Kardynałowie całkowicie odcięci od świata. Szczegóły konklawe zdradził sam Franciszek

Konklawe to długa tradycja i historia Kościoła, a informacje i domysły na temat wyborów papieży od wieków budzą powszechną ciekawość. Są też przedmiotem wielu spekulacji. Co wiemy, a co zawsze pozostanie tajemnicą? Jakie reguły na nim obowiązują? Jak przebiega najbardziej sekretne głosowanie świata? Garść szczegółów zdradził sam papież Franciszek w opublikowanej niedawno autobiografii.

Przemysław Goławski

Przemysław Goławski

2025-04-30, 12:42

Kardynałowie całkowicie odcięci od świata. Szczegóły konklawe zdradził sam Franciszek
Kardynałowie podczas Mszy św. w Bazylice Św. Piotra. Foto: PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
  • Zasady dotyczące funkcjonowania Kościoła i część reguł dotyczących wyboru papieża określa Kodeks Prawa Kanonicznego. 
  • Szczegółowe zasady dotyczące przebiegu konklawe oraz izolacji kardynałów podczas wyboru następcy św. Piotra, opisał papież Grzegorz X w XIII wieku. 
  • Kolejni papieże uszczegóławiali instrukcje dotyczące przebiegu konklawe, a dziś kluczowe znaczenie mają dokumenty wydane przez Jana Pawła II i Benedykta XVI. 
  • Istotne znaczenie dla procesu wyboru papieża ma też tradycja Kościoła, na mocy której funkcjonuje np. sygnalizowanie białym lub czarnym dymem wyniku głosowań podczas konklawe. 
  • Papież Franciszek nie wprowadził zmian w dokumentach swoich poprzedników, ale istotnie zmienił skład kolegium kardynalskiego, rozszerzając liczbę głosujących ponad tradycyjne ograniczenie 120 kardynałów elektorów. 

"Extra omne". Te słowa rozpoczną czas watykańskiego sekretu

Cały świat przygląda się wydarzeniom w Watykanie, gdzie trwają przygotowania do rozpoczęcia konklawe. Wszyscy kardynałowie spotykają się teraz na kongregacjach generalnych, podczas których dyskutują o sprawach Kościoła, jego aktualnej kondycji na wszystkich kontynentach oraz wyzwaniach, jakie dopiero mogą nadejść. Konklawe, czyli sam czas wyboru papieża, rozpocznie się 7 maja. Tego dnia sprawowana będzie także uroczysta msza święta "Pro eligendo Pontifice" - w intencji wyboru papieża. Przewodniczył jej będzie dziekan kolegium kardynalskiego kardynał Giovanni Battista Re. Kiedy po południu kardynałowie elektorzy – ci mający prawo głosować, jak i być wybranymi - zgromadzą się w Kaplicy Sykstyńskiej, zacznie obowiązywać zasada zachowania tajemnicy o głosowaniach i przebiegu konklawe. Gdy padną słowa "extra omne", wszyscy niegłosujący muszą wyjść, a kardynałowie pozostaną zamknięci do czasu wyboru nowego papieża.

Proces wyboru papieży, jaki znamy dziś, zachował swój sekretny charakter przez całe wieki. Jego początki sięgają XI w. i dekretu wydanego przez papieża Mikołaja II. W 1059 r. wydał on dokument "In nomine Domini" (W imię Pana) - wtedy proces wyboru papieża ograniczono wyłącznie do członków Kolegium Kardynalskiego, by uniknąć nacisków, jakie chcieli wywierać kolejni cesarze. Historycznie kluczowym dokumentem dla wyboru papieża i przebiegu konklawe jest konstytucja "Ubi Periculum" (Gdzie jest niebezpieczeństwo), wprowadzona przez papieża Grzegorza X w XIII wieku. Jej zapisy z 1274 r. ustanowiły podstawy prawne zasad wyboru następcy św. Piotra i wprowadziły też regułę izolacji kardynałów podczas głosowania.

Dostosowanie reguł do nowoczesnego świata. Dopisano zakaz telefonów, radia i telewizji

Kompleksowe uporządkowanie kościelnych praw dotyczących konklawe przeprowadził papież Jan Paweł II. Jego konstytucja apostolska "Universi Dominici gregis" (Cała trzoda Pańska) z 1996 r. była kontynuacją decyzji dwudziestowiecznych papieży w sprawie konklawe, ale dostosowała proces wyboru papieża do niektórych zmian prawa kościelnego, a także postępu technicznego w świecie - wprowadziła m.in. zakaz korzystania przez kardynałów z telefonów, radia i telewizji. Z myślą właśnie o spotkaniu kardynałów na czas konklawe papież Polak zdecydował o budowie Domu Świętej Marty, w którym zamieszkać mieli kardynałowie przybywający do Rzymu, by wybrać następcę papieża.

