Strzały w Waszyngtonie. Światowi przywódcy reagują na tragedię
Światowi przywódcy potępiają atak w Waszyngtonie. Przed Stołecznym Muzeum Żydowskim zastrzelono dwoje pracowników ambasady Izraela. Sprawca został zatrzymany. - W Stanach Zjednoczonych nie ma miejsca na nienawiść i radykalizm - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. W podobnym tonie wyraziła się szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.
2025-05-22, 12:03
Światowi przywódcy potępiają atak w Waszyngtonie
Kaja Kallas napisała w mediach społecznościowych, że "w naszych społeczeństwach nie ma i nie powinno być miejsca na nienawiść, ekstremizm ani antysemityzm". "Składam kondolencje rodzinom ofiar i narodowi Izraela" - dodała Kaja Kallas. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz nazwał strzelaninę "ohydnym czynem". "W tej chwili musimy założyć, że miał on motyw antysemicki" - napisał na portalu X.
Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy powiedział, że jest "przerażony" strzelaniną. "Potępiamy tę przerażającą, antysemicką zbrodnię. W tym strasznym czasie nasze myśli są z ofiarami, ich rodzinami i współpracownikami" - napisał w mediach społecznościowych.
Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot nazwał zabójstwo dwóch pracowników ambasady Izraela w Waszyngtonie "odrażającym aktem antysemickiego barbarzyństwa". Dodał, że nic nie może usprawiedliwić takiej przemocy.
Zginęło dwoje pracowników izraelskiej ambasady. Napastnik się przyznał
Włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani potępiając strzelaninę podkreślił, że antysemityzm musi zostać powstrzymany i "groza przeszłości nie może powrócić". W muzeum, przed którym doszło do zabójstwa, odbywało się spotkanie organizowane przez Komitet Żydów Amerykańskich. Gdy dwoje pracowników ambasady Izraela opuszczało budynek, podszedł do nich uzbrojony napastnik. Wyciągnął pistolet i oddał strzały. Po strzelaninie wszedł do muzeum, gdzie został zatrzymany przez ochronę - informowała szefowa waszyngtońskiej policji Pamela Smith.
REKLAMA
Napastnik przyznał się do zabójstwa i powiedział, gdzie porzucił broń. Po zatrzymaniu krzyczał "Wolna, wolna Palestyna". Policja poinformowała, że sprawcą był 31-letni mieszkaniec Chicago Elias Rodriguez. Władze Waszyngtonu i przedstawiciele amerykańskiego rządu przekazali kondolencje ambasadzie Izraela oraz rodzinom ofiar.
Czytaj także:
- Atak na izraelskich dyplomatów. Netanjahu zapowiada reakcję
- Tragedia na budowie w Niemczech. Gondola runęła z dźwigu, nie żyje trzech mężczyzn
- Potężne wstrząsy w Grecji. Służby ostrzegają przed falą tsunami
Źródło: Polskie Radio/pjm
REKLAMA