Zestrzelony samolot MH17. Nowe nagrania o Szojgu i doradcy Putina

2019-11-17, 21:00

Zestrzelony samolot MH17. Nowe nagrania  o Szojgu i doradcy Putina
Miejsce katastrofy boeinga w okolicy Doniecka. Foto: PAP/ EPA/Jerry Lampen

Bliskie związki urzędników Kremla z donieckimi bojownikami prowokują pytania m.in. o rolę władz na Kremlu w rozmieszczeniu rosyjskiej wyrzutni BUK, z której zestrzelono samolot MH17 - stwierdza międzynarodowy zespół śledczy. Publikuje nowe nagrania i apeluje o pomoc świadków. Wcześniej już ustalono, że wspomniana wyrzutnia BUK, z której ostrzelano cywilnego boeinga, pochodziła z 53 rosyjskiej brygady w Kursku.

  • Związki między "bojownikami” z Donbasu a urzędnikami na Kremlu były bliższe niż sądzono. Rozmowy w dniach poprzedzających zestrzelenie samolotu wskazują na to, że Moskwa w dużym stopniu kierowała działaniami separatystów 
  • Bliskie związki urzędników Kremla z donieckimi bojownikami prowokują pytania m.in. o rolę władz na Kremlu w rozmieszczeniu rosyjskiej wyrzutni BUK, z której zestrzelono samolot MH17 
  • Separatyści jeździli po instrukcje do Moskwy i działali na podstawie rozkazów m.in. z GRU i FSB, kontakt dowódców tzw. DNR z Kremlem miał miejsce niemal codziennie, m.in. poprzez dostarczone przez rosyjskie służby specjalne telefony 

Powiązany Artykuł

mh17 1200.jpg
Po nitce do Kremla. "Etapowe" śledztwo międzynarodowe ws. zestrzelenia boeinga MH17 nad okupowanymi terytoriami Ukrainy

- Niemal codziennie separatyści rozmawiali z Moskwą, m.in. przez specjalne bezpieczne telefony, dostarczone  przez rosyjskie służby specjalne – podał w nowym komunikacie zespół śledczy, badający sprawę zestrzelenia MH17 w 2014 roku. W upublicznionych w tym tygodniu nagraniach pojawia się doradca Putina Władisława Surkowa i nazwisko Siergieja Szojgu, ministra obrony.

Związki między "bojownikami” z Donbasu a urzędnikami na Kremlu były bliższe niż sądzono – ocenia też międzynarodowa grupa śledcza, badająca zestrzelenie boeinga nad Donieckiem. Jak zaznaczają śledczy w nowym wezwaniu do świadków, już wcześniej ustalono, że donieccy separatyści mieli związki z wysokimi urzędnikami na Kremlu.

Teraz śledczy opublikowali nowe nagrania, m.in.  Władisława Surkowa, mówiącego o militarnym wsparciu 4 lipca 2014 roku, niedługo przed zestrzeleniem samolotu (17 lipca) i rozmowę z zapewnieniem o mandacie szefa MON Siergieja Szojgu do pewnych działań.

W czwartek śledczy zajmujący się zestrzeleniem boeinga nad Donieckiem 17 lipca 2014 roku, w którym zginęło 298 osób, opublikowali wezwanie do świadków w związku z tymi i innymi nowo opublikowanymi nagraniami.

 

– Chcemy wiedzieć o to, kto kontrolował kierownictwo separatystów w Doniecku i kto kierował rozmieszczeniem BUK TELAR (wyrzutni Buk zaopatrzonej w radar) – mówił w oświadczeniu śledczych Andy Kraag, szef międzynarodowej grupy badającej sprawę zestrzelenia MH17.

Śledczy przypomnieli, że w czerwcu 2019 roku śledczy poinformowali, że status podejrzanych mają cztery osoby i śledztwo jest w toku, obejmuje szerszy krąg osób. Przypomniano, że śledczy wykazali, iż rebelianci byli w kontakcie z przedstawicielami rosyjskich władz i kontaktowali się z nimi w sprawie wsparcia militarnego.