Dalsze modyfikacje związane z konklawe wprowadził Benedykt XVI w motu proprio "De aliquibus mutationibus in normis de electione Romani Pontificis" (O niektórych zmianach w przepisach dotyczących wyboru Biskupa Rzymskiego) z 11 czerwca 2007 r. To tu określono zasadę, że do końca konklawe kardynałowie muszą głosować, zachowując większość dwóch trzecich głosów. Co ciekawe dokumentem "Normas Nonnulas" (Niektóre normy) z 2013 r. - wydanym już po decyzji o abdykacji - Benedykt XVI podkreślił znaczenie tajemnic konklawe, rozszerzając możliwość nałożenia ekskomuniki za ich złamanie. Jedyną osobą, która może przekazać światu informacje o szczegółach z przebiegu konklawe i uchylić kulis wyborów, jest sam papież. W swojej autobiografii pt. "Nadzieja" uczynił to papież Franciszek.

REKLAMA

"Okna są zamknięte, a sygnały radiowe ekranowane"

"W Domu św. Marty kardynałowie stali w kolejce, czekając na sprawdzenie i zarejestrowanie bagaży. Nie wolno było mieć telefonów, komputerów ani żadnych innych urządzeń elektronicznych. Gazety też były zakazane. Podczas konklawe jego uczestnicy są całkowicie odcięci od świata - okna są zamknięte, a sygnały radiowe ekranowane - napisał papież. Jak dodał, obrzędy konklawe rozpoczęły się rano, gdy w Bazylice św. Piotra odprawiona została msza "Pro eligendo Romano Pontifice". "Po południu przeszliśmy w procesji z Kaplicy Paulińskiej do Kaplicy Sykstyńskiej na uroczystą przysięgę" - wspominał.

Zgodnie z dokumentem Jana Pawła II przez cały czas trwania czynności związanych z wyborem kardynałowie elektorzy zobowiązani są do powstrzymania się od korespondencji listownej, a także rozmów telefonicznych lub radiowych z osobami nieupoważnionymi do przebywania w budynkach zarezerwowanych dla wyborców. W szczególny sposób zabrania się Kardynałom elektorom przez cały czas trwania czynności wyboru otrzymywania gazet codziennych i czasopism jakiegokolwiek rodzaju, podobnie jak słuchania transmisji radiowych lub oglądania transmisji telewizyjnych.

Niektóre głosy kardynałowie "odkładają na bok"

Franciszek w swojej autobiografii opisał, że pierwsze głosowanie konklawe odbyło się jeszcze pierwszego dnia wieczorem, ale zaznaczył, że "zwykle ma ono niewiążący charakter". "Głosuje się na przyjaciela, na osobę, którą się ceni... Dobrze znany i utrwalony mechanizm zakłada, że gdy jest kilku faworytów, niezdecydowani, tak jak ja - oddają swój głos na kogoś, o kim wiedzą, że nie zostanie wybrany. Są to głosy niejako 'odłożone na bok' w oczekiwaniu na rozwój sytuacji i jej wyklarowanie" - napisał Franciszek. Przyznał, że sam otrzymał wówczas kilka takich głosów. Następnego ranka w drugim oraz w trzecim głosowaniu wciąż miał kilka głosów "odłożonych na później" - dodał.

Opisując głosowania kardynałów, papież zwrócił uwagę, że "po oddaniu głosów skrutator odczytuje nazwiska, wyraźnie skandując każde z nich. Aby śledzić wynik głosowania, otrzymuje się kartkę, na której zapisuje się liczby i nazwiska poszczególnych kandydatów. Kartę należy oddać po zakończeniu głosowania niezależnie od tego, czy jest pusta, czy zapisana. (...) To właśnie przy paleniu tych kartek oraz kartek do głosowania powstaje dym, który wydobywa się potem z komina kaplicy Sykstyńskiej" - wyjaśnił papież.

REKLAMA

W ocenie Franciszka śledzenie głosów w czasie głosowania "jest nudne". "Liczenie ich przypomina trochę chorał gregoriański, choć nie jest tak melodyjne" - stwierdził, wyznając, że sam w tym czasie modlił się na różańcu.

W piątym głosowaniu okazało się, że któryś z elektorów otrzymał zamiast jednej dwie karty, które skleiły się ze sobą. "Co robimy? - zapytał Giovanni Battista Re, emerytowany prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Trzeba było powtórzyć głosowanie. Nawet gdyby ta dodatkowa karta była pusta, cała procedura musiała zostać poprowadzona raz jeszcze. Tak więc nawet bez odczytywania zapisanych nazwisk wszystkie karty spalono" - relacjonował.

Kto - wedle woli Bożej - ma być wskazany?

