Starcia na granicy Azerbejdżanu i Armenii. Erywań mówi o 135 zabitych

Armeński minister obrony Suren Papikjan powiedział, że noc z czwartku na piątek minęła spokojnie. Z kolei premier Armenii Nikol Paszynian podkreślił, że sytuacja na linii styku obu armii jest wciąż napięta.

Oba kraje toczą wieloletni spór o Górski Karabach - obszar zdominowany przez Ormian, ale uznawany za część Azerbejdżanu. Do niedawna gwarantem spokoju na tym obszarze były wojska rosyjskie, pełniące tam misję rozjemczą, jednak ich rola obecnie jest ograniczona.

Część rosyjskich sił została wycofana w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Jednocześnie Azerbejdżan, zasobny w surowce energetyczne i silnie związany z Turcją posiada znacznie większy potencjał niż biedna Armenia, dodatkowo z Turcją skonfliktowana.

Wizyta Nancy Pelosi

W weekend wizytę w Armenii planuje przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi. Będzie towarzyszył jej jeden z reprezentantów - Jackie Speier, który jest pochodzenia ormiańskiego. Do tej pory USA wykazywały ograniczone zainteresowanie Armenią, gospodarczo i politycznie zdominowaną przez Rosję.

Z kolei dzisiaj premier Armenii Nikol Paszynian odbył już kolejne rozmowy telefoniczne z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. "Premier podkreślał w nich, że pomimo względnego spokoju na granicy, sytuacja nadal jest bardzo napięta" - przekazał rząd Armenii w komunikacie.

• Zaostrza się konflikt na linii Azerbejdżan-Armenia. Kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych po obu stronach
• "Jeśli to była odpowiedź na prowokację, to nieproporcjonalnie duża". Ekspert o ostrzelaniu Armenii przez Azerbejdżan

pg