Śledczy stwierdzili w czwartkowym komunikacie, że związki między Rosją a DRL były znacznie bliższe niż sądzono i nie dotyczyły tylko wsparcia militarnego. Zaznaczono, że oprócz zwyczajnych telefonów, komunikowano się przez specjalne zabezpieczone aparaty, dostarczone separatystom przez służby specjalne. Tych używali wysocy kremlowscy urzędnicy. Rozmowy dotyczyły nie tylko spraw militarnych, ale i finansowych i administracyjnych Opublikowano numery telefonów, o dostarczenie wiedzy na ich temat proszeni są ewentualni świadkowie.

”My także dostajemy rozkazy z Moskwy”

- Kontakty między kierownictwem tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Kremem były prowadzone niemal codziennie - stwierdzili śledczy.  – Rozmawiali z liderami w  Moskwie, w pobliżu granicy Ukrainy i na Krymie - stwierdzili śledczy.

W jednej z rozmów z 3 lipca 2014, jak powiadamiają śledczy, ówczesny doradca Władimira Putina Władisław Surkow stwierdził, że z Rosji przybędą posiłki. – W sobotę wyruszają z południa, by osiągnąć gotowość bojową – powiedział.

W innej z rozmów z lipca 2014 roku, członek tzw. DNR mówi, że na  pewne tereny "przybywają ludzie z mandatem od Szojgu”, czyli szefa MON. Według niego ”ludzie ci wyrzucą lokalnych watażków z jednostek”  i ”ludzie z Moskwy” przejmą dowodzenie.

Śledczy ustalili, że liderzy tzw. DNR regularnie jeździli do Moskwy po rozkazy, m.in. do swoich mocodawców w GRU i FSB. W rozmowie separatysty o pseudonim ”Mongoł” z separatystą ”Szeryfem” mowa jest o tym, że jeden z nich udaje się do Moskwy po rozkazy. ”My także dostajemy rozkazy z Moskwy” – odpowiada drugi. – ”Ale w waszym przypadku to FSB? (...) W naszym to GRU. To jedyna różnica” – mówi. "Bardzo dobrze o tym wiem" – odpowiada jego rozmówca.

W innej rozmowie z 2015 roku, Surkow rozmawia z jednym z podejrzanych ws. zestrzelenia MH17 -  Leonidem Charczenką o innym - Siergieju Dubińskim - podano.

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu jest wspomniany w pewnej liczbie rozmów pomiędzy bojownikami. W jednej z nich mowa jest o tym, że pewni bojownicy mają ”mandat (do działania) od Szojgu”.

Na innym z nagrań Aleksander Borodaj, jeden z separatystów, mówi, że ”wykonuje rozkazy i chroni interesy jednego państwa, Federacji Rosyjskiej”.

Wyrzutnia dotarła z Rosji

Śledczy informowali wcześniej, że wyrzutnia BUK TELAR została przetransportowana z rosyjskiej brygady przeciwlotniczej mieszczącej się w rosyjskim Kursku.

Grupa śledcza apeluje do świadków. W przyszłym roku w Holandii marca ma się zacząć proces czterech osób – trzech Rosjan i jednego Ukraińca w kwestii zestrzelenia samolotu.

Podejrzani to były oficer wywiadu Rosji Igor Girkin, ps. Striełkow, Siergiej Dubiński, Oleg Pułatow, Leonid Charczenko. Prawdopodobnie będą sądzeni zaocznie.

Samolot MH17 malezyjskich linii lotniczych, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony z wyrzutni BUK 17 lipca 2014 roku nad obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Zginęło 298 osób.

Grupa śledcza składa się z przedstawicieli Holandii, Australii, Belgii, Malezji, Ukrainy. 196 spośród 298 ofiar miało obywatelstwo holenderskie.

***

Opr. Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl,

m.in. na podstawie JITMH17. org, Reuters, Telegraph.co.uk


Polecane

Wróć do strony głównej