Franciszek opisał, jak wygląda głosowanie. "Uczestnicy konklawe odchodzili jeden za drugim od swoich stołów, klękali przed ołtarzem i oświadczali, że oddają głos na 'tego, który wedle woli Bożej' ma zostać wybrany. Następnie każdy wstawał, kładł złożoną kartę głosowania na srebrnym talerzu umieszczonym na ołtarzu, wrzucał ją do urny i wracał na swoje miejsce" - wskazał. Po zakończeniu głosowania "trzech kardynałów wybranych losowo spośród elektorów wzięło dużą urnę, by policzyć karty do głosowania i odczytać kandydatury".

(PAP)

Aby zostać papieżem, trzeba otrzymać poparcie 2/3 obecnych elektorów. Jak pisał Franciszek, w jego przypadku było to 77 ze 115 głosów. "Kiedy po raz siedemdziesiąty siódmy usłyszeliśmy moje nazwisko, rozległy się oklaski. Odczytywanie kart trwało jednak dalej. Nie wiem dokładnie, ile w końcu otrzymałem głosów. Nie usłyszałem, gdyż gwar w kaplicy zagłuszał głos skrutatora" - napisał papież.

REKLAMA

Wspominał też, że po zliczeniu głosów, które pokazało, że otrzymał wymagane poparcie, zgodnie z procedurami kardynał Re zwrócił się do niego z tradycyjnym pytaniem: "Czy przyjmujesz dokonany kanonicznie wybór na najwyższego kapłana?". Gdy usłyszał potwierdzenie, zapytał kardynała Jorge Mario Bergoglio: "A jakie imię przyjmujesz?". Wtedy padła odpowiedź o imieniu, które stało się wyznacznikiem nowego pontyfikatu.

Ujawnienie informacji z konklawe obciążone ekskomuniką

W konstytucji Jana Pawła II wyraźnie mowa jest o ekskomunice dla każdego spoza kardynałów, kto przekazałby objęte tajemnicą wiadomości z konklawe komukolwiek innemu poza nimi samymi. Benedykt XVI podkreślił to jeszcze wyraźniej, wymieniając wprost tę ekskomunikę w przysiędze składanej przez wszystkich, którzy nie będąc kardynałami, z racji związanych z konklawe obowiązków muszą być obecni na terenie, gdzie się ono odbywa.

Jak wskazuje konstytucja, elektorzy składają przysięgę, na mocy której przyrzekają "powstrzymać się od wykorzystania jakiegokolwiek aparatu nagrywającego, słuchowego lub wizyjnego odnośnie do tego, co w okresie wyboru dokonuje się w granicach Państwa Watykańskiego, a szczególnie tego, co bezpośrednio lub pośrednio w jakikolwiek sposób łączy się z czynnościami związanymi z wyborem". Jej złamanie powoduje sankcje duchowe i kanoniczne, o których decyduje przyszły papież.

Co może zadecydować o wyniku głosowania?

Na przebieg głosowania zdecydowanie najważniejszy wpływ ma to, jak dobrze wzajemnie znają się kardynałowie. Papież Franciszek powoływanych przez siebie kardynałów kreował na 10 konsystorzach. To mniej takich wydarzeń niż zwołali jego poprzednicy, a to właśnie podczas globalnych spotkań, kiedy obecni są wszyscy kardynałowie, mają oni najlepszą okazję, by spotkać się, dyskutować i dowiedzieć o sobie.

REKLAMA

To, co równie istotne, to liczba kardynałów elektorów. W Kościele nie ma jej ścisłego limitu, ale papież Jan Paweł II w konstytucji "Universi Dominici Gregis" wskazał, by trzymać się tu tradycji, zgodnie z którą elektorów powinno być 120. Liczba ta była przekraczana zarówno w przeszłości, jak i przekroczona jest obecnie. Po ostatnim, grudniowym konsystorzu zwołanym przez papieża Franciszka, z prawa do wyboru nowego papieża na konklawe skorzystać ma 133 kardynałów. Dziś już wiemy, że ze względu na stan zdrowia dwóch kardynałów nie przyjedzie do Rzymu i nie weźmie czynnego udziału w konklawe. Z głosowania, ze względu na skandale finansowe, wykluczony jest także kard. Angelo Becciu.

Spośród wszystkich 252 kardynałów całego świata, do głosowania będą uprawnieni ci obecni w Watykanie, którzy w chwili śmierci papieża Franciszka nie ukończyli osiemdziesiątego roku życia. Z Polski będzie to czterech kardynałów: kard. Stanisław Ryłko, kard. Kazimierz Nycz, kard. Konrad Krajewski i kard. Grzegorz Ryś. Aktualnie 108 kardynałów elektorów otrzymało nominację od papieża Franciszka, 22 kardynałów elektorów wybrał Benedykt XVI, a 5 Jan Paweł II. Kardynałowie "franciszkowi" stanowią 80 proc. wszystkich głosujących.

Czytaj także:

Źródła: Przemysław Goławski/Polskie Radio/PAP/KAI/UJ

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej