Plany nowego rządu Niemiec wobec Polski. Berlin szykuje zmianę?

- Typowany na kanclerza Friedrich Merz postulował wielokrotnie ożywienie relacji z Polską. W nowej umowie koalicyjnej są wzmianki o Polsce, w tym zapowiedź budowy pomnika ofiar okupacji niemieckiej w naszym kraju - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl ekspert Instytutu Zachodniego dr Piotr Kubiak. Nowy rząd w Berlinie czekają liczne wyzwania w polityce zagranicznej i wewnętrznej. W siłę rośnie opozycja - coraz większe poparcie zyskuje Alternatywa dla Niemiec.

2025-04-12, 06:06

Plany nowego rządu Niemiec wobec Polski. Berlin szykuje zmianę?
Przed nowym niemieckim rządem liczne wyzwania . Foto: PAP/EPA/CHRISTOPH SOEDER

Nowy rząd Niemiec coraz bliżej

Po wcześniejszych wyborach Niemcy szykują nowy rząd. Uzgodniona została umowa koalicyjna. Tę zaakceptował już jeden z koalicjantów - Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU). Pozostali, Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) i Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), zrobią to pod koniec kwietnia. Gdy to nastąpi, Bundestag wybierze kanclerza, a tym najpewniej zostanie Friedriech Merz (lider CDU).

AfD urosła w siłę

W Niemczech miały miejsce wcześniejsze wybory, a powodem był rozpad koalicji Zielonych, FDP i SDP w listopadzie 2024 roku.  W wyniku głosowania 23 lutego br. poszczególne partie uzyskały następujące wyniki: CDU/CSU z 28,5 procent poparcia zdobyła 208 mandatów w liczącym 630 miejsc Bundestagu, AfD z 20,8 procent poparcia zdobyła 152 mandaty,  SPD z 16,4 procent ma 120 mandatów.  Zieloni z 11,6 procent głosów mają 85 mandatów. Partia Die Linke uzyskała 8,8 procent głosów i 64 deputowanych. Do Bundestagu nie weszły FDP i Sojusz Sahry Wagenknecht.

Oznacza to, że przyszła koalicja CDU/CSU-SPD będzie miała w sumie 328 głosów w Bundestagu.

Ekspert Instytutu Zachodniego dr Piotr Kubiak zauważa w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że nie będzie to łatwa kadencja dla rządzących, bo w Bundestagu opozycja będzie bardzo silna i wymagająca.

REKLAMA

PAP PAP

Polska w polityce niemieckiej

Nowa umowa koalicyjna zaprezentowana została w środę i liczy ona 144 strony. Czy na tej podstawie należy spodziewać się zmian w polityce niemieckiej? Na przykład w odniesieniu do naszego kraju?

Dr Piotr Kubiak zauważa, że w umowie są trzy wzmianki o Polsce. Prawdopodobny przyszły szef rządu niemieckiego Friedrich Merz postulował już wcześniej ożywienie relacji z naszym krajem. W umowie Polska wspominana jest w kontekście rozbudowy infrastruktury transportowej, a oddzielnie jako partner w ramach Trójkąta Weimarskiego, czyli Polski, Francji i Niemiec.  Ponadto Polska pojawia się w kontekście polityki unijnej.

- Trzecia wzmianka dotyczy poparcia rządu federalnego dla szybkiego utworzenia miejsca pamięci ofiar niemieckiej agresji i okupacji w Polsce (1939-45) na miejscu dawnej Opery Krolla i budowy Domu Polsko-Niemieckiego jako miejsca pamięci i spotkań w centrum Berlina. Zapowiedziano także wsparcie dla realizacji wspólnych projektów młodzieżowych, jak i rozwijania współpracy transgranicznej - dodał. Jak dodał, zapis o miejscu pamięci to pokłosie dyskusji polsko-niemieckich.

Wcześniej minister kultury Claudia Roth informowała w czasie wizyty w Polsce, że na początku maja w Berlinie zostanie odsłonięty tymczasowy pomnik poświęcony polskim ofiarom wojny. Na uroczystość odsłonięcia zaprosiła minister kultury Hannę Wróblewską. Taką informację podała stacja Deutsche Welle.

REKLAMA

Dr Kubiak dodał, że za rok w czerwcu minie 35 lat od podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Chodzi o Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17.06.1991. W ocenie eksperta nie jest wykluczone, że dojdzie do konsultacji w sprawie odnowienia traktatu.

