Trump grozi wycofaniem się z negocjacji. "Mam nadzieję, że Putin nie gra na czas"

Donald Trump podkreślił, że wkrótce świat się przekona, czy Władimir Putin gra na czas w sprawie zakończenia wojny. Prezydent USA zapowiedział jednocześnie, że jeśli nie zobaczy "entuzjazmu" z obu stron, odejdzie od rozmów.

2025-04-18, 20:43

Trump grozi wycofaniem się z negocjacji. "Mam nadzieję, że Putin nie gra na czas"
Donald Trump. Foto: PAP/EPA/WILL OLIVER / POOL

Trump stawia ultimatum Rosji i Ukrainie

Trump odpowiedział w ten sposób na pytanie o wcześniejszą wypowiedź sekretarza stanu Marco Rubio, który stwierdził, że USA mogą zaprzestać starań w sprawie zakończenia wojny. - W idealnym przypadku zatrzymamy to. Ale jeśli z jakiegoś powodu jedna ze stron bardzo to utrudni, po prostu powiemy: Jesteście głupcami, jesteście głupcami, jesteście okropnymi ludźmi i po prostu odpuszczamy - wskazał prezydent USA.

Mimo to Trump wyraził optymizm i nadzieję, że uda mu się doprowadzić do zakończenia konfliktu, twierdząc, że są na to "duże szanse". Pytany o to, czy jego zdaniem Władimir Putin "ogrywa go" i "gra na czas", Trump odparł, że "ma nadzieję, że nie", ale dodał, że okaże się to w ciągu najbliższych dni.

- Moje całe życie jest jedną wielką negocjacją i wiem, kiedy ludzie z nami pogrywają, i wiem, kiedy tego nie robią - oznajmił. Pytany o to, jakie warunki muszą spełnić Rosja i Ukraina, by kontynuować rozmowy, Trump odparł, że "musi zobaczyć entuzjazm" i chęć zakończenia konfliktu.

Uniknął przy tym odpowiedzi na pytanie, czy jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, będzie kontynuował wsparcie wojskowe dla Ukrainy. - Nie powiem tego, bo myślę, że to załatwimy - stwierdził.

REKLAMA

Jak ma wyglądać zakończenie wojny według Trumpa?

W zagranicznych mediach pojawiły się niepokojące doniesienia, z których wynika, że "szybki rozejm", do którego dąży Trump, miałby oznaczać dla Ukrainy utratę okupowanych przez Rosję terenów. Chodzi o obwody: doniecki, ługański, chersoński i zaporoski, a także Krym. Ponadto Ukraina straciłaby możliwość wejścia do NATO, a Stany Zjednoczone złagodziłyby sankcje na Moskwę.

Tożsame żądania wprost przedstawiają w mediach przedstawiciele reżimu Putina. Szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, Siergiej Naryszkin stwierdził, że nie będzie pokoju bez "uznania suwerenności" i "obecnych granic terytorialnych Rosji". Kijów tymczasem konsekwentnie podkreśla, że uznanie jakichkolwiek okupowanych ziem za rosyjskie to "czerwona linia", której nie przekroczą.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/jp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej