Zabiła psa na lotnisku. Właścicielka z zarzutem

Policja aresztowała 57-letnią Alison Lawrence z Kenner w Luizjanie. Kobiecie zarzucono, że przed wylotem z lotniska w Orlando zabiła swojego miniaturowego sznaucera, gdy odmówiono jej wprowadzenia psa na pokład.

2025-03-22, 11:32

Zabiła psa na lotnisku. Właścicielka z zarzutem
Hala odpraw na lotnisku w Orlando. Foto: VIAVAL TOURS / Shutterstock.com

Alison Lawrence podejrzana o zamordowanie psa

Według śledczych 57-latka zamordowała swojego psa 16 grudnia 2024 roku. Kobieta chciała z nim polecieć do Kolumbii, ale na lotnisku w Orlando na Florydzie okazało się, że nie dopełniła odpowiednich formalności i nie może wziąć zwierzęcia na pokład.   

Kamery na lotnisku zarejestrowały, że po kilku minutach rozmowy z agentem linii lotniczych Lawrence weszła z psem do łazienki w pobliżu stanowiska sprzedaży biletów. Jak ustaliła policja, niecałe 20 minut później kobieta wyszła już bez sznaucera. Wkrótce wróciła na terminal i udała się do Kolumbii. Jeden z pracowników lotniska znalazł zwłoki psa w pojemniku na śmieci, wcześniej widział kobietę, która sprząta z podłogi psią karmę i wyciera wodę.

Sznaucer został utopiony

Pies miał przypiętą adresówkę z danymi swojej właścicielki, dzięki czemu śledczym udało się dotrzeć do Alison Lawrence. Sekcja zwłok wykazała, że miniaturowy sznaucer został utopiony.

REKLAMA

Służba Celna i Ochrony Granic USA potwierdziła, że właścicielka psa wsiadła do samolotu do Bogoty w Kolumbii. Później udała się w dalszą podróż do Ekwadoru - przekazała Associated Press. 

Policjanci w toku dochodzenia uznali, że Lawrence zabiła psa, aby móc wsiąść na pokład samolotu. Zatrzymano ją w środę w hrabstwie Lake na Florydzie. Kobieta wpłaciła 5 tys. dolarów kaucji i wyszła na wolność. Przed sądem będzie odpowiadała z wolnej stopy.

Psy podróżujące z USA do Kolumbii muszą mieć świadectwo zdrowia wydane przez lekarza weterynarii i świadectwo szczepienia przeciwko wściekliźnie, zgodnie z wytycznymi Departamentu Rolnictwa USA.

Źródła: PolskieRadio24.pl/Associated Press/"The Guardian"

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej