Ukraina odpowiada na propozycję Putina ws. zawieszenia broni

Propozycja Moskwy. Rozejm na Dzień Zwycięstwa?

W ten sposób Kowalenko skomentował poniedziałkowy komunikat Kremla, z którego wynika, że ataki zostaną wstrzymane od północy z 7 na 8 maja, do północy z 10 na 11 maja. Moskwa argumentuje decyzję "względami humanitarnymi". Jak dodano w komunikacie, "strona ukraińska powinna pójść za tym przykładem". 

Zbiega się to również w czasie z obchodami Dnia Zwycięstwa, który przypada 9 maja. Tego dnia Rosjanie świętują pokonanie III Rzeszy. Dla Kremla to bardzo ważne święto, więc nie dziwi propozycja czasowego wstrzymania ataków. Mimo tego Moskwa odgrażała się, że "w przypadku naruszenia rozejmu przez stronę ukraińską siły zbrojne Federacji Rosyjskiej udzielą adekwatnej i skutecznej odpowiedzi". 

Będzie jak w Wielkanoc?

Warto przypomnieć, że Rosja już wcześniej proponowała podobne wstrzymanie ognia w Wielkanoc. Jak jednak informowała strona ukraińska, do niczego podobnego nie doszło. Oddziały rosyjskie faktycznie starały się stworzyć iluzję zawieszenia broni, ale w istocie na niektórych odcinkach frontu próbowały przesuwać swoje pozycje naprzód. Ponadto doszło do licznych ataków z użyciem dronów, o czym informował m.in. prezydent Wołodymyr Zełenski.

W poniedziałkowym komunikacie Kreml podkreślił, że jest gotowy do negocjacji "bez warunków wstępnych". Stoi to jednak w sprzeczności z wcześniejszymi słowami szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa. Dał on jasno do zrozumienia, że bez uznania Krymu i okupowanych terytoriów za rosyjskie, nie ma o czym rozmawiać. Ponadto kolejny raz przedstawił żądanie o niewstąpieniu Ukrainy do NATO. 

REKLAMA

Czytaj także: 

• Rosyjska fabryka rakietowa pod ostrzałem. Drony nad Briańskiem
• Zaskakujące słowa Trumpa o spotkaniu w Watykanie. "Zełenski jest gotów to zrobić"
• "Kapitulacja". Minister obrony Niemiec ocenił ofertę Trumpa dla Ukrainy

Źródło: Polskie Radio/egz