Sprawa migracji, podniesienie płacy minimalnej do 15 euro za godzinę

Dr Kubiak podkreślił, że trwające cztery tygodnie skomplikowane negocjacje koalicyjne zakończyły się sukcesem - strony uzgodniły treść umowy koalicyjnej. Ale do utworzenia nowego rządu konieczna jest realizacja kolejnych kroków. Partie koalicyjne muszą jeszcze zatwierdzić umowę, którą zaprezentowali ich przewodniczący 9 kwietnia. Na razie uczyniła to CSU, a CDU planuje to zrobić na zjeździe 28 kwietnia. W wypadku SPD odbędzie się to na podstawie wyników wewnątrzpartyjnego referendum, w którym będą mogli wziąć udział wszyscy członkowie partii. Jeśli umowa koalicyjna zostanie zaakceptowana przez wszystkie partie koalicyjne, wtedy zostanie ona podpisana przez przewodniczących CDU, CSU i SPD. Następnie, prawdopodobnie 7 maja, w Bundestagu odbędzie się głosowanie w sprawie wyboru Merza na kanclerza. Po wyborze kanclerza - a koalicyjne frakcje dysponują większością 328 na 630 mandatów - dojdzie do zaprzysiężenia nowego rządu.

Co zawiera umowa? Jak mówi ekspert - jest to kompromis między programami wyborczymi CDU/CSU i SPD. Umowa koalicyjna nosi tytuł "Odpowiedzialność za Niemcy" i stanowi program rządowy na lata 2025-2029.

- Najwięcej miejsca poświęcono finansom, o które zresztą najbardziej się spierano. Zapowiedziano zaostrzenie polityki migracyjnej. Ważną rolę będą stanowiły inwestycje w gospodarkę i infrastrukturę. Jednym z najciekawszych postulatów jest podniesienie płacy minimalnej do poziomu 15 euro za godzinę w 2026 roku, obniżenie podatków, zwłaszcza dla przedsiębiorców, ale też dla osób o niższych dochodach - mówił ekspert.

REKLAMA

Do tego ważna będzie kwestia bezpieczeństwa wewnętrznego. Wypowiadają się w tej sprawie niemieccy politycy, i na przykład polityk CDU Thorsten Frei zapowiedział, że rząd będzie organizował loty deportacyjne do Afganistanu i Syrii. Z kolei media informowały, że prowadzone są już rozmowy z Polską, Czechami, Austrią, Szwajcarią i Francją. Przedmiotem dyskusji są wspólne przepisy dotyczące zawracania migrantów. W planach jest specjalny szczyt migracyjny z udziałem państw Europy Środkowej.

Polityka wobec Ukrainy i wyzwania

Czy Niemcy zmienią kurs względem Ukrainy, Rosji? Analityk nie spodziewa się rewolucji w polityce zagranicznej, bo Friedrich Merz deklarował wielokrotnie dalsze wspieranie Ukrainy w jej walce przeciw rosyjskiej agresji. W swych deklaracjach szedł nawet dalej niż ostrożny kanclerz Olaf Scholz. W umowie koalicyjnej zapisano obietnicę dalszego wspierania Ukrainy w porozumieniu z partnerami, do tego zadeklarowano poparcie dla dążenia Ukrainy do NATO. Niemcy chcą także zaangażować się w proces odbudowy Ukrainy po wojnie.

Dr Kubiak dodał, że poważnym wyzwaniem będzie wprowadzenie ceł przez Donalda Trumpa, bo odbiją się one niekorzystnie na niemieckiej gospodarce. A Niemcy są najpoważniejszym w UE eksporterem do Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza samochodów.

Analityk dodał, że po raz pierwszy od 60 lat, z małym, dwutygodniowym wyjątkiem w 1982 roku, kanclerz i minister spraw zagranicznych będą pochodzić z jednej partii - CDU. I zaznaczył, że w zamian za to socjaldemokraci obejmą resort obrony i można się domyślać, że obsadzi ten urząd Borys Pistorius, najpopularniejszy obecnie polityk w Niemczech. W umowie koalicyjnej zawarto podział resortów między poszczególne partie, ale nie podano nazwisk przyszłych ministrów.

REKLAMA

Rządzenie nie będzie łatwe. - Nowy rząd chcąc np. dokonać zmian w Ustawie Zasadniczej (konstytucji) będzie musiał zyskać poparcie przynajmniej dwóch z trzech frakcji opozycyjnych w Bundestagu, co wydaje się mało prawdopodobne. Dlatego zdecydowano się jeszcze na finiszu poprzedniej kadencji Bundestagu, ale już po wyborach, przeforsować uchwalenie specjalnych funduszy na infrastrukturę i wsparcie Bundeswehry, jak i na poluzowanie reguły tzw. hamulca zadłużenia, co wymagało zmian w Ustawie Zasadniczej. Poważnym zagrożeniem dla koalicji jest oczywiście rosnąca w siłę Alternatywa dla Niemiec, która w nowym Bundestagu jest najsilniejszą frakcją opozycyjną. Liderka tej partii Alice Weidel bardzo ostro skrytykowała umowę koalicyjną. Stwierdziła, że chadecja nie poszła za głosem ludu, odrzucając ofertę AfD, by stworzyć z nią koalicję - zaznaczył ekspert. Zdaniem Weidel nowy rząd nie dokona zmian w polityce niemieckiej, ale będzie prowadził politykę "weiter so".

Czytaj także: 

Źródło: PolskieRadio24.pl/DeutscheWelle/PAP/inne/agkm

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej