Gigantyczne protesty rolników w Holandii. "Unijne elity chcą zlikwidować branżę"

2022-07-07, 10:07

Gigantyczne protesty rolników w Holandii. "Unijne elity chcą zlikwidować branżę"
Gigantyczne protesty rolników w Holandii. "Unijne elity chcą zlikwidować branżę". Foto: PAP/EPA/VINCENT JANNINK

W Holandii tysiące rolników protestują przeciwko rządowym planom ograniczenia emisji tlenku azotu. To zdaniem wielu z nich tak naprawdę protest przeciw eliminowaniu ich branży na rzecz ochrony klimatu. Prezes European Milk Board Sieta van Keimpema powiedział portalowi tvp.info, że jeśli likwidacja rolnictwa uda się w Holandii, unijne elity będą chciały tego samego w innych krajach, m.in. w Polsce.

Od wielu dni rolnicy Królestwa Niderlandów blokują autostrady oraz drogi lokalne w wielu częściach kraju. Od poniedziałku blokowane są zaś centra dystrybucyjne niektórych sieci handlowych. Organizatorzy zapowiadają kontynuowanie protestu i jego rozszerzenie m.in. o blokowanie dojazdów do lotnisk.

W nocy z wtorku na środę policjanci oddali strzały do rolników blokujących rondo przy wjeździe na autostradę A32 w pobliżu Heerenveen w północnej Holandii. Trzy osoby zostały aresztowane. Holenderska policja przyznała, że "oddano strzały ostrzegawcze i strzały celowane".

Holenderski rząd zamierza radykalnie ograniczyć emisję tlenków azotu. Chce, aby używano mniej nawozów. Rolnicy uważają jednak, że "zielone elity" narzucają zbyt ostre regulacje, które w konsekwencji doprowadzą do masowych likwidacji hodowli bydła.

Czytaj także:

Protesty rolników w Holandii. Zagrożona cała Europa

Sieta van Keimpema z European Milk Board w wywiadzie dla tvp.info przyznał, że celem ich rządu jest zmniejszenie o 30 proc. liczby rolników i zwierząt hodowlanych (krów mlecznych).

- Mówią, że to redukcja azotu, ale mamy już dwa przykłady, które pokazują, że chcą ograniczyć gospodarstwa, aby używać gruntów pod domy, przemysł, drogi i farmy fotowoltaiczne. Opublikowali mapę Holandii podzieloną na małe regiony, wszystkie z celem redukcji azotu z 12 do 95 proc. Jest to niemożliwe do zrealizowania i zabije cały sektor rolniczy - zaznaczył Sieta van Keimpema.

Z kolei Jos Ubels z Farmers Defence Force ostrzegł, że Holandia jest pierwszym krokiem, bo "zielone elity" pójdą dalej, m.in. do Polski.

- Jesteśmy przykładem wszystkiego, co zobaczymy w całej Europie. Reformy są narzucane rolnikom bez odpowiedniej podstawy finansowej. To ograniczy produkcję i stworzy wysokie ceny w sklepach spożywczych na Zachodzie i głód w biednych krajach. Cywilizacja europejska odczuje reformy jeszcze mocniej niż trwający kryzys energetyczny. Frans Timmermans (wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odpowiedzialny za Europejski Zielony Ład) bez wątpienia naciska na te zmiany i powinien jak najszybciej zostać powstrzymany, by w Europie nie doszło do katastrofy - podkreślił Jos Ubels.

Protesty rolników w Holandii. Poparcie społeczeństwa

- Tak, cele dotyczące azotu są częścią celów klimatycznych UE. Również ograniczenie produkcji żywności jest częścią Zielonego Ładu i Farm to Fork strategy - czyli strategii różnorodności biologicznej. Tak więc Timmermans ma w tym swój udział. W tym samym czasie w Afryce ma miejsce potężny głód. Co my wyprawiamy? - dodał Sieta van Keimpema. 

- Mieszkańcy Holandii wspierają rolników. Mimo ogromnych protestów w sondażach zdecydowana większość Holendrów popiera demonstracje. Wiedzą, że rolnicy walczą o swoje gospodarstwa i rodziny. Nasz rząd ma z kolei tylko 15 proc. poparcia obywateli i jest coraz mniej popularny. Rolnicy nie mają wyboru: plany rządu sprawiły, że przyszłość każdego rodzinnego gospodarstwa rolnego w Holandii stała się niepewna - mówił Sieta van Keimpema.

Protesty rolników w świetle kryzysu żywnościowego

Przyznał, że pozostaje mieć tylko nadzieję, aby zapasy żywności Holandii nigdy nie wpadły w ręce takich ludzi jak Putin.

- Żeby nikt nie odcinał naszych zapasów żywności. Wiemy już, że nie było dobrym rozwiązaniem uzależniać się od zagranicznego gazu. Tymczasem bez gazu można wytrzymać jeden czy dwa dni. Bez jedzenia nie można. To kolejny dowód na to, że propozycja reform jest złym pomysłem. Holandia znajduje się w pierwszej piątce najbardziej zrównoważonych systemów żywnościowych na świecie (źródło: "Nature" - grudzień 2019 r.). Wszelkie przenoszenie produkcji żywności do innych krajów powoduje jeszcze większą emisję, co pogarsza klimat i jest sprzeczne z porozumieniami klimatycznymi.

- Nasz premier chce kupować farmy w Holandii nie dlatego, że łatwiej lub taniej jest kupić żywność z innych krajów, tylko dlatego, że potrzebuje naszej przestrzeni, aby rozwijać przemysł i budować domy. Uzależnienie się od importu spoza Europy to zły pomysł - co pokazały ostatnie problemy z gazem z Rosji. Teraz ten sam błąd chcemy popełnić z żywnością? Siedzenie w zimnie jest o wiele mniej uciążliwe, gdy jesteś dobrze odżywiony - podsumował Jos Ubels z Farmers Defence Force.

Zobacz także: Jarosław Sachajko z Kukiz'15 w Polskim Radiu 24 o protestach rolników w Holandii

tvp.info/PAP

ASP

Polecane

Wróć do strony głównej