Zbudował dom-wieżę. "Wyższe piętra kołyszą się na wietrze"

Chen Tianming zbudował na chińskiej prowincji dom rodzinny w kształcie wysokiej wieży. Zignorował przy tym pozwolenia na budowę i nakazy rozbiórki chwiejnej konstrukcji, stworzonej z wyblakłych płyt pilśniowych i powyginanych belek - podaje "Bangkok Post".

2025-06-09, 13:56

Zbudował dom-wieżę. "Wyższe piętra kołyszą się na wietrze"
Dom zbudowany przez Chena. Foto: PEDRO PARDO/AFP/East News

Chen Tianming zignorował pozwolenia. Zbudował dom-wieżę

Dziennik informuje, że w 2018 roku władze Xingyi - wioski Chena - leżącej w prowincji Guinzhou, zrównały z ziemią większość jej infrastruktury. Celem była budowa dochodowego ośrodka turystycznego, znanego ze "spektakularnych pól ryżowych i nieziemskich górskich krajobrazów" (ostatecznie jego budowa nie doszła do skutku).

Jednakże 42-letni Chen nie podporządkował się nakazom miejscowych władz. Nie tylko pozostał w wiosce, w odróżnieniu od większości mieszkańców, ale też rozpoczął budowę - ignorując pozwolenia stosownych urzędów - bungalowu. Dom, początkowo skromny, z czasem przybrał ogromne rozmiary.

10-piętrowa, chwiejąca się piramida

Przekształcił się w "10-piętrowy labirynt w kształcie piramidy, z chwiejnymi schodami, balkonami i innymi dodatkami" - podaje "Bangkok Post", dodając, że w Państwie Środka budowlana samowolka 42-latka porównywana jest do "kreacji legendarnego japońskiego animatora Hayao Miyazakiego".

REKLAMA

- Zacząłem budować ze względów praktycznych. Próbowałem odnowić i rozbudować nasz dom - powiedział Chen agencji AFP. - Ale potem stało się to moim zainteresowaniem; hobby, które sprawiało mi przyjemność - wyjaśnił. Podczas spotkania z dziennikarzem francuskiej agencji informacyjnej mężczyzna "wspinał się po drabinach i chował pod drewnianymi belkami w swojej labiryntowej konstrukcji".

"Nikomu nie pozwolę na zburzenie domu"

Lokalne władze nie są zachwycone (delikatnie mówiąc) z nowej - budowlanej - pasji swojego mieszkańca. Tym bardziej że nie otrzymał on pozwolenia na budowę. "Wyższe piętra, na których śpi, kołyszą się na wietrze, a dziesiątki lin i kabli przytwierdzają dom do ziemi" - czytamy w "Bangkok Post". - Ludzie często powtarzają, że konstrukcja domu jest niebezpieczna i powinna zostać zburzona. Ale na pewno nigdy na to nikomu nie pozwolę - powiedział stanowczo Chen, cytowany przez tajski dziennik.

Czytaj także:

Źródło: Bangkok Post/łl/k

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej