamach w Pensylwanii "z pewnością doprowadzi do rewizji systemu bezpieczeństwa Trumpa, a w przyszłości prawdopodobnie zostanie mu zapewniony poziom ochrony bardziej zbliżony do tej, jaką ma urzędujący prezydent.
REKLAMA
Emerytowany agent FBI, Bobby Chacon, powiedział w niedzielę w CNN, że zaskoczył go fakt, iż nikt nie pilnował dachu, który był "idealnym miejscem" dla zamachowca, który dokładnie widział stamtąd scenę. W jego opinii błąd polegający na tym, że "ktoś dopuścił, by dach pozostawał bez nadzoru i ochrony", mógł zostać popełniony już na etapie planowania zabezpieczenia wydarzenia lub w jego trakcie.
Tłumy na wiecach Trumpa
Jak przekazał Reuters, podczas wieców wyborczych Trumpa za bezpieczeństwo odpowiada Secret Service oraz lokalna policja. Zdarza się, że funkcjonariusze współpracują z agencjami Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego.
Spotkania z kandydatem republikanów przyciągają tłumy, zazwyczaj odbywają się na świeżym powietrzu i trwają wiele godzin.
- Zamach na Trumpa. Specjalne środki bezpieczeństwa w Nowym Jorku
- "Przemoc nigdy nie powinna zwyciężyć". Światowi przywódcy potępili atak w USA
- Biden rozmawiał z Trumpem po zamachu. Pilnie wrócił do Waszyngtonu
łl/PAP, IAR/wmkor
REKLAMA
REKLAMA