Krążownik "Moskwa" poszedł na dno. Brytyjski resort: to druga kluczowa strata
Zatopiony krążownik Moskwa jest już drugą kluczową stratą rosyjskiej marynarki wojennej podczas wojny z Ukrainą - napisano w komunikacie wydanym na Twitterze brytyjskiego ministerstwa obrony.
2022-04-15, 10:35
"Rosja przyznała, że krążownik klasy Sława Moskwa zatonął. Jako okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, Moskwa pełniła kluczową rolę zarówno jako jednostka dowodzenia, jak i węzeł obrony powietrznej. Ten pochodzący z czasów sowieckich okręt był jednym z trzech krążowników klasy Sława w rosyjskiej marynarce wojennej. Wprowadzona do służby w 1979 r. Moskwa przeszła gruntowny remont, by poprawić jej zdolności bojowe i powróciła do służby dopiero w 2021 r." - napisano w komunikacie na Twitterze brytyjskiego MON.
"Zdarzenie to oznacza, że od czasu inwazji na Ukrainę Rosja poniosła straty w dwóch kluczowych zasobach marynarki - pierwszym z nich był rosyjski okręt desantowy klasy Aligator, Saratow, który został uszkodzony 24 marca. Oba wydarzenia prawdopodobnie skłonią Rosję do zrewidowania swojej pozycji morskiej na Morzu Czarnym" - dodano.
Rosja przyznała, że krążownik zatonął
"Krążownik rakietowy Moskwa zatonął podczas holowania do punktu przeznaczenia w warunkach sztormu z powodu uszkodzenia kadłuba, do którego doszło z powodu pożaru wywołanego detonacją amunicji" - przekazała rosyjska agencja państwowa TASS, powołując się na resort obrony w Moskwie.
Wcześniej Ukraina informowała, że krążownik "Moskwa", będący okrętem flagowym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, został trafiony ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi Neptun. Rosja temu zaprzeczała.
REKLAMA
Z kolei Pentagon podał, że w chwili wybuchu Moskwa znajdowała się ok. 100 km od wybrzeża, czyli była w zasięgu ukraińskich rakiet Neptun. Jednocześnie USA nie potwierdziły ani nie zaprzeczyły, że ukraiński atak był przyczyną uszkodzenia krążownika.
Ukraiński portal branżowy Defence Express zastanawiał się zaś, czy na okręcie mogły znajdować się głowice nuklearne. Krążownik "Moskwa" - jak napisano - jest bowiem przystosowany do transportu rakiet P-1000 Wulkan, które mogą być uzbrojone w głowice jądrowe o mocy do 350 kiloton.
REKLAMA
Pentagon: to cios dla rosyjskiej floty na Morzu Czarnym
Strata krążownika Moskwa, okrętu flagowego na Morzu Czarnym, który zatonął w czwartek, jest "ciosem" dla rosyjskiej floty w regionie - powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby. - Będzie to miało konsekwencje dla ich (rosyjskich) zdolności bojowych, ponieważ okręt ten był kluczowym elementem w ich wysiłkach na rzecz ustanowienia dominacji na Morzu Czarnym - podkreślił John Kirby w wypowiedzi dla CNN.
- Nawet nie wiem, kiedy okręt tej wielkości zatonął po raz ostatni podczas konfrontacji wojskowej - stwierdził rzecznik Pentagonu, dodając, że nie jest w stanie potwierdzić pochodzenia pożaru na pokładzie Moskwy.
Wielki sukces
Strata krążownika "Moskwa", który uczestniczył m.in. w ataku na ukraińską Wyspę Węży, jest olbrzymim ciosem dla rosyjskiej marynarki wojennej, zarówno pod względem militarnym, jak i wizerunkowym.
REKLAMA
Dzień wcześniej ukraińska poczta wydała znaczek upamiętniający obronę Wyspy Węży. Obrońca tego miejsca w odpowiedzi na wezwania Moskwy o treści: "Ja rosyjski okręt wojskowy. Proponuję złożyć broń i poddać się (...) w przeciwnym razie zostaniecie ostrzelani" odpowiedział "Rosyjski okręcie wojskowy, idź i ... się".
"Moskwa" to krążownik, który wszedł do służby w 1982 roku. Rosja do tej pory miała trzy jednostki tego typu. Ich główne przeznaczenie to atakowanie dużych nawodnych okrętów wojennych, przede wszystkim amerykańskich lotniskowców, przy pomocy ciężkich rakiet manewrujących dalekiego zasięgu, mogących przenosić głowice atomowe. Okręty te mogą też zwalczać cele powietrzne, oraz okręty podwodne. "Moskwa" miała długość ponad 180 metrów i wyporność ponad 11 tysięcy ton, załogę stanowiło ponad 400 marynarzy.
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
REKLAMA
PAP/IAR/in./
REKLAMA