Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że podpisał dekret o częściowej mobilizacji, który rozpoczyna się w środę. Stwierdził, że broni rosyjskich terytoriów, a Zachód chce zniszczyć jego kraj.
"Wyzwolenie" Donbasu
W telewizyjnym wystąpieniu Putin powiedział, że jego celem jest "wyzwolenie Donbasu" i że większość ludzi w tym regionie nie chce wracać do tego, co nazwał jarzmem Ukrainy. Grożąc Zachodowi, stwierdził: "mamy dość broni, by dać odpowiedź".
Putin mówił o tym w czasie wystąpienia wyemitowanego w środę rano. Dzień wcześniej samozwańcze władze okupowanych przez Rosję regionów Ukrainy zapowiedziały pilne przeprowadzenie referendów w sprawie przyłączenia tych terytoriów do Rosji.
300 tys. osób zmobilizowanych
Częściowa mobilizacja w Rosji obejmie 300 tys. ludzi – powiadomił minister obrony Siergiej Szojgu, informując jednocześnie, że rosyjskie straty na wojnie z Ukrainą to niecałe 6 tys. zabitych.
Minister obrony Rosji zapewniał, że mobilizacja dotyczyć będzie wyłącznie ludzi z doświadczeniem wojskowym, nie będzie "powołań dla studentów”. Według Szojgu wskazana liczba stanowi 1 proc. ogólnego potencjału mobilizacyjnego Rosji.
Szojgu podał również – po raz pierwszy od marca – dane na temat rosyjskich strat na wojnie z Ukrainą, nazywając liczbę 5937, przez ekspertów jednoznacznie uznaną za zaniżoną. Według strony ukraińskiej wynosi ona ponad 55 tys.
Kary więzienia za ucieczkę z frontu lub unikanie poboru
We wtorek Duma Państwowa Rosji przyjęła ustawę, która wprowadza lub zaostrza kary więzienia m.in. za poddanie się do niewoli i ucieczkę z frontu oraz niewypełnienie rozkazów. Karane będzie również nie stawienie się na pobór mobilizacyjny.
Czytaj także:
pg,Reuters,pap