W Melitopolu znacznie wzrosło zagrożenie przestępczością. Rosyjscy wojskowi, których przerzucono tam głównie z Chersonia, cechują się skrajnie niskim poziomem dyscypliny. Odnotowuje się m.in. przypadki plądrowania sklepów. Okupacyjne "władze" z nadania Moskwy aresztują osoby naruszające prawo i nawet grożą im rozstrzelaniem, ale nie poprawia to sytuacji bezpieczeństwa - czytamy na łamach serwisu.
11 listopada ukraińskie wojska wyzwoliły Chersoń oraz całą zachodnią część obwodu chersońskiego, położoną na prawym brzegu Dniepru. Kilka dni później pojawiły się pierwsze niepotwierdzone doniesienia o "flagach Ukrainy" w Kachowce i Nowej Kachowce, czyli miejscowościach po wschodniej stronie rzeki.
»ROSYJSKA AGRESJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«
Miasto przekształcone w bazę wojskową
Melitopol liczył przed rosyjską inwazją około 150 tys. mieszkańców. Miasto zostało opanowane przez wojska agresora na przełomie lutego i marca, kilka dni po inwazji Kremla na sąsiedni kraj. Okupacyjna administracja uznaje od tego czasu Melitopol za nieformalną "stolicę" podbitych ziem obwodu zaporoskiego.
21 listopada władze w Kijowie zaalarmowały, że wróg przekształca Melitopol w dużą bazę wojskową. Tylko w ciągu tygodnia miało tam przybyć kilkuset zmobilizowanych żołnierzy, podjęto też działania na rzecz rozbudowy lokalnej bazy medycznej i noclegowej na potrzeby rosyjskiej armii.
Czytaj także:
PAP/pp