Plan pokojowy dla Ukrainy. Tusk: mało powodów do hurraoptymizmu

Premier Donald Tusk stwierdził, że żadne porozumienie w sprawie pokoju na Ukrainie nie może podważać bezpieczeństwa Europy czy Polski. Podkreślał, że europejscy przywódcy zgodzili się, że nie można dopuścić do porażki Ukrainy w wojnie z Rosją.

2025-11-24, 12:55

Plan pokojowy dla Ukrainy. Tusk: mało powodów do hurraoptymizmu
Donald Tusk podkreślił, że żadne porozumienie pokojowe nie może naruszać bezpieczeństwa Polski, UE, i Ukrainy. Foto: PAP/Marcin Obara

Tusk o planie pokojowym dla Ukrainy. "Wszyscy będziemy wspierać ten proces"

Szef rządu wziął udział w nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej zorganizowanym przy okazji szczytu Unia Europejska-Unia Afrykańska w Luandzie, stolicy Angoli. Na marginesie tego szczytu doszło do specjalnego spotkania wszystkich szefów rządów i państw UE na temat 28 punktowego planu pokojowego dla Ukrainy, który przedstawiły Stany Zjednoczone.

Tusk po spotkaniu ocenił, że rozmowa była poważna. Jak dodał, "jest mało powodów do jakiegoś hurraoptymizmu". - Wszyscy będziemy wspierać ten proces, w którym daj Bóg pojawia się szansa na zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej, a przynajmniej jej zawieszenie - powiedział szef polskiego rządu.

Plan pokojowy dla Ukrainy do przepracowania

Jak podkreślił, jest "pełna zgoda po stronie europejskiej", że 28 punktów przedstawionych przez USA wymaga przepracowania. Dodał, że część z nich jest "nie do zaakceptowania". - Szczególnie jest ważne z polskiego punktu widzenia, żeby żadne porozumienie w żaden sposób nie osłabiało Polski, czy Europy i naszego bezpieczeństwa - zapewnił premier.

- Upadek Ukrainy oznacza bezpośrednie zagrożenie dla Polski, natomiast żadne porozumienie nie może osłabiać bezpieczeństwa Polski i całej Europy. Co do tego wszyscy się zgodzili. Poinformowałem, co oczywiste, że żadna decyzja, która w jakikolwiek sposób będzie dotyczyła Polski, nie może zapaść bez udziału Polski - wskazał szef polskiego rządu. 

Tusk podkreślił, że liderzy Europy chcą, by na Ukrainie zapanował sprawiedliwy i trwały pokój. - To oczywiste. Będziemy wspierali Ukrainę w dalszym ciągu. Upadek Ukrainy oznacza bezpośrednie zagrożenie dla Polski, mam nadzieję, że wszyscy to zrozumieli, także w Polsce - dodał.

Czytaj także: 

- Jesteśmy zdeterminowani, aby do posiedzenia Rady Europejskiej w grudniu rozstrzygnąć kwestię tzw. zamrożonych aktywów. Nie może być tak, że to Europa będzie płaciła za to, co Rosja narobiła - powiedział.

Dodał, że w UE nie ma zgody na to, by zmuszać Ukrainę do ograniczenia liczebności wojsk. - Sprawa jest delikatna. Nikt nie chce zniechęcić Amerykanów i prezydenta Trumpa do tego, aby USA były po naszej stronie w tym procesie. Jak widać, nie jest to tak jednoznaczne i łatwe. Wszyscy bardzo ostrożnie i starannie dobierają słowa - podkreślił Tusk.

Europejskie myśliwce w Polsce? "Tego punku już nie ma"

Szef Polskiego rządu stwierdził też, że punkt zakładający stacjonowanie europejskich myśliwców w Polsce jest "punktem widzenia rosyjskim", bo daje Rosji możliwość żądania wycofania sił lądowych NATO z terytorium krajów wschodniej flanki, a także "manipulacją czy pewnego rodzaju pułapką". - Nikt się nie da w to wciągnąć. Możemy uznać, że tego punktu już nie ma - zapewnił premier.

- Będę pilnował tego, żeby nie pchać się tam, gdzie są potencjalne kłopoty dla Polski. Nie będę autoryzował i nie będę brał na nasze barki jakichś gwarancji, których nie chcemy dawać - zaznaczył.

Amerykański plan dla Ukrainy. Media dotarły do szczegółów propozycji

Amerykański plan pokojowy dla Ukrainy liczy 28 punktów - podał Axios, który twierdzi, że widział proponowany dokument. Jest tam mowa o uznaniu Donbasu i Krymu za ziemie należące do Rosji, ograniczenie ukraińskich sił zbrojnych i zgoda na niewstąpienie Ukrainy do NATO. Jeden z 28 punktów planu dotyczy Polski - mają w niej stacjonować europejskie myśliwce.

Jeśli chodzi o ziemie, to oprócz uznania - w tym przez USA - Krymu i obwodów: ługańskiego i donieckiego za "de facto rosyjskie", kolejne dwa obwody: chersoński i zaporoski mają być zamrożone wzdłuż linii kontaktowej. Rosja ma zrzec się terytoriów, które obecnie kontroluje poza tymi pięcioma regionami. Z kolei wojska ukraińskie wycofają się z części obwodu donieckiego, którą w tej chwili kontrolują, a strefa wycofania zostanie uznana za neutralną buforową strefę zdemilitaryzowaną.

(PAP) (PAP)

Zgodnie z dokumentem, liczebność ukraińskich żołnierzy ma być zredukowana do 600 tysięcy, Ukraina będzie mogła wstąpić do Unii Europejskiej, a Rosja zostanie zaproszona z powrotem do G8. Czyny obu stron popełnione podczas wojny mają zostać objęte pełną amnestią.

Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl

Polecane

Wróć do strony głównej