"Co do tego nie ma wątpliwości". Sikorski zabrał głos ws. Krymu
- Polska oczywiście podtrzymuje integralność terytorialną Ukrainy, co do tego nie ma wątpliwości. Ja zastanawiałem się tylko, jak zwrócić Krym Ukrainie - wyjaśnił szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do krytykowanych przez Kijów słów o ewentualnym oddaniu półwyspu pod nadzór ONZ i organizacji referendum.
2024-09-20, 20:28
- Polska oczywiście podtrzymuje integralność terytorialną Ukrainy, co do tego nie ma wątpliwości i wielokrotnie to podkreślałem - powiedział Sikorski na briefingu dla polskich mediów w Waszyngtonie. - Natomiast na konferencji miała miejsce hipotetyczna dyskusja w gronie ekspertów w trybie "off the record" [nieoficjalnym - red.], gdzie zastanawialiśmy się, jak realizować sugestie samego prezydenta Zełenskiego, o tym, jak odzyskać Krym. On mówił o działaniach dyplomatycznych - dodał szef MSZ.
Minister odpowiedział w ten sposób na pytanie dotyczące jego wypowiedzi z konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej w Kijowie. Według ukraińskich mediów Sikorski proponował oddanie Krymu pod mandat ONZ z perspektywą organizacji w odległej przyszłości referendum na temat statusu terytorium.
"Jak to między sąsiadami"
Szef polskiej dyplomacji odniósł się też do doniesień o "scysji" między nim i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim m.in. na temat zbrodni wołyńskiej i ekshumacji ofiar.
- Wspieramy Ukrainę wojskowo, wspieramy Ukrainę finansowo, humanitarnie, ale jak to między sąsiadami bywa, czasami są też sprawy do załatwienia i o tym też rozmawiamy - powiedział minister. - Potrzebujemy żywszych i jeszcze bardziej intensywnych kontaktów z Ukrainą na rzecz jej przystąpienia do Unii Europejskiej, liczymy też, że Ukraina okaże też wrażliwość na nasze postulaty - dodał.
REKLAMA
Seria spotkań w USA
Sikorski rozpoczął w piątek wizytę w Stanach Zjednoczonych od wykładu na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w ramach serii wykładów poświęconej pamięci Zbigniewa Brzezińskiego. Spotkał się też z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake'iem Sullivanem.
W czasie kilkudniowej wizyty minister ma również spotkać się z czołowym doradcą ds. bezpieczeństwa wiceprezydent Kamali Harris, Phillipem Gordonem, a także odbyć serię spotkań dwustronnych ze swoimi odpowiednikami z innych krajów podczas tygodnia wysokiego szczebla na otwarciu nowej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Sikorski poleci też do Michigan, by odwiedzić siedzibę firmy General Dynamics Land Systems, producenta czołgów Abrams. Spotka się również z miejscową Polonią.
- Furia naciera na Rosjan. Jest nagranie nowego drona Ukrainy
- UE udzieli Kijowowi 35 mld euro pożyczki. Zełenski: wzmocnijcie nas tak, by postawić kropkę, a nie wielokropek w tej wojnie
Pytany po piątkowym wykładzie przez organizatorów o ocenę konsekwencji amerykańskich wyborów, Sikorski zwrócił uwagę na poparcie wyrażane przez Kamalę Harris dla NATO i Ukrainy oraz na jej słowa o Amerykanach polskiego pochodzenia w kluczowym stanie Pensylwania. - To jest potężny blok. Mam nadzieję, że wszyscy to zauważają - powiedział Sikorski, dodając, że w Michigan zamierza zmobilizować poparcie Polonii dla NATO. Przyznał jednocześnie, że Donald Trump miał rację, naciskając na Sojusz, by wydawał więcej, i że nie robił tego tak "uprzejmie" jak jego poprzednicy.
Minister jednocześnie przedstawiał Polskę jako przykład tego, jak pokonać populizm. Zwracał w tym kontekście uwagę na znaczenie protestów kobiet przeciwko restrykcjom aborcyjnym. Nawiązywał przy tym do podobnych nastrojów wśród amerykańskich kobiet po zniesieniu przez Sąd Najwyższy ogólnokrajowego prawa do aborcji. - Kobiety poszły na lewo, a mężczyźni na prawo. Brzmi znajomo? - pytał retorycznie szef MSZ.
PAP/łp
REKLAMA