USA wysyłają żołnierzy do Izraela. Mają strzec pokoju

Stany Zjednoczone wysyłają do Izraela 200 żołnierzy, którzy będą wspierać realizację porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy. Amerykański kontyngent ma zajmować się monitorowaniem realizacji porozumienia.

2025-10-10, 07:41

USA wysyłają żołnierzy do Izraela. Mają strzec pokoju
USA wyślą żołnierzy do Izraela. Foto: Rex Features/East News

Porozumienie z Hamasem. USA wyślą żołnierzy do Izraela

Żołnierze, podlegający amerykańskiemu Centralnemu Dowództwu z admirałem Bradleyem Cooperem na czele, mają utworzyć w Izraelu cywilno-wojskowe centrum koordynacyjne. Poza monitorowaniem przestrzegania porozumienia ma ono zajmować się organizacją działań humanitarnych i zapewnieniem bezpieczeństwa.

Amerykanie będą współpracować z żołnierzami z Egiptu, Kataru, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Według przedstawicieli Pentagonu amerykańscy żołnierze nie będą wchodzić do Strefy Gazy. Pierwsza grupa żołnierzy już dotarła do Izraela, a pozostali mają przybyć w weekend. Większość z nich to planiści wojskowi oraz specjaliści od logistyki i bezpieczeństwa.

O szczegółach mówili podczas telekonferencji prasowej dwaj wysocy rangą przedstawiciele Białego Domu, bezpośrednio zaangażowani w negocjacje w sprawie rozejmu w Strefie Gazy - Początkowo on (admirał Cooper - red. ) będzie miał 200 ludzi na miejscu. Jego rolą będzie nadzorowanie, obserwowanie, upewnianie się, że nie dochodzi do naruszeń, wtargnięć itd. - mówił jeden z amerykańskich negocjatorów.

Jak zapowiedział, na podstawie tych początkowych sił miałyby powstać pełne Międzynarodowe Siły Stabilizacyjne, o których mówi plan prezydenta Trumpa. Urzędnicy zaznaczyli jednak, że żaden amerykański żołnierz nie będzie bezpośrednio w Strefie Gazy, choć nie potrafili dokładnie określić, gdzie będą stacjonować.

"Będziemy odgrywać bardzo silną rolę"

Negocjatorzy przekonywali, że rola Coopera przyczyniła się do poczynionego w środę w negocjacjach przełomu, dając pewność partnerom z Bliskiego Wschodu. Zasugerowali, że wiąże się to też z gwarancjami dla Hamasu, że warunki umowy będą przestrzegane.

- I dlatego przekazano Hamasowi, że będziemy odgrywać bardzo silną rolę, że prezydent będzie zajmował bardzo zdecydowane stanowisko, stojąc za swoimi gwarancjami i zobowiązaniami, że ludzie (Izraelczycy - red.) nie będą angażować się w działania ofensywne, gwarancjami i zobowiązaniami, że Hamas, jeśli chce amnestii, musi wyrzec się przemocy jako metody - zaznaczył jeden z przedstawicieli Białego Domu.

Urzędnicy, którzy w czwartek spotkali się z premierem i prezydentem Izraela oraz izraelskim gabinetem, wyrazili nadzieję, że izraelski rząd szybko zatwierdzi plan pokojowy, po czym izraelskie wojsko wycofa się do uzgodnionej linii poza miastem Gazą, a w ciągu 72 godzin dojdzie do wymiany więźniów między Izraelem i Hamasem.

- Myślę, że to zdejmie presję ze wszystkich. A potem będziemy współpracować ze stroną izraelską i myślę, że CENTCOM będzie zaangażowany w utworzenie wspólnej grupy zadaniowej, a następnie od tego zacznie się budowa Międzynarodowych Siły Stabilizacyjnych - powiedział jeden z urzędników.

Nie będzie wznowienia wojny?

Jak stwierdzili, rozmowy z premierem przebiegły pozytywnie a wysłannicy Trumpa zostali powitani oklaskami. Urzędnicy przestrzegali przy tym, by nie przywiązywać większej uwagi do wypowiedzi izraelskich i innych oficjeli sugerujących, że może dojść do wznowienia wojny.

- Nie zwracałbym zbytniej uwagi na publiczne oświadczenia kogokolwiek z Bliskiego Wschodu (...). ważniejsze jest to, co ludzie mówią prywatnie, a dopiero potem to, co faktycznie zrobią, więc nie przejmowałbym się zbytnio publicznymi oświadczeniami. Wszyscy próbują ratować twarz - wyjaśnił jeden z urzędników.

Zobacz także:

Negocjatorzy sugerowali, że do osiągnięcia wstępnego porozumienia przyczyniły się "odważne decyzje" prezydenta Trumpa, w tym wykorzystanie przez niego nieudanego izraelskiego ataku w Katarze na liderów Hamasu. Twierdzili też, że odnieśli wrażenie, że Hamas jest wyczerpany wojną, a duża część Palestyńczyków obwinia grupę za tragedię, która dotknęła Strefę Gazy.

Źródła: Polskie Radio/PAP/hjzrmb

Polecane

Wróć do strony głównej