W Strefie Gazy dzieci umierają z głodu. ONZ bije na alarm
W ciągu zaledwie kilku dni w Strefie Gazy z głodu zmarło co najmniej 29 osób - to dzieci i osoby starsze. Ministerstwo zdrowia Autonomii Palestyńskiej alarmuje, a ONZ ostrzega: tysiące najmłodszych wciąż walczy o życie. Pomimo zniesienia blokad pomoc humanitarna dociera zbyt wolno.
2025-05-23, 08:35
W Strefie Gazy dzieci umierają z głodu. Międzynarodowe organizacje alarmują
- W ciągu ostatnich dni straciliśmy 29 dzieci (...) były to zgony związane z głodem - powiedział minister zdrowia Autonomii Palestyńskiej Madżid Abu Ramadan, cytowany przez agencję Reutera. Później dodał, że liczba ta obejmuje nie tylko dzieci, ale i seniorów.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Tom Fletcher ostrzegł we wtorek, że jeśli pomoc nie dotrze na czas, "to w ciągu 48 godzin umrze 14 tys. dzieci". Kierowane przez Fletchera Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) doprecyzowało w środę, że jego słowa odnosiły się do ponad 14 tys. dzieci w wieku od sześciu miesięcy do pięciu lat, które mogą w ciągu najbliższych miesięcy cierpieć z powodu ostrego niedożywienia. Dodano, że są to szacunki raportu Klasyfikacji Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC). Według UNICEF w tym roku w szpitalach w Strefie Gazy leczono ponad 9 tys. dzieci cierpiących z powodu niedożywienia.
Izrael zniósł blokadę. Pomoc jest wciąż niewystarczająca
W poniedziałek Izrael zniósł trwającą ponad 11 tygodni blokadę dostaw pomocy humanitarnej, w tym żywności, leków i paliwa. Tel Awiw zgodził się na wznowienie pomocy pod międzynarodową presją, żeby zapobiec głodowi. Organizacje międzynarodowe alarmowały, że wstrzymanie dostaw pogorszyło i tak tragiczną sytuację palestyńskich cywilów.
W środę wjechało ok. 90 ciężarówek z pomocą, które dotarły do wielu miejsce w Strefie Gazy - powiedział rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric. Władze izraelskie poinformowały, że zezwoliły na wjazd ok. 100 aut. Organizacje pomocowe podkreślają, że pomoc jest cały czas za mała. Według wyliczeń ONZ, by zaspokoić potrzeby mieszkańców Strefy Gazy, każdego dnia powinno do niej wjeżdżać co najmniej 500 ciężarówek.
REKLAMA
Premier Benjamin Netanjahu ogłosił w czwartek, że w najbliższych dniach zostanie ukończona budowa pierwszych punktów dystrybucji pomocy na południu Stefy Gazy. Strefy mają działać w ramach promowanego przez Izrael nowego systemu dystrybucji pomocy. Jego celem jest uniemożliwienie przejmowania transportów przez Hamas - władze w Jerozolimie twierdzą, że terroryści do tej pory rabowali je.
Kontrowersje wokół nowego systemu pomocy w Gazie
Nowy system dystrybucji ma być wspierany przez Stany Zjednoczone, kierowany przez niezależną Fundację Humanitarną na rzecz Gazy (GHF) i chroniony przez prywatne firmy wojskowe. Pomoc ma być rozdawana tylko na południu Strefy Gazy w strefie, do której niedopuszczany będzie Hamas.
Proponowany model został skrytykowany przez organizacje pomocowe już obecne w Strefie Gazy, w tym ONZ. Padają zarzuty, że nowy system faktycznie oddaje organizację pomocy w ręce jednej ze stron konfliktu, wymusi przesiedlenie Palestyńczyków na południe, a i tak nie będzie w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb.
REKLAMA
Czytaj także:
- Izrael uderzy w obiekty nuklearne Iranu? Niepokojące doniesienia
- Atak na izraelskich dyplomatów. Netanjahu zapowiada reakcję
- Strzały w Waszyngtonie. Światowi przywódcy reagują na tragedię
Źródło: PAP/pjm/k
REKLAMA